…te same wciąż
odwiedzamy adresy z tym samym nastawieniem przestępujemy próg i te same czytamy
teksty i takie same wpisujemy komentarze i któraś wydaje książkę więc czytamy
tę książkę i komentujemy pochwalając i podziękowania za pochwały dostajemy i z
dnia na dzień ze złotówki na złotówkę. Nikt obcy książki nie przeczytał , nikt
obcy tekstu nie przyswoił bo po co . To już nie chodzi o treść przecież to
chodzi o ”wspólnotę”. Żyje sobie taka wspólnota i gnije sobie taka
wspólnota i śmierdzi coraz mocniej ale
nie czuć smrodu gdy się samą smrodem jest. Broni się przed wietrzeniem. Wojnę
prowadzi z odrobiną słów nowych. Zamorduje każdego , niezachwyconego…. czasem takie
bagna się łączą. W większe bagna się łączą i jeszcze większe i jeszcze większe
i ptaki tam nawet nie śpiewają i drzewa usychają i jest tak strasznie cicho i
smutno ale w mazi życie trwa i ja tobie dam i ty powiesz że ja i ja tobie i ty
mnie i … nikt nie widzi ,że jest niebo błękitne, słońce i wiatr i deszcz i
życie się toczy poza…
...pierwszy raz, tego roku, wypiłam kawę na tarasie. Moim tarasie. Odwiedził mnie , znajomy, tak myślę, sokół. Przywitał się. Wszystkie stworzenia się sobie kłaniały i ja również. Słońce ogrzewało gołe stopy . Nie było śniegu. Nie było zimnych , bolesnych wiadomości ze świata. Wolność. Wygrzewanie się na słońcu , kojarzę z wolnością. Wolność to bycie bliżej świata. Jeszcze świata, stworzonego dla mnie przez Boga a którego nie zniszczyłam zostając na betonowej polanie , dla "wygody". Da się, można , z wysokościowca polecieć w dal, na kolejny wysokościowiec, ale o ile piękniej jest polecieć z jednego ogromnego drzewa na kolejne ogromne drzewo. Lot nawet z niewysokiego derenia rosnącego pod płotem , piękniejszy się wydaje być od lotu z jednego słupa ogrodzeniowego na kolejny. Delektuje się bo posiadam a gdybym nie posiadała ? Tarasu na którym mogę pic kawę z gołymi nogami ogrzewanymi słońcem ? Posiadanie nie czyni wolnym a czyni leniwą,rozkapryszoną. Ogrodnik posadził kwiaty. ...