Zrobiło się chłodniej. Przydaje się koc.
Szal. Dobre towarzystwo. Oparłyśmy się plecami o siebie. Ja widziałam czego ona
nie widziała a ona nie widziała tego co widziałam ja . Opowiadałyśmy to sobie z
wielkim zaufaniem. Wszystko co widzimy i tak z minuty na minutę, z godziny na
godzinę z dnia na dzień, miesiąca na miesiąc. Nie wiem kiedy opowiadanie prawdy
przerodziło się w opowiadanie pragnień. Opowiadanie marzeń. Opowiadanie.
Doszukiwanie się w którym miejscu prawda dokonana zmieniła się w prawdę, która
mogła się dokonać, nie miało najmniejszego sensu. Sens miał fakt opowiadania a
dokładniej , fakt wiary w opowiadanie.
Wiary w obraz jaki daje nam człowiek któremu ufamy. Ja jej ufam a ona
ufa mnie i w życie wprowadzamy marzenia o jakich byśmy nie śniły gdybyśmy je
same sobie, dla siebie. Dzięki sobie.
PS
"Mam 2miliony obserwujących"-przyznam ,że ta informacja nawet na kobiecie z moją przeszłością, zrobiła wrażenie. Ciekawa jestem ilu z tych obserwujacych , zaplaciło a może to wszystko z miłości ?
PS
Nie będzie już pokazów Victoria Secret- Niewiele rzeczy mnie zachyca a to jedna z nich , która odchodzi, jak przyjaciółka.