Kashmir - Led Zeppelin… wspomniałam
przyszłość . Z Posiadaczem, we dwoje, tak, że ostatnie liście zagubione w czasie
zaczęły z drzew spadać. Na
okoliczność wspominaliśmy przyszłość pięciu dziewcząt którym owa przyszłość
przez płomień świecy przeszła na stronę , nieudacznikom niewidoczną. Wspaniałą
przyszłość widzieliśmy . W kolorach, słowach, dźwiękach . W radości i smutkach
. Miłości i złości . Nie można słuchać cicho gdy tak wspaniała przyszłość
przechodzi po kamieniach, nagle z brzegów , występującej rzeki zdarzeń, nieprzewidzianych.
Je-dna, dr-ga, trzecia ,czwa-rta, p-iąta, niczym w galopie pięć czarnych z
czarnymi grzywami i z czarnymi ogonami
klaczy wspaniałych pośród śniegów na
polach z pokłonem położonych. Cudowne kobiety z naręczami niesamowitych i wielkich
dokonań . Powodzenia . Powodzenia w drodze .
...pierwszy raz, tego roku, wypiłam kawę na tarasie. Moim tarasie. Odwiedził mnie , znajomy, tak myślę, sokół. Przywitał się. Wszystkie stworzenia się sobie kłaniały i ja również. Słońce ogrzewało gołe stopy . Nie było śniegu. Nie było zimnych , bolesnych wiadomości ze świata. Wolność. Wygrzewanie się na słońcu , kojarzę z wolnością. Wolność to bycie bliżej świata. Jeszcze świata, stworzonego dla mnie przez Boga a którego nie zniszczyłam zostając na betonowej polanie , dla "wygody". Da się, można , z wysokościowca polecieć w dal, na kolejny wysokościowiec, ale o ile piękniej jest polecieć z jednego ogromnego drzewa na kolejne ogromne drzewo. Lot nawet z niewysokiego derenia rosnącego pod płotem , piękniejszy się wydaje być od lotu z jednego słupa ogrodzeniowego na kolejny. Delektuje się bo posiadam a gdybym nie posiadała ? Tarasu na którym mogę pic kawę z gołymi nogami ogrzewanymi słońcem ? Posiadanie nie czyni wolnym a czyni leniwą,rozkapryszoną. Ogrodnik posadził kwiaty. ...