..niczym pies biegnący za własnym ogonem, coraz
szybciej, szybciej ,szybciej a świat wokół oddala się powoli acz systematycznie
i w końcu jest tak daleko ,że dostrzec go i jego prawd nie sposób. Nie warto,
się nie chce, nie ma się potrzeby. Gonitwa za własnym ogonem pochłania coraz
bardziej, zaczyna sprawiać przyjemność, nabiera sensu i wartości. Pochłania
całkowicie i tylko ktoś patrzący z zewnątrz widzi ,że jesteśmy jak pies goniący
własny ogon . Dla nas ta gonitwa to cały
świat, cały wszechświat nawet. Piję kawę. Jestem już od dawna spóźniona. Piję
kawę, już przestał dzwonić natarczywie, dzwonek do drzwi. Piję kawę. Niespiesznie.
Widzę jak kolejni wirujący ludzie umierają z przemęczenia. Umierają oszukani .
Umierają nieświadomi. Świat idzie powoli spokojnie , zgodnie ze wschodami
słońca, z zachodami. Z kwitnieniem, tworzeniem się zawiązek, potem owoców,
potem dań na naszym stole. Na moim stole. Gdy piję kawę , nie spiesząc się
zupełnie, przecież i tak jestem już spóźniona, ślimak powoli , jednak wchodzi
coraz wyżej .Gdy piję kawę, w okno patrząc bez nikogo, jestem jak bym pod
krzyżem klęczała… jestem.
PS
PS
..boję się .Boję bo
muszę pojechać do miasta w którym jeszcze niedawno mordowano Polaków. Boje się
bo muszę pojechać do miasta w którym mordercy Polaków mieli się i mają bardzo
dobrze .Boję się bo jadę do miasta w którym zmieszane żyją ofiary ze swoimi
oprawcami.
PS
...bardzo często, chcę zapytać kobiet , które skrzywdziłam ...chociaż o godzinę... ale to "chcę", -niespełnione to moja pokuta, tu na tej ziemi...
PS
...bardzo często, chcę zapytać kobiet , które skrzywdziłam ...chociaż o godzinę... ale to "chcę", -niespełnione to moja pokuta, tu na tej ziemi...