Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2018

...i ja jestem...

..jeśli sam Stwórca jest ze mną, to czy warto bym się martwiła, ze stworzenie mija mnie z daleka?  Stworzenie o Stwórcy świadczy ale nim nie jest więc nie wolno nam oczekiwać bóstwa w figurze. Możemy widzieć w stworzeniu Stwórcę ale nie wolno nam oddawać czci stworzeniu, Stwórcy tylko należnej. … wielkich słów użyłam siedząc na kamieniu przed domem , którego nie zbudowałam ale , który został mi ofiarowany. Wielkich słów użyłam ciemną nocą siedząc z głową odchyloną by widzieć świateł tysiące, tysiące światów, tysiące stworzeń, jak bardzo większych niźli ja i niźli wszystkie znane mi stworzenia. Ocieram się o wielkość, ocieram się o cudowność, ocieram się o wspaniałość. Ocieram się próbując jak najwięcej z nich wziąć i ocieram się z wiedzą, że nie stanę się , nie stanę się wielkością, wielkość w sobie zatracając wszelką. Na kamieniu się wydaję być wielka, bo mogę nań  stanąć i stać dumna i wspaniała i samotna pośród nocy mi bliskiej ale mogę i zgiąć kolano, złamać kręgosłup, złożyć dł

Obraz Boga.

  … trudno jest bez wizualizacji uwierzyć. Są wyjątkowi, którzy potrafią ale czy na pewno nie widzą a tylko wierzą ?  Nie miałam okazji zapytać nikogo świętego …z delikatności , bo to zbyt intymne pytanie… Powiesz, przecież masz Starszego Pana i wiesz… no tak, mam i jest ale ja nie jestem święta.

Na pozór.

…:”na pozór”… i nie pamiętam więcej z tej piosenki . Nie czuje się przez to winna, nie czuje gorsza, nie czuje wyalienowana choć pewnie postawiona na przeciw tłumu, ja tylko nie znam ciągu dalszego i nie znajduje go w sobie. Zderzam się, od kilku dni jakie jestem na tej, przyznam gościnnej ziemi, ze stereotypami ,którym najczęściej ulegam bo ich nie dostrzegam. Tak głęboko są we mnie .  Mną są owe stereotypy. Mam z nimi walczyć ?...dlaczego ? Bo ktoś uznał ,że jedyną formą życia jaka ma sens jest walka ?... walka o pożywienie, o dach , o miejsce, o … wszystko tylko po co mam walczyć. Walka zmusza moje ciało do wysiłku i ono staje się lepsze ale czy potrzebne jest mi bym była lepsza ? . Usiadłam z pewnym panem, naprzeciw. Znalazł czas albo skorzystał z alokacji. Nie wiem. To człowiek wyjątkowy. Wielu zalet, przymiotów, umiejętności, zdolności. Usiadłam naprzeciw niego. Nie czułam się gorsza.

Kradziony blask.

…a na kartce nie było  nic. Niczego ja na niej nie dostrzegałam poza , moją pozą bo pozowałam na stwórcę. Jak dziewczynka biegająca w szpilkach mamusi tak jak nad kartką z ołówkiem pozowałam na stwórcę. Ogrzać się w czyimś blasku. Bez wysiłku, bez pracy, bez przygotowań, potem tworzenia dostąpić nagrodzenia, dostąpić satysfakcji ale w końcu przecież ktoś dostrzeże ,że to nie nasz blask i nie nasza sława i nie my autorkami i nie my… i że na kartce dzięki nam , dalej nie byłoby nic.

Bym umarła...

…w wolnej chwili bym sobie umarła. Tak jak się umiera na kartach , pomiędzy słowami, pomiędzy obrazami . Tak bym sobie umarła ale jakoś mi  nie bardzo się to wydaje akuratnym bo to i czas jakiś taki nieodpowiedni a i miejsce zupełnie nieprzygotowane a i ja jestem a jakaś niewartościowa na tyle by taką scenę zagrać. By umrzeć , by odejść trzeba mieć odejść skąd, trzeba mieć miejsce które się opuści, ludzi ,których się zostawi.  Przyjaciół , którzy zapłaczą, znajomych, którym będzie przykro, przechodniów z którymi kiedyś zamieniłam słowo a ja niczego takiego nie mam, więc jak mam umrzeć, tak po prostu, zatrzymać się i odejść i nikt nie zauważy ? Jak umrzeć gdy nie ma się kogo zostawić i miejsca, które się opuszcza i wspomnień się nie ma żadnych jak gdyby się nie żyło od zawsze.

Mojej , ... , na wspomnienie.

-Dziękuję, że pozwalasz mi zapachem twoich słów karmić moje zmysły i nie wystawisz ich na próbę a spełnieniem wypisujesz nasze kolejne minuty.-dziękuję a to słowo przemykało po twoich palcach , dłoni którą do swoich ust przyciągnęłam i chociaż sala wielka widownia ogromna i ludzi mnóstwo zechciałaś ze mną ukryć się przed nimi wszystkimi, naszą intymnością okryte ,niczym peleryną. Widziałam je jak biegnie przez kolejny  paluszek,  miękką skórką od pradawnego tapicera okryty. Jeden, drugi ,trzeci i choć nie miałam dość odwagi by w oczach się twoich zapomnieć w końcu silniejszym to było ode mnie słabej istoty wobec tak ogromnego tęsknienia mojego . Miałam w swoich wargach smak twoich słów i zapach palców , które z długich, wolnych ,spełnionych , spokojnych włosów wyjęłaś. Miałam i kątem oka dostrzegłam ludzi wokół nas a oni jak gdyby w gipsowe , nieruchome posągi zmienieni czekali zastygnięci w swoich światach i doskonale udając ,że nie chcą nam z nas niczego ukraść.- Dziękuję ,że pozwo

Po spacerze z Bogiem.

-film nakręcili o księżach. – Widziałeś ? -widziałem . -pokazali zakonnice –w nieciekawych sytuacjach-widziałeś ? -widziałem. -pokazywali jak zabijają chrześcijan-widziałeś ? -widziałem. -nie pokazywali chłopczyka ,który modlił się o zdrowie dla motylka-widziałeś ? -widziałem. -nie pokazywali dziewczynki, która pomagała sąsiadce nieść koszyk-widziałeś ? -widziałem. -nic nie powiesz ? -mówię . -nie słyszysz ?

Używanie nieistniejącego.

   :” buty podbiły serca” Stoję i się gapię. Gapię się a przez to stoję. Jestem w bezruchu bo próbuję pojąć. Wydaje mi się ,że pojmuję ale czy to da się pojąć ?  Mi, przez nieostrożność, geny się inaczej poukładały niż jest typowym  ale tu na ścianie ktoś wyznaje ,że buty ? z butami, o butach, dla butów, przez buty. Ja mam coś z głową czy to świat używa czegoś co mu chyba wcześniej wyparowało …

Czas na ciała odpoczynek.

   Czas na odpoczynek, wiatr mówi liściom i gałęziom pieszczonego drzewa. Czas na odpoczynek. Chwilę, mniejszą , większą wyciszenia .Zrzucenia na wczoraj umytą podłogą, liści  własnego ciała ,by czas je uleczył, by czas je wziął w ramiona by mogło , by miało dość sił zakwitnąć na wiosnę razem z całym światem. Czas na obnażenie, czas na oglądnięcie, czas na naprawienie by mieć z siebie przyjemność dla siebie a potem dla innych jeśli dość sił w sobie odnajdziemy. Pierwsze obnażenie jesienne przyniesie nam magiczne, pamiętaj ,że umrzesz bo jednocześnie w pakiecie nieodłącznym jest :”pamiętaj, jesteś nieśmiertelna”. Pamiętaj … jest, nam dane a potem za moment ze zawsze możemy się urodzić, urodzić tak samo jak wczoraj ale i urodzić całkiem na nowo. Możemy zamknąć wszystkie rozdziały i od wielkiej litery zacząć nowe zdanie. Czy zrobimy to, czy wykorzystamy możliwość bo przecież może nam nie być ona do niczego potrzebna, od nas zależy. Na koniec odpocznienia dzień w którym wciąż i wciąż powt

Chętnych brak.

…na skrzynce siedziałam z książką w dłoniach. Transparent nad głową a na nim oferta. SPRZEDAM PRAWO DO ŻYCIA , DO SZCZĘŚCIA, DO MIŁOŚCI  i dopisek, :”tanio oddam”. Chętnych brak. Kloszard przechodzący z wózkiem się zatrzymał, wyciągnął karteczkę i podał. WOLNOŚĆ na niej było napisane-byś miała pełną ofertę i odszedł. Chętnych brak.