Noc hałasem się zapisała. Krzyki
jakieś, jakieś głośne rozmowy w oddali. Wrzask złodzieja zabijanego przez psy przed którym nie zdążył . Wrzask a może śpiew,
pana doznającego orgazmu . Pani milczała lub doznania wyzwoliły mniej decybeli.
Sowa komentatorka udawała ,że kolejna złapana i zjedzona mysz w zestawie
hałasów nocnych, nic nie znaczy. Nawoływania, zawołania, tęsknoty, prośby i
milion innych dźwięków słyszałam tej nocy a uleciał mi szept twojego oddechu i
owoce wieczoru, spadłe z łóżka na podłogę i leżące, niepoukładane.
Lekarza, który widząc oczywiste objawy wymagąjące natychmiastowej pomocy, żąda wykonana testu covidowgo i przy gorącej kawie czeka na jego wynik , powinno się w trybie natychmiastowym pozbawić prawa wykonywania zawodu, praw obywatelskich . Powinno się rozstrzelać ale ktoś powinien sprzątać ulice. PS Człowiek z potężna raną ręki zjawia się na SORze . Robią mu konieczny test na covid. Umiera nim doczekał na wynik. Zmarł na covid i choroby współistniejące. Rodzina przysłała kwiaty , wdzięcznaz pomoc w ostatnich chwilach, lekarzowi.