Przejdź do głównej zawartości

Pamiętam



Zmęczona światem do domu w świerkach , ostatkiem sił, po ukojenie, po usprawiedliwienie, po wytyczenie drogi przebytej ?. Nie. Po chwilę bez konieczności, po chwilę bez obowiązku, po chwilę bez :”wezwania do zapłaty”. Gdy odchodzi dobry znajomy, czasem , zostawia płaszcz i uciekając od wszystkich , płaszczem jak nim się otulam i czuje się bezpieczna. Mężczyzna w brązowym prochowcu. Jedyny w jakiego bym się wtuliła. Dlatego ,że miał w sobie delikatność kobiety ?, może odwagę kobiety ? może wytrwałość kobiety ? może wnętrze kobiety ? a może to ostatni mężczyzna z tych co potrafią rozpłatać wroga i zapłakać nad niewielkim istnieniem. Wspomnienia, tęsknienia. Wszystko czego mi nie brak i wszystko co kreśli kolejny dzień, kolejny sen. By trzeba z kimś beczkę soli zjeść a ty delikatnie, to prawda, delikatnie mnie obnażasz i dążysz do riposty . – Nie mam ochoty –wiesz ? Nie mam ochoty wykrzesać z siebie namiętność- wiesz ?  Możesz mnie wziąć , wykorzystać jak wszyscy oni za pieniądze przychodzący , możesz i bez zapłaty z góry – możesz ale czy chcesz ?. Wiesz ,że  tylko z nagą porozmawiam więc zrzucasz zbędną koszulę wykrochmaloną dla mnie i jesteś. Siadasz na kolanach . obejmujesz , prosisz…. Jak mam wykrzesać z siebie ogień kiedy go nie ma . Pocieszam , to ,że nie ma , nie znaczy ,że nie istnieje bo bywa tak ,że płomień nie jest w stanie rozpalić tego wokół kogo się zaplata…. –Jesteś taka śliczna, taka delikatna, taka biała. Za oknem …za oknem jest za a my jesteśmy tu splecione nogami spętane rękami . Twój język usilnie budzi moje piersi –nie odpycham, nie odpycham. We mnie pogodzenie. –Stworzymy parę ? –możemy być razem ? – pytasz a czy ja już umieram bym miała całą wiedzę w przeżytych dniach zapisaną. Nie mam. Pytasz czy kocham- nie kocham kochana moja , nie kocham ciebie bo ja kochać nie umiem chyba, nie wiem jak jest być w tej jednej chwili bez kalkulacji. Nie wiem po prostu a czym innym jest kochanie jak nie tym byciem do spłonięcia nawet w tej jednej chwili najmniejszej z kimś, w kimś. –Ubierzesz mnie ? Ubierzesz kochana moja tak bym była najpiękniejszą dla ciebie ?- Ubierze mnie proszę . W bieliznę, bez bielizny, w sukienkę , bez sukienki, w futro bez futra, w spodnie ,w… mundurek…  Dawno nie wtulałam się w twoje uda ale pamiętam jak smakujesz. Pamiętam… pamiętam…. Jak echo powtarzają się obrazy w mojej głowie, pamiętam,  pamiętam,  pamiętam….

Popularne posty z tego bloga

Wczoraj ...

  ...pierwszy raz, tego roku, wypiłam kawę na tarasie. Moim tarasie. Odwiedził mnie , znajomy, tak myślę, sokół. Przywitał się. Wszystkie stworzenia się sobie kłaniały i ja również. Słońce ogrzewało gołe stopy . Nie było śniegu. Nie było zimnych , bolesnych wiadomości ze świata. Wolność. Wygrzewanie się na słońcu , kojarzę z wolnością. Wolność to bycie bliżej świata. Jeszcze świata, stworzonego dla mnie przez Boga a którego nie zniszczyłam zostając na betonowej polanie , dla "wygody". Da się, można , z wysokościowca polecieć w dal, na kolejny wysokościowiec, ale o ile piękniej jest polecieć z jednego ogromnego drzewa na kolejne ogromne drzewo. Lot nawet z niewysokiego derenia rosnącego pod płotem , piękniejszy się wydaje być od lotu z jednego słupa ogrodzeniowego na kolejny. Delektuje się bo posiadam a gdybym nie posiadała ? Tarasu na którym mogę pic kawę z gołymi nogami ogrzewanymi słońcem ? Posiadanie nie czyni wolnym a czyni leniwą,rozkapryszoną. Ogrodnik posadził kwiaty. ...

ZbrodnIarze...

...umierają jak ludzie. Są zbrodniarzami . Patrzę z ciekawością...zbrodniarze umierający jak ludzie, jak ci których mordowali, których krzywdzili...tak bardzo podobni. Dlaczego ?

Obitnica...

 ...obietnicę złożyłam,nie wiem czy mądrze , wszak bez przemyślenia ale skoro słowo się rzekło, będę musiała słowa dotrzymać. Czas mam teoretycznie nieograniczony ale, wiecie ,rozumiecie, jest jak jest . Przyznam ,że obiecałam trochę z próżności bo patrząc wstecz, sprawdzałam czy dość , w moim mniemaniu po sobie zostawiłam . Uznałam ,że dość . Nie bym miała spocząć na laurach i od dziś nie budować i nie tworzyć niczego ale to co jest podoba mi się i cieszy. Cieszy bo przez spory czas mojego życia niczego nie wnosiłam do materialnej rzeczywistości świata w którym sobie żyję. Nie wnosiłam i nawet do głowy mi nie przychodziło by wnosić . Później zaczęłam coś po sobie zostawiać to tu to tam , nie zwracając uwagi ,że to coś mojego dla świata. Niedawno zaczęłam analizować. Obietnica dotyczy książki a właściwie dwóch książek. Mam opracować , i wydrukować dwie książki. Czy nie za dużo jak na moje barki ? Zobaczymy jak to będzie a tymczasem, wiosna niedługo i czas zakochania , który bardzo ...