- Panie Boże . Tłum i wszędzie krzyk i wszędzie pytania rzucane na wszystkie strony ale nie przez tłum . Tłum nie zadaje pytań. Nie zna odpowiedzi. Tłum powiela co mu podrzucono do skandowania.-Panie Boże , daj każdemu , każdemu bez wyjątku w tym tłumie, miejsce w którym będzie sam i ciszę w której usłyszy siebie a nie tylko skandujące obok ciała .-Panie Boże, ............Panie Boże,.....dziękuję.
PS
-Aniu a gdybym zawołała , odwrócisz się czy odejdziesz ? To nic ,że minęło tyle lat, wszystko jest jak gdyby stało się dzisiaj, teraz, w tej chwili.- Aniu, nie mam pytań, chcę wziąć Cię za rękę i nie bać się .
PS
- Umieranie ma jedną zasadniczą wadę, nie da się nauczyć go tak by nam się ono podobało. Nie uda mi się w tej roli sobie spodobać ale to nic , nie o podobanie tutaj chodzi- prawda ?
PS
-Panie Boże, było piękne słońce i ciepło i czas miałam by witamin ze słońca zaaplikować ciału i duszy ale zachmurzyło się, słońce schowane za chmurami. Deszcz.-Wiesz, Panie Boże, cieszę się ,że nie oczekuję ,że moje plany się spełnią, ,że moje projekty dojdą do skutku, że spotkania okażą się warte zapamiętania. Nasiona, które zostały z zimowego dokarmiania ptaków , wrzuciłam w ziemię z ciekawością jak wygląda to co dało owe ziarna, owoce.-Wiesz, Panie Boże , cieszy mnie moja ciekawość.