…Między Tobą a Twoim na siebie wydanym wyrokiem staję.
Angażuję się w coś do czego nie mam
prawa . Mieszam w życiu, którego nie wydałam . Wstawiam się za istnienie ,
którego nie poznałam. Plan wrzucam do kosza. Kosz palę i mam serdecznie gdzieś
czy to komuś w smak czy nie w smak. Nie dbam o to jak bardzo wierzysz w przeznaczenie.
Nie dbam ,że rezygnujesz w połowie dnia, nocą odbierając nagrodę którą Ci dają
z Twojej pensji, z Twoich pieniędzy z Twojego ciała i duszy Twojej. Jestem i
nie mm zamiaru odejść. Ograniczam Twoja wolność. Nie jest to w dobrym tonie ale
nie dbam o to . Jestem i zostanę obok ,bardzo blisko, najbliżej jak to możliwe,
mamrocząc , jak to możesz nazywać, kocham Cię , kocham Cię, kocham Cię kocham.
Boże dopomóż. Kocham Cie , kocham Cię, kocham Cię, Boże dopomóż. Zadzwonisz po
policję. Zadzwonisz po kogoś kto spróbuje mnie oddzielić od Ciebie . Zadzwonisz
bo tak Ci podpowiedzą . Zadzwonisz bo sama stwierdzisz ,że nie może być tak ,że
ktoś ,że coś może ingerować, może chcieć ingerować, może wierzyć ,że tak trzeba
w Twój wybór. Powiesz ,że bezprawnie ograniczam Twoją wolność zmuszając byś
decydowała przy mnie. Powiesz ,że bezprawnie ograniczam Twoją wolność
nieustannie będąc przy Tobie i tylko będąc. Przecież nie patrzę, nie wtrącam
się, nie sugeruję, nie podpowiadam, nie wtrącam się. Jestem , na wszelki
wypadek .Jestem i kocham Cię, kocham Cię, kocham Cię…. Boże dopomóż.