Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2022

Pogrzeb.

  ...a na mój pogrzeb, nie przyjdzie nikt. Prawie nikt i nikt nic nie powie i nikt nie zmówi modlitwy . Księdza żadnego nie znam więc i takowy nie będzie udawał,że mnie zna nad trumną czy garścią prochu.-Mam się tym martwić ? Od tysiącleci , wbrew prawdzie, czyni się ważnym dla mnie, umierającej a przecież gdy odejdę, nic już nie będzie tak jak było i nikt nie będzie taki jaki był i nic co tu możemy sobie wyobrazić nie będzie jak było.-Nie będę się martwiła Panie Boże. - Jesteśmy znajomymi, prawda ?-Miejsce ostatnie pomożesz mi utrzymać. PS...że nikt nie przyjdzie , nie znaczy że jestem gorsza od tych na których pogrzebach były tłumy...nie jesteś gorsza ale mniej znana...

Pytanie.

      Szukałam odpowiedzi. Szukałam wytrwale i pytałam wytrwale. Dostałam wiele, wielu pytanych nie odpowiedziało, wielu było zdziwionych , wielu zadrwiło z pytania i odwróciło się plecami na których było napisane:" ja do wielkich spraw a nie do małych ". Przyszedł czas podjęcia decyzji a ona niczym jastrząb znienacka uderzyła i wywróciła wszystko do góry nogami. Tyle pytań, tyle oczekiwania , tyle wypatrywania odpowiedzi by ...wszystkie naczynia z odpowiedziami zrzucić ze stołu a na nim tylko ja i kartka papieru na której napisałam odpowiedź.

Coraz mnie mniej, Panie Boże.

 - Wiesz, Panie Boże, oglądałam świadectwa. Świadectwa wielu ludzi. Spektakularne, wielkie , niesamowite przemiany z przerażenia w radość i pomyślałam , że wypada docenić , trzeba dostrzec tych, którzy idą i chwile niewielką, znajdują, westchnienie pamiętają, czują, chcą wyrazić . Sekundę w ciągu dnia, pół sekundy, ćwierć sekundy robią coś co ma wartość niewymierną, nieprzemijającą. Sami nie czują ,że robią coś dobrego, że robią coś wielkiego bo nie dostępują uzdrowienia, nie dostępują wielkiej przemiany, nie strzelają w niebo fajerwerki z okazji ich westchnienia.- Wiesz Panie Boże -jacy oni piękni , jacy oni wspaniali , jacy cudowni.-Słoń i mrówka a jednako wielkie to co robią.-Wiesz Panie Boże ...wiem ,że wiesz...a ja wiem ,że coraz bardziej nieporadna jestem w wyrażaniu moich myśli. Coraz mniej znam słów, coraz mniej znam ich znaczeń ...coraz mniej. ...jestem inna. Nigdy gorsza.

Wolność.

      Nie ma nic wspanialszego w smaku niźli wolność i nie ma nic cudowniejszego w zapachu, niźli wolność i nie ma nic piękniejszego w słowach , niźli wolność. -Wiesz , Panie Boże , nie umiem wierzyć ,że jesteś w stanie unieść się, wzburzyć, zdenerwować. Umiem sobie wyobrazić , ze jesteś smutny i przygnębiony. -Aniu, nadchodzi zimny czas. Pozwól na wrażenie ,że jesteś a uczucie ciepła i szczęścia przyjdzie razem z tym.

Zimno.

     Zimno. Nie czuję... Pamiętam bliskość nasączoną  Aż kapało z niej  Kapał nadmiar a ja  byłam odwrócona plecami. ...wydawało mi się ,że ktoś odpowie, poda płaszcz , poda kanapkę i pewnie są tacy ludzie ale ja ich nie spotykam. Musimy poradzić sobie sami. Ja i Ty.Jakoś musimy sobie poradzić.

Modlitwa.

     - Panie Boże, mam pytanie, czy jest coś ponad Kościół gdzie dwóch albo trzech w Twoje imię się zbiera ?-Tak jak Ty najdoskonalszą jesteś Miłością tak Kościołem wszak Tobie podobni a nie Tobie przeciwni. Kościołem wszak kochający a nie wystawiający innych na próbę. Oddani a nie kwestionujący.- Nie Tworzę Kościoła bo jestem sama w swojej miłości Do Ciebie ale proszę, nie odmawiaj mi niczego o co proszę a co nie ma w sobie ziarnka zła, najmniejszego. Nie odmawiaj mi ze względu na moje lenistwo , mój strach, moje wątpliwości , moje wszystko co najgorsze , że nie ja idę podać komuś szklankę wody , porozmawiać a Ciebie proszę byś  otworzył drzwi komuś kto to będzie potrafił zrobić.- Nie trać czasu na szukanie we mnie winy a pomóż tym za którymi proszę by oni kiedyś , może, poprosili za mną. -siedziałam na tarasie, na krześle. W ciszy siedziałam , ciszy od świata hałasującego.Czytałam prawdę. Można się zachłysnąć bo tak bardzo rzadko obcować mogę z prawdą i nią się karmić.

Myśliwa.

    ...upolowałam myśliwą polującą na mężczyzn . Upolowała ich mnóstwo. Wielkie stado by można z nich stworzyć i hodować ale nie na tym jej zależało. Upolowałam ją bo nie chciałam od niej tego co dawała im. "Dawała". Odeszła . Teraz musi poskładać swoje życie, pragnienia na nowo. Zrobi to i może wróci , na herbatę. Jeśli będzie miała z tego zysk. Bez zysku ludzie nie zostają.Gdy wszystko jest jak tego chcę, jak sobie wymyśliłam, jak sobie wykreowałam, jak , nieświadoma, pozwoliłam sobie narzucić,jestem szczęśliwa ale gdy drobiazg jakiś zaburza codzienność, niebo spada mi na głowę, przygniata i nie pozwala iść dalej.Banał dla kogoś kto w życiu próbował wszystkich smaków. Coś przytłaczającego dla bachora  pojonego sokiem z cukrem i lukrowanymi ciastkami.Wszystko jej się zawaliło bo nie dostała tego co zawsze dostawała , co sobie wymyśliła i na co była przygotowana a im dłużej nic nie stawało na przeszkodzie , dłużej była pod wpływem narkotyku, mniej odporna się stawała na przes

Panie Boże...

  ... Panie Boże...pomóż mi nie szukać sensu w czymś czego pojąć nie zdołam lub co gorsza , znajdę coś co nie jest prawdą. ...spotkałam i poszłyśmy na spacer, kawę i ciastko, jedyną, w swojej dziedzinie, kobietę na świecie. Jedyna , wyjątkowa, ciekawa, fascynująca.Powiedziała mi bo zrobić się nie odważyła, że chce dotknąć mojej ręki. Chce ...ale... Umówiłyśmy się na kolejne spotkanie, kiedyś. Tak byśmy były pewne ,że jesteśmy same i nasza intymność jest tylko nasza , bezpieczna.Na takim "umówieniu " jak na specjalnej diecie, wiele czasu można żyć bez poczucia najmniejszego braku.

Przeniesienie ?

  "   ...zachwycam się nie dlatego ,że mi się podoba ale podoba mi się bo innym się podoba. ...oddaję moją inteligencję, mój rozum , inteligencji zewnętrznej, zewnętrznemu rozumowi bo tak mi wygodniej"

Będę stara...

  ...zależna od innych. Niezdolna do zadbania o siebie. Niezdolna do komunikacji . Będę warzywem.- Czy się boję ? - Czy tego się boję ?- Nie nie boję się . Dziś się nie boję. ...- przychodzisz tylko Ty . Jak na cmentarz, chociaż zmieniają się treści na klepsydrach. ...upiłam się rumem. Kiedyś myślałam ,że rumem to się nie nie da

Nie pamiętam.

       ...nie wiem jak to możliwe, że nie pamiętam byś kładła się do mojego łóżka a budzę się w Tobie , w Ciebie wtulona. W Tobie bezpieczna. ...spotykam Cię za dnia. Na ulicy. ...chcesz nauczyć się niedotykania rzeczywistości ? ...co chwilę mijam, widzę, spotykam, prostytutki. Trudno oszukać byłą przedstawicielkę.Odwracam głowę- nie chcę wystrzelić ze słowami ,że oszukuje sama siebie, próbuje oszukać mnie.

Droga.

      Są zasady. Są metody. Są drogi. Są ułatwienia. Zdecydowana większość weźmie co jest , co dają. Nauczy się czego trzeba. Zrobi jak jest najprościej by dotrzeć do celu. Jest jednak inna droga, inny sposób inna metoda . By grać na instrumencie wypada poznać podstawy, nuty zasady itp. Można jednak nie poznawać niczego i grać, próbować znajdować dźwięki, ich kolejność, długość i moc, po swojemu. Podobnie jest ze śpiewem. Można według ustalonych zasad, uczyć się w kolejności wszystkiego i dzięki temu i od Boga talentowi, zaśpiewać co się chce ale można po swojemu, kalecząc się bo po swojemu , zazwyczaj znaczy  trudniej. Można wziąć patyk, ołówek, kredkę pędzel do ręki i korzystając z nauki narysować, namalować , by kiedyś umieć pokazać co się widzi, co się czuje, czego się pragnie itp. Można wziąć kartkę, ołówek i próbować i przedzierać się przez niezadowolenie z efektu i nigdy nie dotrzeć do zadowolenia a można powoli, uczyć się i powoli dotrzeć do możliwości , które pozwolą wyrazić