Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2019

Chwila najważniejsza.

…usiadłam a dzień niepełny obok mnie usiadł i przytulił sie zmarznięty. – I tobie biedaku też nikt nie powiedział ,że cie kocha. Tak bywa i nie musi być w tym ani odrobiny naszej winy. Psy zawyły na dźwięk kościelnych dzwonów , które biją bym nie zapomniała. Regularnie, codziennie, dokładnie i wciąż. Bym nie zapomniała i staram się nie zapominać. Robię znak krzyża, klękam całując ziemię i prosząc o błogosławieństwo dla niej , wszystkich ludzi, zwierząt, roślin. Dzwony przypominają bym nie zapomniała a psy dokładając swój śpiew, mówią ,że to ważne. Bardzo ważne. Najważniejsze w całym moim dniu. Coś tak niewielkiego, delikatnego, nieznanego nikomu poza mną i Tobą jest najważniejsze ze wszystkiego a potem przecież dzień jest jak co dzień przychodzący w prochowcu, paltociku delikatnym, zwiewnym trenie , nago całkiem . Dzień przychodzi i ja jemu na spotkanie z kubkiem gorącej kawy i marzeniem by dzień taki , raz jeszcze przywitać, kawę gotując na drwach , włożonych pod kuchnię i rozpalonyc

Nowy , piękny dzień.

   …otwieram drzwi. Wychodzę na taras. Oddycham. Oddycham powietrzem, które niczym wata cukrowa i życie w jednej kuli zamknięte. „nie cudzołóż”…a mógł być dzień bez takich.

Lekcja pierwsza.

…dlaczego dla mnie nie ma żadnej sprzeczności, w Twoim stworzeniu świata i stworzeniu o jakim mówią naukowcy na podstawie swoich badań ? Mogła bym przyjąć w kontekście o jaki nie jest trudno ,że jestem nierozgarnięta jednak skrajne dane odrzucając, zostaje …brak sprzeczności. Bo stało się… bo na początku było słowo a słowo u Ciebie było i Tobą i …czas inaczej odczuwając , potrzebujemy go mniej na zrobienie więcej a Ty przecież poza czasem jesteś . Milion lat i sekunda, to jedno dla Ciebie. Jedno najważniejsze i jedyne. 

Prawda.

          "naród, który zabija własne dzieci, jest narodem bez przyszłości". 

Księżniczka moja.

Ogromny pałac i pokoi mnóstwo a w wielu ludzie siedzący przy stole a w wielu sącząca się muzyka grana przez kwartety, kwintety, gdzieniegdzie w mniejszych miejscach solo. W jednym z pokoi moje rzeczy i jakaś kobieta, patrzy gdy je składam pakuje do walizek. Zgorszona, zniesmaczona ale odchodzi gdy jej mówię ,że to niesmaczne, ,że nie jest ładnie gdy ona swoje starając się dla siebie załatwić sprawy, mi czas zabiera i nastrój swoimi słowami czyni niestrawnym. Poszła . wyniosła się oburzona i dobrze i nie mam wyrzutów sumienia mam ją gdzieś serdecznie gdzieś i tak niech pozostanie. To podła kobieta, bardzo podła a może to był mężczyzna… już sama nie wiem bo aż takiej uwagi nie zwracałam. Pakowałam swoje rzeczy i pośród nich cudowne szafirowe szpilki i zmęczone , ze skóry atłasowo delikatnej półbuty poobiednie… więc już pal licho wzięłam je w dłonie i walizkę za sobą na kółkach i pomiędzy panem hrabiom, księciem , księżniczką i kolejnym lordem i patrzyłam gdzie ty jesteś i ciebie wypatry

...pytanie ?...

…co dałam tamtemu światu, co daje mi prawo prosić o cokolwiek, oczekiwać, mieć nadzieję, mieć pewność nie bezpodstawną przecież. Co zrobiłam, pomyślałam może, a może pomyśleć miałam ,że daję sobie, bez wątpliwości, bez kryteriów, bez najmniejszych warunków wstępnych prawo do wyciągania ręki. Pieczęć samego Pana Boga ?...co do tego wcale nie jestem przekonana bo chociaż to może dumą napawać, może być wyróżnikiem wśród innych ale prawdą może być tylko dla mnie ale nie prawdą obiektywną. To przez egoizm  ?, zadufanie w sobie i swojej wartości nieopisanej, wielkiej ?... Gdyby tak było nie zdarzałoby się przenikanie i pomoc, i ręki podanie i wsparcie i podtrzymanie i pocieszenie i uspokajanie. Gdyby  tak było , że jak gdyby ja bym najważniejszą była, przecież by już mnie nie było bo niczym samotna trawka wyrosła na olbrzymim deptaku, nie raz, nie dwa zdeptana, do życia bym sama z siebie wrócić nie mogła . Gdyby tak było ,że jestem najważniejsza, nie powstało by pytanie i wątpliwość by nie

Różaniec. Bez początku, bez końca.

Słowo, nanizane na sznureczek z paciorkami razem, różańca, nie malują świata a zmieniają wszystko, nawet i  pękające ,zmurszałe od dawna,  fundamenty. Nie trzeba się bać, że się nie umie, że nie dość uważnie ,że nie dość  czujnie i nie dość nabożnie. Nie trzeba się bać ,że  z błędami ,że z pomyłkami ,że coś uciekło a czegoś za wiele (czy może być skały za wiele). Schyliłam głowę z prośbą o pomoc i była w jednej chwili bo nie musiała przybywać z daleka , jest wciąż . Wystarczy pozwolić jej być. Wystarczy bym sobie na jej obecność pozwoliła.

Okradziona...

... …kolejny raz zostałam okradziona. Przyszedł. Wziął. Użył do własnych celów. Zastrzegł prawa autorskie. Jest dumny z siebie. Rodzina jest dumna ,że ma tak zdolnego członka. Społeczność jest dumna ,że ma tak kreatywną jednostkę. Patrzę, widzę wszak jeszcze –złodziej nie wpadł na pomysł by mi oczy wypalić bym nie widziała. Patrzę z wielkim zadziwieniem. Rozbawieniem trochę gdy żona onego z dumą mi przedstawiła dokonania swojego złodzieja. Seriale uczą by sprawę wyjaśnić, żonę oświecić, prawdy dociec a mnie bawi ten mały człowieczek puszący się jak paf i może tylko ja wiem ,że zamiast ogona ma wiecheć suchych traw.

Praca.

…razem, we dwie do jednej pracy się zabrałyśmy. Ja kurwa, ona święta .  Ja , ta najgorsza. Ona najlepsza z najlepszych. Póki praca, była odtwórczą, nie było się w czym spierać i na  czym opierać wątpliwości ale gdy twórczość nam dana została, ja pyskowałam, mądrzyłam się, gadałam,  gadałam i gadałam . Tworzyłam. Ona powoli, bez słowa robiła co miało być zrobione . Na koniec obie zmęczone usiadłyśmy. –Ładne, powiedziała zmęczona, -ładne i zasnęła zmęczona. –ale co ładne ?, zostałam z pytaniem.

Kolejne drzwi do piekła.

…ależ proszę pana ja nie chcę, ja nie chce faszyzmu…ależ proszę pana , żadnego nie chcę komunizmu.  Nie chcę, proszę nie, ja nie chce proszę pana genderyzmu.  Jestem za młoda ,za ładna, zbyt ufna, zbyt czysta. Proszę pana ja nie chcę jak moi dziadkowie, rodzice , umierać . Ja nie chce jak oni, musieć walczyć. Ja nie chcę jak oni musieć wybierać. Ja nie chcę proszę pana , ja nie chcę. Ja nie chcę widzieć symptomów  tego co już było i doznawać tego o czym czytam , co było następstwem. Przecież mogliśmy jak dotąd …nie mogliśmy ?...pan jest lepszy ode mnie… ja należę do pana ? … pan wie lepiej co i jak ?...no tak. Chociaż to nieładnie, przypomnę panu gdzie skończyć mój sutener. Skończył na śmietniku, pośród wszystkiego co po sobie zostawił. Pan też tak skończy chociaż nim to nastąpi , wytworzy pan dość śmieci by w nich można było pana schować i by świat za panem nie tęsknił i nie szukał.

...

…miałam ochotę na ostrą musztardę. Nie było w domu … . Wczoraj to było zabawne, uśmiechałam się do niej a ona do mnie i pytała czy nie chcę miodu z pasztetem. Dziś  nie chce ale tego uczucia, bardzo mi brak.

...ja naiwna, ja próżna.

…ileż to razy , odnosiłam wrażenie, pewność miałam, że mam przed sobą diabła wcielonego, samą istotę zła. Ileż razy byłam tak próżną, że dała bym radę temu najgorszemu. Wstyd mi trochę proszę Pana. Wstyd mi za tę moja próżność. Przepraszam i dziękuję ,że zawsze byli to tylko mali ludzie.

Pan, panie Herbercie, rozdaje prezenty ale czy jest pan , wniebowzięty ?

…wspominam, -jeśli jesteś na pierwszym miejscu to wszystko jest na właściwym miejscu.  … tylko pod krzyżem, człowiek jest człowiekiem. Zatęskniłam za tańcem, za wirowaniem za odpływaniem za śpiewem i szczęściem oddychaniem . Zatęskniłam a post to przecież, czas i dni i chwile a wczoraj też byłeś na krzyżu. Widziałam , widziałam dokładnie. Im więcej patrzę tym mniej się patrzeć boję. Im więcej patrzę tym mniej widzę w sobie przestraszenia , że mogę zrobić coś co patrzeć mi zabroni, że mogę zrobić coś mnie poza , wyrzuci. Wiele lat , wciąż i wciąż zadawałam sobie pytanie- jak wychować dziecko by za wszystkich pozwoliło się przybić do krzyża- jak wychować, czego nauczyć, co pokazać. Dziś zatęskniłam za tańcem . Dziś dzieci będą jeździły konno. Dziś otworzy się brama i zamknie . Dziś… To tak pięknie  wspaniałe ,że jest dziś, możliwe ,że będzie przedpołudnie, wieczór i noc przed dniem kolejnym  i jeśli dnia kolejnego nie będzie, czy to będzie znaczyło że przestałam tęsknić za tańcem czy

Dzień dobry.

   Zapale tylko kadzidło, niech niesie modlitwy do Starszego Pana. Zapalę kadzidło, ono zaniesie i te niewypowiedziane. Zapalę kadzidło by zapach wszedł we mnie.  Zapalę kadzidło ...a z nim , Ty wnikniesz do moich płuc ,do krwi, do serca w którym część Ciebie jest już od dawna..-wiesz!!! umiem zrobić herbatę z cytryną na kuchni gdzie z drew prawdziwych , języki ognia pieszczą czajnik.

Jak zaśpiewać :" i jeszcze jeden i jeszcze raz", gdy ...

 …jeśli nawet słowa, nie są wielokrotnego użytku to co zostanie dla innych, których szczęśliwe powiją a jeśli wprowadzimy jednorazowe porody, dzieci jednorazowe, jednorazowe rodziny , jednorazowe… było mi przykro gdy okazałam się być dla kogoś jednorazową ale tylko wtedy gdy sobie to uświadomiłam. Nieuświadomiona, byłam obojętna. Tak bardzo mi było smutno gdy rozpadł się mój kolejny związek o którym żadna z nas nie mówiła ,że jest jednorazowy. Tak bardzo mi smutno ,że przestało pisać moje wieczne pióro bo okazało się ,że jest jednorazowe.

Jestem ale nie przez to , lepsza.

- Dzień dobry panie Herbercie -Dzień dobry panie Cogito -Dzień dobry panie de Niro -Dzień   dobry .    Ugotowałam wody i do uprzednio w filiżanki nasypanej kawy jej nalałam. Rozszedł się zapach. Jeśli panowie się napiją, możliwe ,że rozejdzie się smak. Jeśli opiszemy nasze spotkanie, opis opublikujemy, rozejdzie się wiedza o naszym spotkaniu .  Cukru może ?. Może śmietanki ?-Może mleka ?   -Spotkaliśmy się dzisiaj , co wcale nie było przesądzone, bo miałam po temu ochotę. Przebudziłam się w nocy, nie mogąc spać bo zbyt wcześnie się położyłam do łóżka i obudziłam się wcześniej bo psy , szczekaniem mnie obudziły ale to zbyt banalne by obudzić się wiedziona szczekaniem psów więc obudziłam się wiedziona potrzebą spotkania z panami. Ludzie tak nie mają, że mogą , obudzić się  i mieć sen . Ja tak mam . Mam bo jestem wyjątkowa. Wyjątkowa jestem przez siebie samą ale i przez namaszczenie jakim mnie Bóg wyróżnił i wyjątkowa jestem przez ludzi, którzy nie zakwestionowali mojego namaszcze

... mam rękę by zapukać .

…dziękuję, że mnie pani odwiedziła. Byłyśmy na ty . To stare dzieje. Nie poprawiłam się, nie zmądrzałam. Nie mam nic do zaoferowania  .To już piętnaście lat. Dobrze ,że nie pamiętam jak byłam głupia. Pamiętam tylko ,że głupia byłam. Dziękuję ,że mnie pani odwiedziła ,pani Agnieszko a wczoraj był pan Herbert. Czasem wpada niezapowiedziany i każe …zmusza mnie do poruszenia połączeniami w głowie. Kiedyś umiałam używać połączeń. Tych połączeń. Teraz potrząsam głową i udaje ,że dzieje się to samo. Proszę nie odpisywać na list. Wielką i dostateczną radością, że dotarł pod adres znaleziony w szufladzie. Na adresie były dwa portrety , pastelą wykonane. Na nich…Biedronka. Dziewczyna z dawnych czasów. Piękne , lekkie, świeże portrety. Warto oprawić i powiesić w pokoju.  Czy to zrobię ?...czy to ważne…pan Herbert …poprosić by odwiedził i panią ?... 

Prezentacja.

…gospodarz opowiadał o gościach . Przedstawiał, opisywał, przywoływał i doszedł do gościa jego zdaniem najważniejszego. Publiczność dała się sprowadzić do roli klakiera . Po długich oklaskach , chwila ciszy . Ona wstała -nie reprezentuję sobą niczego, niczego nie umiem . Jestem ładna i oddaję sie za pieniądze, dlatego tu jestem. Podobnie jak pan przede mną.

Dziś są moje urodziny.

 Z okazji moich urodzin, miły , tak sądzę ,człowiek zainwestował w ogłoszenie gazecie codziennej. Wydrukowano mój nekrolog na pierwszej stronie i za co jestem bardzo wdzięczna, ujęto mi kilka lat. Mała rzecz a cieszy.

Wiersz z zasadami.

…po schodach ludzie wchodzili, schodzili, wchodzili, schodzili . Kot siedział na poręczy , której nikt użyć nie mógł. Nie żeby była aż tak potrzebna ale przecież fajnie, bezpiecznie jest się złapać poręczy schodząc lub wchodząc po schodach. Fajnie jest się mieć czego podtrzymać, na czym oprzeć, na czym wzorować. Dobrze jest , to wiedza obiektywna , niepodważalna, pewna ale wciąż i wciąż znajduje się ktoś kto ją kwestionuje. Najłatwiej było by go zabić, bo to człek , który nigdy od swego nie odstąpi. Nauczalny nie jest ale gdy go zabijemy, sprowadzimy siebie do jego poziomu o co przecież mu chodzi . Na jego poziomie jest mistrzem dlatego chociaż wydaje nam się ze poręcz jest niepotrzebna, warto jej się złapać i spokojnie wejść lub zejść.

Inka.

…było wiele podobnych dziewczyn ale ta mi utkwiła w pamięci i ,że „zachowałam się jak trzeba”, dzwoni niczym dzwon Zygmunta na przypomnienie. Nadzieja, że może chociaż raz, ja zachowam się jak trzeba.