Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2020

Ikona.

… mieszkam w szałasie z gałązek własnoręcznie pozbieranych zrobionym. Każdą gałązkę znalazłam, położyłam w miejscu , które uznałam za właściwe i dopasowałam do niej kolejną i kolejną. Tak by   szałas chronił od wiatru, by chronił od deszczu, by chronił od zimna, chronił od niedelikatności, chronił od podłości, chronił od złośliwości, chronił od złego. Goszczę w nim tego jednego wyjątkowego i mile widzianego gościa. Goszczę nie zawsze. Często bywa nieobecny ale wraca a wraca na zaproszenie i wraca gdy ma gdzie usiąść. Nigdy nie przychodzi nieproszony. W moim szałasie nic nie jest jak u innych. W moim szałasie ja nie zachowuje się jak inni bo inna nie jestem. W moim szałasie nikt ze mnie nie drwi, nikt ze mnie nie kpi… bo prócz Niego nikt mnie w moim szałasie nie odwiedza . Tak żyję, tak wybrałam i takie płacę rachunki za postępowanie jednak co wspaniałe, w samości nikt ze mnie nie drwi, nikt nie kpi, nikt nie pogardza i nikt nie wyzywa z bezsilności lub z bez wartości. Namalowałam iko

Żydzi do gazu.

Często stosowany wyraz odczłowieczenia dziś zamieniono na :”jesteś hejterem”, „jesteś trollem”. Używasz ? Jesteś jak hitlerowcy wrzeszczący nad tłumem :” juden raus”… powiesz ale przecież ... oni też mieli zawsze jakieś ale... Usprawiedliwieniem nie będzie też fakt, że w narodzie zdarzają się czarne owce.  PS Rozbieram się publicznie, oddaję każdemu chętnemu za byle ochłap i jestem zwyczajną kurwą ale wystarczy ,że namaluję autoportret na którym pokażę ,że rozbieram się publicznie i oddaję każdemu za byle ochłap i jestem artystką, kimś wyjątkowym.   PS   Pani wciąż krzyczy nade mną , wciąż to słyszę i tę pretensję w głosie :"won, won, won, won"...tylko dlatego ,że nie spełniłam pani oczekiwań ale czy była jakaś umowa w której miałyśmy świadomość co mamy sobie dać i za jaką cenę ?    PS   Zawsze można znaleźć sposób by wykrzyczeć siebie jednak nie wszyscy potrafią a niepotrafiący mylą krzyk z uciszaniem i wtedy pojawia się kolejna klepsydra na drzwiach...    PS   B

Nie jest sztuką być bogaczem...

… tak wielu się wydaje ,że są wielcy bo umyci   ,wyperfumowani w wypastowanych przez służbę butach . Idealni, stoją wyprostowani. …tak wielu się wydaje ,że zbudowały imperia , mają wszystko i wszystkich u stóp i mogą decydować kiedy i z kim i jak wejdą lub nie wejdą w relację …tak wielu się wydaje ,że są i mają po temu podstawy bo tak wielu ich w tym widzeniu utwierdza …a kloszard leży, odwrócony plecami i śni coś co ładnym jest a może brzydkim i nie ma najmniejszego pojęcia o tym panu, tej pani za jego plecami i zderzają się dwie prawdy i oceny… kto widzi prawdę, kto rzeczywistość a kto …no właśnie… Nie jest sztuką być bogaczem… sztuką jest być na dnie a nie upaść.

Ogłoszenie czysto materialne.

… wierząca, praktykująca, odda się , wynajmie ,na czas określony od doby do miesiąca ,panu wierzącemu , praktykującemu i wypłacalnemu.  Mile widziana przyjemna aparycja , pana ale niekonieczna co można zrównoważyć darem odpowiednim.   Możliwa relacja na zawsze chociaż tanio nie będzie.   PS   Zerwanie relacji z obowiązkowym unieważnieniem małżeństwa abym mogła kolejnemu klientowi dostarczyć pełnię  wrażeń wiążących się z "sakramentu małżeństwa".  Dziewictwo w cenie.   PS \ Za współudział w zamordowaniu człowieka dostałam rozgrzeszenie a znajoma kochanka ,żyjąca w niesakramentalnym związku już nie . Unieważnienie małżeństwa nie jest wielkim problemem  finansowym więc może czas wrócić do dobrych zwyczajów i po rozgrzeszenie czy odpust z kaczusią pod pachą się fatygujmy a może działkę koki....dlaczego nie.   PS Zabawki, którym się wydaje ,że  są kreatorkami. Cóż za banał. Bezmyślność . Głupota.   PS  Słuchałam wyznań ...twórcy kabaretowego :" to ,że jestem durniem

Rozkochać świętą kobietę, plan na dziś.

… przyszło mi do głowy. Przyszło bo za daleko nie miało,   że zakocham się w świętej kobiecie. Zadurzę , dokładniej bo zadurzona być lubię a to nie wymaga ode mnie ni wysiłku ni konsekwencji ni dbałości tak o siebie jak i o innych. Poznałam świętą kobietę dnia pewnego ale nie miałam wcześniej do czynienia z kobietami świętymi, pomyślałam więc ,że święta   kobieta powinna zostać kochanką, bo to lubi najbardziej, przystojnego pana z zasadami co to chociaż nieogolony i niewysortowany to jednak ze zrobionymi paznokciami u nóg i rąk i poda marynarkę gdy ziąb i pomysł okazał się być niewypałem, niewybuchem i co gorsza impotentem. Męski czar na świętą kobietę nie zadziałał kompletnie i gdy już chciałam zrezygnowana pójść na łatwiznę i zadzwonić do znanej mi kobiety , która lubi i ja lubię gdy jesteśmy kochankami , święta kobieta mimochodem rzuciła mi przed moim jadącym samochodem ,że nie jest zainteresowana wzwodem ale mną i moim ciałem i moim zapałem i moim , jak leci byle bez dzieci. Oczy

Donos.

A ja uprzejmie donoszę, proszę pana ,że blog tej pani co To niby jest blogiem tej pani to nie jest blogiem tej pani a jest blogiem tego pana a ten pan to proszę pana jest mordercą. Bo to było tak proszę pana ,że ten pan poznał tę panią a ona go poznała i pojechali razem na wakacje. Ten pan z tą panią proszę pana na wakacje pojechali i tam , na tych wakacjach znaczy ten pan robił tej pani zdjęcia a po wakacjach to ją ten pan wziął i zamordował proszę pana i zakopał w dole a gdzie dół to nikt nie wie i proszę pana on teraz pisze bloga tej pani i zdjęcia zamieszcza jak gdyby ona zamieszczała i pisała ale ona to już dawno w tym dole co on ja tam morderca jeden zakopał.   Ja to uprzejmie donoszę bo ja to taka kobieta jestem ,że się brzydzę donosicielstwa.

...Kocham Cię.

… wstałam dziś wcześnie . Obudzona ciekawością, tęsknotą może już nawet i koniecznością nieokreśloną. Wstałam dziś wcześnie i zrobiłam sobie kawę w kubku i sama ja sobie podałam z należytym uszanowaniem. Teatr to czy inne przedstawienie. Oderwanie od banału do którego wagi nie przywiązuję. Skłoniłam się delikatnie-proszę… smacznego… ciekawego dnia, by miała Pani komu powiedzieć :”kocham cię”.życzę.    PS … pracowałam dziś a za tę pracę kupiłam sobie tabliczkę czekolady i paczkę papierosów. Jak kiedyś . Jak kiedyś gdy to było wszystko na co było mnie stać za miesiąc, bardzo ciężkiej pracy… Pamiętam jak było i pamiętam ,że dałam rade… dałam rade.    PS   Od czasu do czasu widzę zwyrodnialca , który sam uwierzył w swoje brednie ,że jest cudowny , wspaniały i bez niego to już nic dobrego na świecie zdarzyć się nie może. Nie tylko on wierzy w te kłamstwa.    PS ...a jednak zawsze w końcu znajdzie się zwyrodnialec , który :"w pierwszych słowach mego listu uprzejmie donoszę ,że

Winka ?,Panie Boże ?

… wiesz Boże, mam ochotę na kieliszek albo butelkę wina i cos do przegryzienia. Weź wino, ja wezmę przegryzkę i pójdziemy posiedzieć w świerkach. Miło ,że nigdy nie odmawiasz bo inni, wszyscy odmówili. –Będziesz mnie rozliczał, co powiedziałam , napisałam i jak zgrzeszyłam ?- tak też myślałam. Bank to nie ten   adres. Sąd to już całkiem po drugiej stronie miasta.-dziękuję ,że nie wątpisz ,że są ze mnie ludzie, ludziom wbrew.  PS   Przepraszam , Panie Boże ,że tak bezceremonialnie ,że tak jak nie przystoi ale nie mam ochoty na pajacowanie. Kiedy będzie trzeba stanę na baczność ale dzisiaj, nie mam na to ni sił ni ochoty.

...wiesz Boże...

… wiesz Boże, rozebrałam się przed obcą mi kobietą. Rozebrałam się bo to kobieta wyjątkowa. Wyjątkowa pod każdym względem. Ona stała w drzwiach a ja w najdalszym kacie pokoju , przestraszona, bez zostawionej sobie furtki, bez okna za plecami na setnym piętrze z którego bym mogła wyskoczyć i oddać się w bezpieczne objęcia śmierci. Rozebrałam się przed obcą mi kobietą bo wydała mi się być kobietą bliską. Wiesz Boże , potoczy się jakoś ta relacja czy umrze ? Zostaniemy sami czy będziemy mieli kogoś do rozmów, do kłótni, do niedomówień i do prawdy bezwzględnej, do kochania. … wiesz Boże , wczoraj rozmawiałyśmy o fizyce kwantowej czy jakoś tak i o tym jak wciąż i wciąż kolejne światy i „niemożliwe” zasady ich funkcjonowania są odkrywane i że jest to co widzimy a nie istnieje to czego nie widzimy a widzimy przecież nie tylko oczami a uczuciami… Wiesz Boże…. no tak to oczywiste że wiesz ale przecież ja tak jakoś inaczej do siebie mówię. …wiesz Boże ,że piękny stworzyłeś świat i pięknych lud

Przewodnik duchowy.

…przewodnik duchowy. Najdoskonalszym jakiego miałam był mój alfons. Nigdy nie pozwalał mi na zboczenie z drogi i nigdy nie miał najmniejszych wątpliwości którędy moja droga ma prowadzić i jak ma wyglądać. Nie wahał się użyć siły by sprowadzić mnie na drogę ,która… jego zdaniem była dla mnie jedyną słuszną. Przewodnik duchowy. Nie znam , nie pamiętam czasu w moim życiu bym miała i chciała mieć przewodnika. Był jeden , doskonały przewodnik a może dwie przewodniczki. Moja babcia, która nigdy nie miała do mnie o nic pretensji i nigdy niczego ode mnie nie oczekiwała. Zawsze dziękowała za moja obecność i nią była uradowana i chociaż wszyscy na około mieli ale, do ubioru, do fryzury do zachowania do to ona nigdy nie miała żadnego ale. Miła śniadanie, nawet jeśli z pożyczonego chleba bo na swój w danym momencie nie miała pieniędzy czy możliwości by go zdobyć. Drugim doskonałym przewodnikiem była moja mama.   Nauczyła mnie robić znak krzyża i kilku modlitw . Trzech chyba ale to wystarczy . W

Aniu, przepraszam.

  Pozory, zawsze prędzej czy później sprowadzają nas do realności a tutaj, czy nam się to podoba , czy nie, czy walczymy czy nie, stajemy same przed porannym lustrem i jeśli mamy czas zadajemy sobie jakieś pytania a jeśli nie , biegniemy szybko do kolejnych miejsc udając… Lepiej , gorzej. wiarygodniej , mniej wiarygodnie . Udajemy ,że ktoś na nas czeka, że ktoś zadzwoni, że ktoś się o nas upomni ale przecież nic takiego nie zdarzy się wtedy kiedy na to czekamy i wtedy kiedy wydaje się nam to najbardziej do życia niezbędne. Zasypiając sama , wyobrażam sobie ,że jestem z kimś. w takiej lub innej sytuacji ale ,że z kimś chociaż przecież nigdy z nikim nie zasnę bo nie wiem co stanie się po przebudzeniu. Trauma tamtego przebudzenia jest jak relikwia na ołtarzu i jak to z relikwiami, nawet jeśli mocno zakurzone są i budzą respekt. W pamięci zaciera mi się Anna. Doskonale pamiętam biegającego psa. Doskonale pamiętam … doskonale pamiętam. Przepraszam Aniu. PS Kopałam psa. Biłam go kijem po

Dziękuję , Panie Trzaskowski.

… dziękuję Panie pretendencie , dziękuję za nadzieję. Nadzieję, że będę mogła oczekiwać od państwa, przydziału na dziecko, że każda homoseksualistka, każdy homoseksualista, każdy pedofil i każdy innej orientacji, gdy będzie czuł w sercu potrzebę posiadania dziecka, dostanie je od państwa w dzierżawę. W dzierżawę bo dość już tych głupich zasad ,że rodzice maja prawo decydować o własnych dzieciach, sposobie ich wychowania a przede wszystkim o sposobie seksualnej wypowiedzi. Dziękuję Panie pretendencie za nadzieję rzucenia na kolana tego ciemnego bydła wyznającego jakieś chore zasady wzięte od jakiegoś kloszarda z przed wieków , który w swoich teoriach poleca biedę nędzę i brak seksu. Dziękuję za daną mi nadzieję.   PS, na poważnie. … jestem lesbijką, kimś wyjątkowym   nie chcę by mnie stygmatyzowano niosąc mi nad głową tęczową czy też czerwona szmatę. Chce być traktowana jak inni, szanowana jak inni, doceniana jak inni ale nie chcę by to wszystko pojawiło się pod wpływem policyj

Przyjdźcie do mnie wszyscy ....

… wejdźcie wszyscy do Internetu, wirtualnej rzeczywistości a ja zrobię z was bezkształtną masę podatną na dowolne ulepienie… przyjdźcie ,   do mnie wszyscy a ja pokażę wam wspomnienia o wolności, niezależności, prawdzie… wejdźcie we mnie wszyscy , którzy szukacie porady, pocieszenia i wspomożenia a ja was przerobię w kiszonkę na pryzmach składowaną dla karmienia zwierząt. Zostawcie prawdziwy świat i przyjdźcie do mnie wszyscy a ja was…”pocieszę”.       PS Jak to się wszystko , teraz szybko zmienia. Kiedyś byli aktorzy to rarytas a większość to teraz marionetki. Tańsze, prostsze i bezproblemowe bo bezmyślne, w utrzymaniu.

Jestem zwyrodnialcem ?

… jeśli uważasz, ze możesz zamordować człowieka, jesteś durniem albo zwyrodnialcem.   Jeśli uważasz ,że prawo do mordowania innych ludzi, szczególnie tych , którzy są pod twoja opieką , budujesz piekło na ziemi. Jeśli dajesz sobie władzę do której nie masz prawa , wykształcenia , ni urodzenia ,  nie jesteś godna szacunku a milczenia i w przyszłości ,zapomnienia. PS  Chcę umierać sama, tak jak żyję , sama, jak obchodzę święta, sama, jak rozmawiam z Bogiem, sama bez pośredników. Jak grzeszę i sama biorę za mój grzech odpowiedzialność.

...

… siedzę na ławce. Siedzę na ławce zrobionej przez kogoś. Siedzę na ławce , zrobionej przez kogoś kto robił tę ławkę z przyjemnością. Siedzę na ławce , zrobionej przez kogoś kto robił tę ławkę z przyjemnością i za pieniądze tą pracą zarobione, kupił komuś odrobinę radości.    Wszystko musi mieć , powinno mieć taki szkielet by w konsekwencji dawało radość, przyjemność, zadowolenie. Dawało owoc, którym można siebie , kogoś, nakarmić, obdarować. Inaczej to co robisz nie ma sensu, inaczej to co ja robię, nie ma najmniejszego sensu. Jest tylko stratą czasu i materiałów do pracy użytych.