…bywało, że miałam ochotę żyć .
Bywało . Nie jestem pewna czy to czytałam, czy myślałam czy marzyłam. Nie jestem
pewna i nie podpiszę się pod żadnym z oświadczeń z klauzulą sankcji za mówienie
nieprawdy. Kruk siedzący na ramieniu mówi
mi coś do ucha a kot z drugiej , na drugim wiszący ramieniu mruczy coś z czym
się nie zgadzam więc stwierdzam ,że mruczy niezrozumiale. Pod nogami wije się wąż.
Nie jest za duży, nie jest za mały . Jest w ciągłym ruchu i nie ma znaczenia
czy ja się poruszam czy stoję i go obserwuję. Czy boje się, że nagle zacznie
pełznąc po mojej nodze pokonując drogę do moich myśli ? – Tak. Boję się. Kruk
może węża zabić twardym dziobem. Kot może go rozszarpać mocnymi pazurami ale to
ostatnia linia obrony. Pozwalając by wąż
wspiął się tak wysoko, ryzykuję bardzo wiele. Przegraną ryzykuję a jednak nie
skaczę, nie uciekam się do forteli by nie mógł zacząć pokonywać drogi do moich
myśli. Nie myślę dokąd idę. Nie myślę dokąd zmierzam. Nie myślę co jest a
właściwie, jak jest tam. Nie. Wiem ,że jest
i to wystarczy. Spotykam się z
włodarzem miejsca w którym przyjdzie mi skończyć jedna drogę a zacząć kolejną. Spotykam
co dnia. Nie mówi bo ja mówię. Nie uczy bo jestem nauczona. Nie straszy bo znam
konsekwencje. Spotykam się włodarzem miejsca co dnia .- Czujesz strach ? Pytają
mnie ziemne , po ziemi pełzające zwierzątka, gdy upadam . Pytają przechodząc
obok ust skupionych na pocałunku, obok nosa rozbijanego codziennie niezmiennie
o twardą ziemię obok… . Niczego nie zmieni narysowanie idealnego obrazu
sytuacji . Nie sytuacja ma znaczenie a podziękowanie. Całuję ziemię codziennie
, tą po której dane mi . Dane mi bo nie mam tego w umowie, nie mam tego w
umowie najmu. Nie mam tego przypisanego na stałe i na zawsze więc całuję tę ziemie
po której dane mi dzień kolejny iść i dziękuje za wszystko i dziękuje za
wszystkich. Wrogów. Za wrogów dziękuje najbardziej bo jeśli oni są , oni robią
co chcą bym upadła a ja mam dość sił by wstać, by iść by dać im kolejną
możliwość podstawienia mi nogi lub … podania mi ręki. To zadziwiające gdy uświadamiam
sobie ,że moje upadanie powodowane przez złego człowieka nie jest cierpieniem a
jest wyzwoleniem, radością. Jest nadaniem sensu , bezsensownemu spacerowaniu
bez celu w tę tamtą ową i … . Dziś czekam.
Czekam na decyzję. Decyzja już zapadła dawno temu ale ja poznam ją dziś,
może jutro, może po jutrze. Poznam decyzje ale nie poznam jej konsekwencji –do nich
muszę doczekać, dotrwać. Gotowa na nie ? – Ależ skąd. Nawet jak znam
konsekwencje nie jestem na nie gotowa.
… Pamiętam kiedyś mówiłam do Ciebie.
Dobrze mi było mówić do Ciebie ale odeszłaś i zostałam z Twoim smakiem na
ustach i na języku. Lepka słodycz . Nie marzę. Bo odeszłaś.