...ludzi , którzy umierają. Po jutrze, za tydzień, za miesiąc, rok. Dziesięć, dwadzieścia. Widziałam i siebie w jednym z luster na długim korytarzu. Przy żadnej postaci nie było daty. Nie było też przy moim odbiciu w lustrach, które mijałam po drodze ale było odbicie każdego dnia, każdego słowa, uśmiechu. W lustrach które mijałam ja jak i oni wszyscy była każda chwila , która miała swoja cenę. Każda. Dobrze ,że umiem się modlić bo ktoś w każdym z luster podtrzymywał mnie bym nie upadła. Nie wiem , kto, nie znam ich twarzy ale czuję pomoc i cieszę się ,że dzięki nim mogę iść i idę chociaż nie wiem jak długo i dokąd, tu na dole.
Lekarza, który widząc oczywiste objawy wymagąjące natychmiastowej pomocy, żąda wykonana testu covidowgo i przy gorącej kawie czeka na jego wynik , powinno się w trybie natychmiastowym pozbawić prawa wykonywania zawodu, praw obywatelskich . Powinno się rozstrzelać ale ktoś powinien sprzątać ulice. PS Człowiek z potężna raną ręki zjawia się na SORze . Robią mu konieczny test na covid. Umiera nim doczekał na wynik. Zmarł na covid i choroby współistniejące. Rodzina przysłała kwiaty , wdzięcznaz pomoc w ostatnich chwilach, lekarzowi.