… pamiętam kościoły otwarte
zawsze i całą dobę. Byłam mała ale pamiętam , że to było zawsze ostatnie
schronienie. Może teraz, przestanie się je zamykać na noc, przestanie bać ,że ktoś
zabierze złoty wisiorek, czy złotą obrączkę, którą ktoś Bogu już podziękował.
Może nie będą dzwoniły rzeczy niekonieczne a zacznie kapać woda z serc
zamarzniętych na kamienną posadzkę .Może nad ranem usłyszę łzę kogoś kto całą
noc czekał przed konfesjonałem i doczekał pukania. Może to na powrót będzie mój
dom, do którego nikt nigdy mi drzwi nie zamknie… może doczekam takiego czasu…
PS …jeśli woda święcona
zniknie z kościoła to jak będzie można ocenić, który to szatan chodzący między
klęczącymi ludźmi… Mam w buteleczce wodę święconą, lat może z dziesięć i nie
dzieje się z nią nic … gdy zwykła kranówka w identycznej buteleczce po miesiącu
zzieleniała… to nic nadzwyczajnego .Tak już jest ale nie można zapominać ,że
tak jest.
PS. .. ta woda nie jest święta , dlatego ,że ktoś ją kiedyś poświęcił. Ta woda jest święta bo ja wierzę, bo ktoś wierzy bo wszak nie rytuał uczynił ją świętą a czyjaś wiara...
PS. .. ta woda nie jest święta , dlatego ,że ktoś ją kiedyś poświęcił. Ta woda jest święta bo ja wierzę, bo ktoś wierzy bo wszak nie rytuał uczynił ją świętą a czyjaś wiara...