Gdy tylko pracujesz, pracujesz wciąż ale nie by było piękniej na świecie ale dlatego ,że coś wydaje ci się że musi być zrobione, zaczynasz być obojętna na wszystko. Na życie, na śmierć, na miłość, na nienawiść. Gdy za wiele pracujesz przestajesz istnieć.
Jeśli nie dojrzejesz by powiedzieć, nie mam siły , nie zdążysz powiedzieć :"do widzenia".
PS
Jeśli nie uda się zatrzymać pochodu niczym z przedwojennych Niemiec, za chwilę zacznie się nowy holokaust ...tym razem gwiazdy będą musieli nosić niezaszczepieni, potem jako potencjalnie niebezpiecznych , umieści się ich w obozach a potem by zlikwidować zagrożenie, zacznie się ich masowo mordować. Boję się.
PS
Mam rzucać kamieniem i walczyć o moje niezbywalne prawa? o wolność ? wyboru, decydowania, myślenia, poglądu ?Tylko dlatego ,że ktoś ma dość pieniędzy by trzymać mnie za pysk a chce mieć więcej by mieć nade mną wszelką władzę ?