...patrzę na
ludzi i ich przyjaciół. Z boku patrzę i
widzę. Ten ,ów, owy… przyjacielem nie jest i do wroga, podstępnego,
ukrytego mu bliżej. Ja też oszukuję i oszukiwana jestem chociaż już bez
zastrzeżenia :”kocham cię” -nie mówię. Dodaję, że nie potrafię, że to szczyt mi
odległy -pragniony ale odległy .Dlaczego nie może być szczerze ale cóż to jest
szczerość w zderzeniu z uczuciem miłości i to przecież najzupełniej prawdziwym,
do kogoś ,kto może nam coś dać, załatwić, sprezentować, pomóc itd. Itd… Gdy
straci możliwości, uczucie znika ale przecież miłość jak inne
uczucia-przychodzi, odchodzi… mówią głupcy i oszuści. Miłość jest i nie
odchodzi, nie przychodzi, nie przypływa czy odpływa . Miłość jest …tylko nas…. nie
ma. Mnie nie ma.
...pierwszy raz, tego roku, wypiłam kawę na tarasie. Moim tarasie. Odwiedził mnie , znajomy, tak myślę, sokół. Przywitał się. Wszystkie stworzenia się sobie kłaniały i ja również. Słońce ogrzewało gołe stopy . Nie było śniegu. Nie było zimnych , bolesnych wiadomości ze świata. Wolność. Wygrzewanie się na słońcu , kojarzę z wolnością. Wolność to bycie bliżej świata. Jeszcze świata, stworzonego dla mnie przez Boga a którego nie zniszczyłam zostając na betonowej polanie , dla "wygody". Da się, można , z wysokościowca polecieć w dal, na kolejny wysokościowiec, ale o ile piękniej jest polecieć z jednego ogromnego drzewa na kolejne ogromne drzewo. Lot nawet z niewysokiego derenia rosnącego pod płotem , piękniejszy się wydaje być od lotu z jednego słupa ogrodzeniowego na kolejny. Delektuje się bo posiadam a gdybym nie posiadała ? Tarasu na którym mogę pic kawę z gołymi nogami ogrzewanymi słońcem ? Posiadanie nie czyni wolnym a czyni leniwą,rozkapryszoną. Ogrodnik posadził kwiaty. ...