Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2019

Prostytucja i ekshibicjonizm.

Kupiłam sobie… dostałam okres… on jest taki … ja jestem taka… mam niestrawność…  zostałam ciocią…. moje dziecko … mój facet …  kupiłam sobie…   zrobiłam sobie … byłam … będę … pies sąsiada spał na klatce, pewnie w środku… czy ładnie mi w zielonym … czy ładnie mi w czerwonym … tworzenie dla  innych winno mieć jakieś przesłanie, winno nieść dobro, piękno, do nich prowadzić a jeśli tego nie robi jest tylko ekshibicjonizmem i prostytucją.

Prawda a nie wersja.

…jak wiele trzeba czasu i wysiłku by na stole pojawiła się prawda a nie wersja. Tymczasem wersja dzieci, których rodzice, to mieli zdolności w wyrywaniu innym paznokci, to w zakopywaniu w bezimiennych dołach. Dzieci specjalistów od wyroków, od produkowania dowodów. Dzieci, nie znające pasztetowej i kolejek po chleb opowiadają swoją wersję ale przecież to nie jest prawda. Dzieci z trzepaka wciąż są gorsze, głupsze, mniej zdolne i pogardzane przez „autorytety”… …czas na prawdę.  Naród ma zdecydować kto jest wart a kto nie wart i nie można  kogoś kogo ewangelia jest pisana na esbeckiej maszynie. Prawda i  na nią jest czas a nie wersja. Ostatni czas bo za chwilę , znów, historia zostanie napisana przez dzieci katów.

Te same świnie i ten sam smród.

….elita… intelektualna, artystyczna, prawna. Religijna chociaż tu są wyłomy. Duże wyłomy. Żywcem z czasów mrocznych przeniesiona świniarnia i smród podobny i zasady te same. Wystarczy popatrzeć, wystarczy zerknąć , wystarczy ze świadomością przeczytać CV. Ilu wielkich te świnie zeżarły, ilu podeptały , ilu pozbawiły jedzenia. Na odludziu żyją wolni. Na innych światach żyją chcący żyć normalnie. Pracować, tworzyć, tańczyć i cieszyć się. Przy korycie wciąż te same świnie a nazwiska, ot te same od lat i te same od lat włanczniki do kariery . Dzieciaku, chcesz coś stworzyć, musisz poza tą oborą, poza tymi świniami, które nie dość ,że walczą o żarcie w korycie to siebie nawzajem przy korycie zagryzają. Żadnych zasad, żadnych praw, żadnych nadziei na lepsze jutro. Mówią ,że kłamię… więc im wierzysz… więc idź… wrócić nie dasz rady bo to droga w jedna stronę. Nic się nie zmieniło od lat. Nic.   ...pamiętasz propozycje jakie dostawałaś...jakie dostajesz?...teraz mniej bo jesteś zbyt cenna.

Banalny koniec świata. Naszego.

….za moment dotrzemy do momentu  w którym dla  większości ludzkości ludzkości , wszystko będzie działo się w sieci . Narodziny, życie, śmierć. Tak oto człowiek, pomimo Boga, sam siebie uczyni bezwartościową linią zer i jedynek. Jak blisko stąd do miejsca w którym ktoś, całą ludzkość zebraną na główce szpilki, wrzuci do pieca i zamknie drzwiczki. - Będzie ciepło, powie do żony ten kto tę szpilkę wyrzuci.

Przejmuję kontrolę.

Coś dziwnego , ale tak zdarza się co jakiś czas, coś dziwnego mnie spotyka a dokładniej, znajome kiedyś twarze spotkam , poruszając się pomiędzy ludźmi. Wiele ich i wszystkie twarze , wszyscy ludzie , ci znajomi budzą we mnie przerażenie ,że będą wspominać coś czego nie pamiętam, opowiadać rzeczy, które dawno wyrzuciłam z pamięci. Wspominać a może nawet spotkać się jeszcze raz. Są ludzie z którymi chcę się spotkać ale na nich czekam, od lat czasem, przez jeszcze wiele lat czekała będę. Nie wierzę już w spotkania. Zatrzymałam się na czekaniu. Czekaniu na kogoś ale tylko czekaniu na kogoś .Gdy długo nie spotyka się ludzi człowiek tworzy w sobie zupełnie inne potrzeby niźli miałam wcześniej. Zupełnie inny świat niźli ten w którym wcześniej. Spotkałam kobietę, kochanką się stała na chwilę i któregoś wieczoru gdy zmęczone zaczęłyśmy rozmawiać, zasugerowała mi ,że powinnam pojawić się u lekarza, pomóc sobie bo to nie jest normalne by wszystkich ludzi sprowadzić do mianownika –kochanka –nie

Kosiarka marzeń.

 Bez walki, bez wysiłku , wpada się w dołki wykopane specjalnie dla nas byśmy równiutko sobie w nich byli, nie wychylali się i o wychylaniu nie myśleli. Wychylanie to wolność a rzeczona, chyba tylko przez chwile w moim żywocie nie była poddawana indoktrynacji. Inny czas, naciski i próby manipulacji. Wystarczy schylić głowę i jest się jak inni , jak wszyscy, w równym pochodzie pod kosiarką marzeń.

Myśl w sprawie homofobii.

       Powinnam się  cieszyć , że tak dbają by mnie lubić, by się do mnie uśmiechać  bym nie była  smutna i bym zawsze była zaopiekowana i tak mi skojarzyła kampania przeciw homofobii z moim alfonsem, chciał dokładnie tego samego i też nie dodawał że w gruncie rzeczy chodzi o kasę a nie o mnie.

...

  Jedni , zatańczą na grobach naszych zmarłych. Inni ogrzeją się w blasku zniczy. Jeszcze inni ,inaczej. Ja … popatrzę co pan, pani, ono …popatrzę.

List otwarty do Pana Premiera.

   List otwarty , pomyślałam napisać do Pana, Panie Premierze. List otwarty. W pierwej napisać , jako pukanie do drzwi. Czy jest Pan, czy ma czas. Czy ma ochotę.    Kolejne słowa i kolejne kroki , gdy zostanę zaproszona. Kolejne słowa z kolejnym dniem przyjść mogą ale nie do drzwi zamkniętych. Ja poczekam. Jestem młoda więc poczekać mogę . Jestem też ładna, mówią ,że inteligentna, wspominają ,że kreatywna więc zdarzyć się może ,że nim się domówimy, nim Pan założy szlafrok , by przyjść na moje zaproszenie, pójdę za kimś innym. Pójdę z kimś innym. Pójdę dla kogoś innego. Szanowny Panie Premierze... hm... jest pan, tak sądzę, premierą , prapremierą wśród wszystkich dotychczas  ,sprawujących tę funkcję. Prapremierą pracowitości. Leżąc na sofie z kieliszkiem wina w dłoni , jestem zafascynowana trudem, wysiłkiem , mozołem , jaki Pan wkłada w ...w co pan wkłada tak wielki wysiłek ? .Wysiłek czyniony jest dla mnie, tak zapamiętałam Pana słowa,  ale co z tego wysiłku dotrze na moja sofę , m

Czerwona szmata na drzewcu.

...gdy na chwilę przestaniemy pamiętać, na chwile przestaniemy być, na chwilę przestaniemy się modlić, na chwile przestaniemy klęczeć… na chwilę …tylko zapomnieć i miejsce zostawione przez nas zapełniają i miejsce przez nas opuszczone opisują po swojemu i … na moment wystarczy ,że zostawimy kościół bez kogoś kto w nim na kolanach a miejsce ktoś zajmie… na moment zostawimy różaniec , przestając się nim modlić, a ktoś zawiąże nim worek z ziemniakami… na moment, chwile niewielką, oddalimy się od miejsca świętego, natychmiast w tym miejscu pojawi się coś co wydawało się ,że nigdy nie przyjdzie. …gdy … zgwałcili mnie i tylko ja byłam zbrukana bo oni , zaspokoili tylko swoje potrzeby do których przecież każdy człowiek ma prawo. To widnieje na sztandarze.  Tęczowym sztandarze .Każdy człowiek ma prawo do zaspokojenia swoich potrzeb i dlatego oni mają  prawo mnie gwałcić za każdym razem gdy mają taką potrzebę a ja ?... a ja za każdym razem mam być gwałcona i nie mam prawa się odezwać ?... oni

Tęskno mi Panie...

…bywają chwilę ,że chcę porozmawiać, mam ochotę na kogoś, na człowieka, na ciebie ale po chwili przychodzi refleksja, ale po co ty mi jesteś, do czego , jaki ma mieć sens spotkanie by mówić gdy jedyne czego chcę to pójść boso na spacer, przytulone… nic więcej nie chcę .

...a wojna wciąż trwa ...

…a wojna wciąż trwa i wciąż giną ludzie i strzelają karabiny i wybuchają miny… a wojna wciąż trwa i człowiek zabija człowieka i człowiek człowieka się boi i człowiek z człowiekiem nie rozmawia i człowiek nie jest człowiekowi człowiekiem …i wojna wciąż trwa i urwanej nogi , nikt nie przyszyje i wielu zabitych nikt nie pochowa i o wielu nikt nie napisze słowa i nie zapamiętają inni… a wojna wciąż trwa… piję kawę, nic mnie nie boli, nic mnie nie przestrasza, nikt mnie nie chce  skrzywdzić … .a wojna wciąż trwa…. nie czuję się winna, nie czuję  i nie jest to mój grzech ale czy choć pomodliłam się by zamilkły karabiny, czy pomyślałam, by ucichły wybuchy, czy moje dobre pragnienie iskrą , która z innymi się połączy i gdzieś w oddali  uchroni kogoś przed krzywdą… czy chociaż przez moment chciałam , tak bardzo chciałam by wszędzie na świecie było bezpiecznie…

Zanim mnie obrazisz...

…nie może być tak, że w imię swoich wartości, podepczesz moje i nie będzie tak ,że w imię twojego prawa, moje uznam za nieistniejące. Nie będzie tak ,że podejdziesz do mojej ławki i będziesz drwił z tego co dla mnie święte. Nie dając mi wyboru , wiedz ,że wstanę, dobędę karabin i z niego odstrzelę ci nogi bys nie podchodził ale i mógł się zastanowić, zadać sobie pytania i na nie sobie odpowiedzieć . Nie może i nie będzie tak jak wydaje ci się ,że będzie, że jak owca pójdę na rzeź. Nie, nie tym razem więc nim kolejny raz podejdziesz by drwić zastanów się. Gdy kolejny raz zaczniesz kpić, zastanów się. Gdy kolejny raz ze sztandarem pogardy dla mnie staniesz, mogę wstać, mogę podejść i dać ci w pysk. Nikt cię nie obroni bo wszystkim co cię broni ,są moje wartości .

Kocham.

   Lubię ciszę ,okrywającą mi kocem stopy… lubię ciszę .To chwile na siebie, zakładane niczym nowe barwne sukienki. Kocham ciszę , jak seledynowe szpilki ,gdzie mięta dominowała ale wszystka inna wiosenna paleta pokrzykiwała wesoło. Kocham ciszę która niesie ukojenie na rany, na skaleczenia na zmęczenie słowami. Kocham ciszę , jak Anię, niezmiennie ,żarliwie z tęsknotą. Kocham ciszę jak , moment gdy klękałam przy konfesjonale i spełniały się słowa zasłyszane, przeczytane ,sprawdzone. Słowa o szczęściu, gdy łzy ociera ciepła dłoń Boga. Kocham ciszę jak kocham zaufanie. Zaufanie do siebie, że jestem a buty moje zjednoczeniem ze mną, drogą jaka ma sens. Kocham ciszę gdy niczego nie słyszę i słów nie pamiętam i obrazów nie widzę i zapachów żadnych nie dostrzegam. Kocham ciszę którą słyszę i tę , której nie słyszę. PS   Piję kawę w kubku starszym niźli ja jestem. Jest ciepła. Smakuje mi .Uspakaja. Nie rozumiem dlaczego mleko do niej dolewane, z lodówki, jest zimne gdy , by wszystko do

Kadr z życia.

…doczekuje kolejnych dat a one przestają być znaczące  i nie są nawet przeze mnie pamiętane gdy przychodzi jutro i kolejne daty pojawiają się w kalendarzu bez nazw, numerów .Jutro przykrywa dziś i wcale nie jak liście przykrywają trawę jesienią a jak wielka stalowa płyta przykrywa wyrwę w jezdni i mogą po niej auta jechać i choć nie jest to tak jak być powinno to jest wystarczająco bezpiecznie by trwało .Powtarzało się nawet. Na gazecie nieprzeczytanej położone leżą śliwki więc biorę kolejno bo są przebrane, są zostawione na gazecie tylko wyjątkowe a gazeta przynosi mi informacje , których nie czytam. Tak ja mam okulary których nie używam i wzrok mi się psuje bardziej i bardziej i widzę coraz gorzej i czytać umiem coraz mniej jak tę gazetę pod śliwkami leżącą. Śliwki jem z pomysłem bo przekrawam na pół i rozkładam. Jedna część jest bez pestki a z drugiej pestkę wydłubuję i mam produkt idealny do spożycia więc go spożywam w ilościach jakie sprawiają mi przyjemność .Lubię przyjemność i

Nakarmiona.

…słuchałam człowieka. Miał pomysł. Wiele pomysłów, na wiele spraw. Dziwne niektóre. Zastanawiające  . Oryginalne ale wszystkie warte szacunku bo poparte rzeczową, poważną, argumentacją . Wypoczęłam słuchając, bo lubię karmić się pomysłami . 

...w drogę ...

…zaczyna się… jest początek… miejsce , które możemy uznać za ów i od niego zacząć biografię… ucieczka przed milicją… zrzucanie banerów ludzi , którzy w niepodległej Polsce skazani i wyrok wykonany, na zapomnienie. Wciąż na płotach , drzewach, latarniach zdjęcia ludzi z wyrokami. Skazani na zapomnienie ale naród wyrok odracza. Skazani na śmierć przez powieszenie ale naród wyrok odracza. Skazani na wieczną banicje ale nard wyrok wciąż odracza .Naród, czy naród. Społeczność czy zbieranina. Wspólnota czy popłuczyny. …z oponentem politycznym do jednej jedynej konkluzji dotarłam… jeśli pan upadnie, ja pana podniosę, jeśli ja upadnę, pan mnie podniesie z błota a że nie będziemy mieli żadnego innego poglądu wspólnego… to już nie ma znaczenia…  Jeśli nic innego nas nie łączy to niech wątłą ale nicią porozumienia będzie to ,że jesteśmy ludźmi. Jeśli nic innego nas nie łączy to niech początkiem będzie prawda, że nie powstaliśmy w połowie naszej drogi… nie zaczęliśmy się gdy ktoś nas dostrzegł… n

...nie bój się...

…gdy już przyzwyczaiłam się do drogi, do pójścia na łatwiznę, pokazują mi człowieka, który tak bardzo wdrapywał się pod wielką górę. Pokazują mi z każdą chwilą bardziej nagiego i coraz bardziej ukrytego w liściach lauru zwycięstwa. Gdyby tak mnie zacząć obnażać , coraz gorszy by to był wizerunek, coraz mniej ciekawy dla uczciwych i na zasadach posadowionych. Nikt nie umiera nadaremno, jak i nie żyje nadaremno . Z tą nadzieją zaczynam kolejny dzień , pokornie prosząc o pomoc bo sama …sama kiepskie drogi wybierałam. Dostałam naukę , dostałam lekcję. Nie , nie będę gorsza gdy zostanę na swojej drodze ale czy będę szczęśliwa , dziś i jutro…

Sto jednostek w prezencie.

Kupił człowiek przyczepę drewna do palenia w kominku. Wyliczył, że około 130 jednostek drewna więc z radością dostrzegł, że ktoś ,w internecie, chce sprzedać pięćset jednostek drewna. Kupił bez wahania i czekał na transport. Po dwóch dniach kurier dostarczył paczkę a w niej pięćset jednostek drewna i nawet sto w gratisie. Wykałaczki kurier dostarczył.