...a na mój pogrzeb, nie przyjdzie nikt. Prawie nikt i nikt nic nie powie i nikt nie zmówi modlitwy . Księdza żadnego nie znam więc i takowy nie będzie udawał,że mnie zna nad trumną czy garścią prochu.-Mam się tym martwić ? Od tysiącleci , wbrew prawdzie, czyni się ważnym dla mnie, umierającej a przecież gdy odejdę, nic już nie będzie tak jak było i nikt nie będzie taki jaki był i nic co tu możemy sobie wyobrazić nie będzie jak było.-Nie będę się martwiła Panie Boże. - Jesteśmy znajomymi, prawda ?-Miejsce ostatnie pomożesz mi utrzymać. PS...że nikt nie przyjdzie , nie znaczy że jestem gorsza od tych na których pogrzebach były tłumy...nie jesteś gorsza ale mniej znana...
"Mordując swoje dziecko, nie przestajesz być matką. Jesteś matką zamordowanego dziecka."