Przyniosłam dziś
Posiadaczowi kawę. Ucieszył się. Na chwile oderwał od swojej pracy, odwrócił
krzesło, posadził mnie na przeciw sobie. Wziął za ręce.-ja nie znam innego
życia. Tu na tym fotelu mam nadzieję oddać ostatnie tchnienie. –Tak bym chciał
ale jak będzie, nie wiem.-Nie miej do siebie żalu, że w kontekście innych,
twoje życie nie jest , jakim byś chciała by było. Jakim By ci się podobało ,że
jest. Lilie, wspominając twojego wybawcę od kary, nie pracują a wnoszą tyle w
świat, że nie wiadomo czy coś wnosi więcej.- Też jesteś taką lilią. … ale ja bym chciała coś od siebie. Uśmiechnął się, pocałował moje ręce a ja odważyłam się
pocałować jego dłonie. Odwrócił się. Wrócił do swojej pracy.
Lekarza, który widząc oczywiste objawy wymagąjące natychmiastowej pomocy, żąda wykonana testu covidowgo i przy gorącej kawie czeka na jego wynik , powinno się w trybie natychmiastowym pozbawić prawa wykonywania zawodu, praw obywatelskich . Powinno się rozstrzelać ale ktoś powinien sprzątać ulice. PS Człowiek z potężna raną ręki zjawia się na SORze . Robią mu konieczny test na covid. Umiera nim doczekał na wynik. Zmarł na covid i choroby współistniejące. Rodzina przysłała kwiaty , wdzięcznaz pomoc w ostatnich chwilach, lekarzowi.