… nigdy i pod żadnym
pozorem Kościół nie powinien być zamknięty i nigdy i pod żadnym pozorem , jeśli
tylko jest taka możliwość, nie może nie być , z wyjątkiem Wielkiego Piątku, w
kościele mszy. Jeśli nie mszy to modlitwy. Jeśli nie modlitwy to tęsknoty.
Nigdy, nie może nam tego zabraknąć i nigdy nikt nie może mi tego zabronić .Otwarte
i czekające kościoły nie są wszak jedynie dla tych , którzy bywają w nich
często, regularnie, dokładnie według wskazań a są dla mnie, która nie chodzę .
Dla ciebie, która nie wiesz jak pójść. Dla ciebie , która się boisz. Dla ciebie,
która nie rozumiesz. Dla ciebie, której się wydaje ,że to nie dla ciebie. Dla
ciebie, która kompletnie nie rozumiesz, co to , po co i dlaczego istnieje.
Otwarte drzwi kościoła są jak ręce Chrystusa wyciągnięte do wszystkich…. zawsze,
o każdej porze, w każdej chwili zapraszające dla ludzi, którzy w życiu maja
tylko jedną delikatną chwilę gdy chcą wejść, potrzebują wejść, muszą wejść- nie
wolno im zabrać tej możliwości by w ramionach się zanurzyli… i odeszli bezpieczni.
PS...
PS...
… z niezmiennym
rozbawieniem czytam o apokalipsie i końcu świata. Prognozach, przepowiedniach,
zasadach itp. Z niezmiennym rozbawieniem
bo przecież jeden człowiek, nie Bóg, jeden człowiek, może zatrzymać każdy
koniec a jest nas kilka miliardów i każdym można pokładać nadzieję, że to ten,
że to ta, która zmieni nieuchronne.