Przejdź do głównej zawartości

Kobieto, coś ty brała....

Jeśli wiadomość jest potwierdzona w jednym źródle, jest fałszywa, jeśli potwierdzenie znalazłam w dwóch miejscach, jest prawdopodobieństwo większe ,że więcej w niej prawdy. Zdaje się ,że według zasad, wiadomość potwierdzoną w trzech źródłach, mogę uznać za niemal stuprocentowo wiarygodną i tak sobie patrzę i tak sobie weryfikuję. Obecny świat opiera się na trzech źródłach, których właściciele jadają przy tych samych stołach i grają  w te same gry. Wg zasady, wiarygodność niemal stuprocentowa . Prawdopodobieństwo manipulacji światem niemal stuprocentowe. Co pozostaje ?, co ma sens? Na czym mogę się spokojnie oprzeć ?. Włączyć filtr , który nigdy  nie zawiódł- egoistyczny, subiektywny, nieweryfikowany, własnych doświadczeń. Może pokazywać  błędnie ? ależ oczywiście ale spotykając kogoś kto użyczy nam badania ze swojego filtra, będziemy bliżej prawdy, kolejny i bliżej będzie i tak powoli do sedna .Jest jeszcze jeden warunek-my powinniśmy być wolni od wpływu, czyli odcięci od trzech źródeł, w dzisiejszym świecie, podstawowych… Z dużym prawdopodobieństwem, więcej o świecie, wie człowiek żyjący poza światem niźli ten kto ze świata jest.

Popularne posty z tego bloga

Medal dla lekarza.

  Lekarza, który widząc oczywiste objawy wymagąjące natychmiastowej pomocy, żąda wykonana testu covidowgo i przy gorącej kawie czeka na jego wynik , powinno się w trybie natychmiastowym pozbawić prawa wykonywania zawodu, praw obywatelskich . Powinno się rozstrzelać ale ktoś powinien sprzątać ulice. PS Człowiek z potężna raną ręki zjawia się na SORze . Robią mu konieczny test na covid. Umiera nim doczekał na wynik. Zmarł na covid i choroby współistniejące. Rodzina przysłała kwiaty , wdzięcznaz pomoc w ostatnich chwilach, lekarzowi.

ZbrodnIarze...

...umierają jak ludzie. Są zbrodniarzami . Patrzę z ciekawością...zbrodniarze umierający jak ludzie, jak ci których mordowali, których krzywdzili...tak bardzo podobni. Dlaczego ?

Wczoraj ...

  ...pierwszy raz, tego roku, wypiłam kawę na tarasie. Moim tarasie. Odwiedził mnie , znajomy, tak myślę, sokół. Przywitał się. Wszystkie stworzenia się sobie kłaniały i ja również. Słońce ogrzewało gołe stopy . Nie było śniegu. Nie było zimnych , bolesnych wiadomości ze świata. Wolność. Wygrzewanie się na słońcu , kojarzę z wolnością. Wolność to bycie bliżej świata. Jeszcze świata, stworzonego dla mnie przez Boga a którego nie zniszczyłam zostając na betonowej polanie , dla "wygody". Da się, można , z wysokościowca polecieć w dal, na kolejny wysokościowiec, ale o ile piękniej jest polecieć z jednego ogromnego drzewa na kolejne ogromne drzewo. Lot nawet z niewysokiego derenia rosnącego pod płotem , piękniejszy się wydaje być od lotu z jednego słupa ogrodzeniowego na kolejny. Delektuje się bo posiadam a gdybym nie posiadała ? Tarasu na którym mogę pic kawę z gołymi nogami ogrzewanymi słońcem ? Posiadanie nie czyni wolnym a czyni leniwą,rozkapryszoną. Ogrodnik posadził kwiaty. ...