Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2022

Rzeczy.

      Oglądam rzeczy. Niektóre mi się podobają. Niektóre chcę mieć. Przestaję oglądać i nie potrzebuje już niczego.

W dwie.

      - będę próbowała się bronić ale z każdą myślą, wydaje mi się to być bezzasadne. -Korzystałam z Pani, używałam ją. Brałam i odrzucałam gdy nie miałam na to ochoty. - To że działo się wszystko w mojej wyobraźni, wydawało się mnie usprawiedliwiać a co więcej , umniejszać naganność mojego zachowania. -Umniejszać niegodziwość. -W myśli mojej, wyobraźni mojej, marzeniu moim, raz to czyniłam Panią człowiekiem w idealnej postaci, innym znów razem była mi Pani pluszową zabawką. -Proszę nie gniewać się ,że opowiadam to co obie przeżyłyśmy ale gdy mówię to głośno zaczynam sobie uświadamiać co zrobiłam bo wcześniej tylko brałam i egoistycznie korzystałam. -Co się stanie gdy przestanę ? -Zostanie Pani sama. -Tak i to mnie przeraża. Mam przestać używać Pani do swoich celów ? -Mam...zostać sama ?... -Wtedy przestanę śnić ,że mnie Pani wykorzystuje. -Zostanę wtedy z niczym. -Nie, oddam się Pani na prawdę. -A mąż a dziecko a pies. -Może udźwigniemy to wszystko we dwie. -Dlaczego ? -Nie wiem. Nie

Senna wizja.

     -dzień dobry. -dzień dobry. -Ja do Pani Natalii ...- w sprawie ?... w sprawie snów. -Ja chcę poinformować  -ja  jestem Natalia.  - Dzień dobry.  - Ja chce Panią poinformować ,że ja mam męża , mam syna, mam psa i spokojne życie bez nadużyć ale od pewnego czasu stałam się obiektem w Pani snach. Wydaje się to być absurdalnym ale ja śnię wszystkie Pani marzenia senne i przyznam ,że mam już tego dość. Moje marzenia, moje pragnienia, moje potrzeby, moje wizje zeszły na drugi , trzeci i kolejne plany a pierwszy zajmują Pani marzenia, Pani pragnienia , Pani. - Czuje się wykorzystywana a co mnie denerwuje najbardziej nie mam najmniejszego wpływu na to wszystko.  -Czy w Pani marzeniach, pragnieniach, jestem tylko bezwolnym przedmiotem. Obiektem , który niczego nie wnosi ? - Przepraszam. Proszę wejść. Napijmy się czegoś, porozmawiajmy. Zmieńmy to wszystko .- Zmieńmy sny w jawę, może to w czymś pomoże. -Ale ja nie jestem, ... -Nie sugeruję niczego, wręcz przeciwnie. Pani...Jak to się stało ,ż

- Panie Boże...

      - Panie Boże. Nie wydaje mi się być koniecznym ,by ktoś nam w rozmowach pośredniczył. Ktoś był tłumaczem. Ktoś interpretatorem. Nie wydaje mi się byśmy nie mogli rozmawiać twarzą w twarz . - Dla Abrahama byłeś Bogiem a dla mnie jesteś Ojcem. On miał prawo i obowiązek mieć dystans ale ja, córka ... -Wiesz, Panie Boże. Miałam egzamin. Objuczona kolorami , możliwościami , wyobrażeniami do niego stanęłam lecz wykorzystałam tylko dwa kolory, dwie możliwości i one dały mi satysfakcję. Dwa kolory ołówka.- Sama jestem zaskoczona ,że tak niewiele może pokazać tak wiele.

...

    ...gdy milczysz , czas nadal przesypuje się w zegarze.   Gdy bezdomny śpiewak, grajek na skraju miasta, śpiewał , że jest głodny, że jest spragniony, że nie ma gdzie spać to śpiewał prawdę ale gdy słyszę jak bandyta, śpiewa o pokoju. Profan o świętości. Sprzedajna dziewka o czystości zastanawiam się kto tu ma nie po kolei w głowie. - C'est la vie"...powtarzam się . Nie pierwszy to raz to samo daje mi szczęście i jest szczęściem. Andrzej Zaucha. -Panie Boże, z pewnością Tobie tam śpiewa  i wielu , wielu ... -siedzimy , nareszcie w ciszy. Poszli gdzieś do siebie nazbyt głośni i nazbyt gadatliwi.  -siedzimy w ciszy .- w ciszy słychać słowa nawet nie wypowiedziane.

Burzliwa noc.

 ...bardzo to była inna noc od innych . Burzowa noc. Burzliwa noc. Noc doświadczeń. Gdy zasnęłam na swoim zwyczajnym miejscu , obudził mnie znany od dawna komunikat- "a więc wojna"- poczucie nieprzygotowania , zaskoczenia. Przeniosłam się w inne miejsce . Było chłodniejsze. Powietrze w nim było lżejsze . Zasnęłam pewnie szybko ale tak szybko jak zasnęłam tak szybko się obudziłam pamiętając ze snu wrzask, krzyk,-"gdzie moja trawa". Przeniosłam się w trzecie miejsce na wielkim moim łóżku i tam było już idealnie. Obudziły mnie ptaki śpiewające za oknem i pamiętany ze snu delikatny pocałunek ze słowami- "kocham cię moja piękna".

...początek egzaminu.

        ...egzaminu nie da się już odwołać ale mogę zdecydować o tym jak będzie wyglądał i zdecydowałam. Żadnych nowatorskich zmian, żadnej rewolucji. Wszystko, dokładnie tak jak wtedy ale przeniesione do czasu teraźniejszego. Modelki te same chociaż starsze a tym samym inne w smaku,dotyku kolorze, zapachu. Modela odrzuciłam. Nic na siłę i nic pod przymusem. Sprowadziłam wszystko co będzie mi potrzebne. Wszystkie zabawki .Mogę zaczynać. - krok w rzeczywistość która sprawiła tak wiele radości, przyjemności. Pomogła spotkać wielu ludzi, przeżyć wiele zdarzeń a wszystko to dzięki pracy. Czasem męczącej , czasem denerwującej , czasem idącej opornie ale pracy, włożonemu wysiłkowi bo chociaż w pewnym momencie praca to przyjemność i odpoczynek to jednak do tego miejsca , by dojść, bywa że bardzo trzeba się natrudzić. -Stoję w deszczu i moknę słuchając i oglądając pioruny  -Kupiłam stado baranów. Drogo nie było. -co jakiś czas rzeźnik zabije jednego i zrobimy ucztę . Tak do ostatniego barana 

Egzamin.

      W niebieskim pudełku dostałam cztery ołówki. Wersja limitowana. Za każdy można kupić butelkę dobrej wódki ale niestety mimo ceny nie spełniają moich oczekiwań. Nie są tymi których oczekiwałam .Znajdę te , które w stu procentach spełnią moje oczekiwania bym nie miała żadnego usprawiedliwienia jeśli nie dam rady. To szukanie to tylko czas nim będę musiała stanąć do egzaminu. Nie muszę ale chcę. Mam nadzieję ,że będę gotowa gdy przyjdzie czas.

... zapisałam

     ...zapisałam na kartce papieru ,zdanie. Zapisałam długopisem , który pisał na czerwono . Coś było nie tak . Nie pasowało do siebie. Zdanie i kolor. Treść zdania i kolor. Kto by się tam przejmował czymś takim ale ja się przejęłam. Dla mnie był to duży dyskomfort .    ...w autobusie minął mnie człowiek. Nie zwróciłam większej uwagi na fakt ,że przechodził i otarł się o mnie bo może zrobiło mu się słabo , może autobus pojechał niezbyt płynnie. Nie przyszło mi do głowy nic za coby musiał przepraszać i chociaż automatycznie przeprosił to po chwili wrócił by przeprosić ponownie ,że jeśli poczułam się niekomfortowo to on bardzo przeprasza i jest gotów ponieść tego konsekwencje.   ...Dzień dobiega końca. W wielkim domu nie ma nikogo komu bym chciała przeszkadzać a tęskni mi się , potrzebuję rozmowy, chwili uwagi, dotyku, więc potrzebuję kobiety z którą bym miała inne relacje niźli "rodzinne,towarzyskie itp". ...W wielkim domu mieszka wiele osób. Wiem i słyszę ale to niczego nie

Lekcja tańca.

      Zapisz mnie, proszę na lekcje tańca   Mam już buty i suknię ze szmaty Unurzane w znoju frędzelki połyskują resztką złota   Zapisz mnie proszę na lekcje tańca,  chce widzieć , patrzeć , być szczęśliwą waszym szczęściem.

Kocham Cię.

     Kocham Cię , jeśli tego nie wiesz. Kocham , jeśli o tym zapomniałaś. Kocham , jeśli ktoś o tym powiedział Ci nieprawdę. Kocham, bez warunków, zasad, praw, kar czy co tam ludzkość wymyśliła.

Twoje wybaczenie.

  Sąd wobec prawa a prawo rozumiane przez ja . Wielką łatwością , trudnością zarazem, by było poddać się prawu bezkrytycznie i bez kwestionowania jego zapisów. Nie ja je ustanowiłam , nie ja byłam jego przyczyną, nie ja, nie ja, nie mnie, nie nas . Kwestionuję zapis prawa bo łamię go i chociaż unikam kary to jednak mam świadomość ,że upraszam się o wyrok notorycznie prawo łamiąc z usprawiedliwieniem ,że skala owego przekraczania kodeksu jest niewielka, nikomu poza mną nie szkodzi i tak dalej i tak dalej. Uciekam od odpowiedzi , czy tak jest w istocie ale też znajduję usprawiedliwienie, że moja niegodziwość w jednej sferze, pozwala mi być uczciwą w innym miejscu , które wydaje się być ważniejsze bo dotyczy drugiego człowieka a nie tylko mnie samej.- Panie Boże, wiem, mam świadomość tego co robię i ,że nie jest to w zgodzie z prawem ustanowionym i przeze mnie rozumianym . Wiem ,że widzisz, wiem ,że nie pochwalasz i ja nie pochwalam ale z głodu kradnę bo nie umiem wziąć , głodu zaspokoić

Bosa.

     Bosą stopą odsuwam  na bok śmieci leżące na podłodze. Na bok by nie leżały pode mną. Przeszkadzają.Mogą okaleczyć mi stopy, dlatego przesuwam je na bok , tam gdzie nie trzymam stóp i nie ryzykuję urazu. Banalne. Banalne. Banalne dla mnie bo jestem wystarczająco sprawna, wystarczająco zuchwała , wystarczająco pewną swego ale są ludzie którzy nie odsuwają śmieci z pod swoich stóp i tych śmieci , jest coraz więcej i więcej aż w końcu toną w nich i duszą się i umierają i odchodzą wiedząc ,że powinni byli śmieci odsunąć ale nie potrafili tego zrobić. Odchodzą , najczęściej samotni bo ludzie nie lubią unurzanych w śmieciach. Wydaje im się ,że to wszystko to samo. Śmieci i człowiek pośród nich to jedno i to samo a tak nie jest. Bosą stopą odsuwam na bok śmieci leżące pod moimi stopami lecz boję się ,że ktoś mnie tak odsuwa .

Wiedza.

  ...jeszcze mnie cieszy , ze naga mogę chodzić. Jeszcze daje mi to poczucie szczęścia i chociaż świadomość dopalania się tego światła mam to chcę chcę go w sobie jak najwięcej bo jest jak spełnienie oczekiwanego. Długo oczekiwanego. Staję przed lustrem. Siadam przed lustrem. Kładę się przed lustrem. Przyglądam się i szukam  odpowiedzi a wtedy uświadamiam sobie ,że ja sama tej odpowiedzi w ten sposób nie znajdę. Do odpowiedzi potrzebny jest drugi człowiek. Jezus. Jeśli przeglądnąć się w Nim zobaczę co chciałam zobaczyć. -Dlaczego stało się tak ,że chcąc zobaczyć czy jestem doskonała , powstała we mnie potrzeba odpowiedzi na pytanie - czy jestem piękna a tej odpowiedzi nie da poznać bez lustra które nie ma najmniejszych, nie ma żadnych przekłamań.-Widzę jak gdyby to był sąd i wielka rada starszych siedzi w ławach po wszystkich stronach ale co zadziwia, oni nie są by oskarżać ale oni po to bym zobaczyła co jest moje we mnie a co mi zostało narzucone, co mi podklejono w chwili mojej nieuw

Niedziela.

 - Niedziela.  - Zjem wczoraj kupionego pączka.  -Napiję się wody z lodem i sokiem z malin. -Umyję, umaluję, ubiorę, pójdę na spotkanie umówione. Pójdę na umówione spotkanie z pewnością ,że nie będę wystawiona ,że nic się nie zdarzy ,że nie będzie wypadku, przeciwności , okoliczności. Będzie tam chociaż jest i tutaj.

czas na zmiany...

 ...gdy chcę jestem naga, gdy chcę ubieram co chcę -to ja chcę i to jest najważniejsze gdy jestem sama jednak gdy jest ktoś obok,wszystko ulega zmianie i powinno ulegać zmianie jednak bez rujnowania...

kasta wolnych ludzi

      - wiesz , Kloszardzie...na świecie wprowadzana jest kastowość . Dwie kasty wymyślono i takowe wprowadza się wszędzie gdzie tylko można.- Nie wzięto pod uwagę jednego, istnieje kasta wolnych ludzi , których nie da się zapuszkować w byle klatkę.