Przejdź do głównej zawartości

Z zapisków Kloszarda.

Mam kubek przedwieczny w którym piję kawę. Ma złote kreski , powycierane ale jeszcze widoczne. Kiedyś gdy kubek był młody, było ich mnóstwo, takich samych bo trudno było zrobić nowy wzór i nowe formy. Teraz, gdy kubek jest coraz starszy , jest wyjątkowy coraz bardziej jak gdyby z ręki artysty, jeden tylko , jedyny, powstał z pożądania do czynienia radości innym ludziom. Pożądanie do czynienia radości innym ludziom. Cecha. Jedna, nie jedyna wszak cecha artysty. Nawet jeśli moment w którym stajemy się dzięki dziełu, lepsi, piękniejsi , wartościowsi, nie jest widoczny natychmiast to przecież jeśli mamy do czynienia ze sztuką, prędzej czy później do takiego miejsca dotrzemy .Jeśli nie dotrzemy, dzięki wytworowi czyichś rąk, umysłu, do miejsca szczęśliwego, nie spotkaliśmy dzieła prawdziwego artysty a jedynie oszusta, jakich wielu, lub nieświadomego rzemieślnika, który ma odrobinę materii z której dzieło stworzyć może ale nie ma Bożego tchnienia bez którego nic szczęściem być nie może.

Popularne posty z tego bloga

Wczoraj ...

  ...pierwszy raz, tego roku, wypiłam kawę na tarasie. Moim tarasie. Odwiedził mnie , znajomy, tak myślę, sokół. Przywitał się. Wszystkie stworzenia się sobie kłaniały i ja również. Słońce ogrzewało gołe stopy . Nie było śniegu. Nie było zimnych , bolesnych wiadomości ze świata. Wolność. Wygrzewanie się na słońcu , kojarzę z wolnością. Wolność to bycie bliżej świata. Jeszcze świata, stworzonego dla mnie przez Boga a którego nie zniszczyłam zostając na betonowej polanie , dla "wygody". Da się, można , z wysokościowca polecieć w dal, na kolejny wysokościowiec, ale o ile piękniej jest polecieć z jednego ogromnego drzewa na kolejne ogromne drzewo. Lot nawet z niewysokiego derenia rosnącego pod płotem , piękniejszy się wydaje być od lotu z jednego słupa ogrodzeniowego na kolejny. Delektuje się bo posiadam a gdybym nie posiadała ? Tarasu na którym mogę pic kawę z gołymi nogami ogrzewanymi słońcem ? Posiadanie nie czyni wolnym a czyni leniwą,rozkapryszoną. Ogrodnik posadził kwiaty. ...

ZbrodnIarze...

...umierają jak ludzie. Są zbrodniarzami . Patrzę z ciekawością...zbrodniarze umierający jak ludzie, jak ci których mordowali, których krzywdzili...tak bardzo podobni. Dlaczego ?

Obitnica...

 ...obietnicę złożyłam,nie wiem czy mądrze , wszak bez przemyślenia ale skoro słowo się rzekło, będę musiała słowa dotrzymać. Czas mam teoretycznie nieograniczony ale, wiecie ,rozumiecie, jest jak jest . Przyznam ,że obiecałam trochę z próżności bo patrząc wstecz, sprawdzałam czy dość , w moim mniemaniu po sobie zostawiłam . Uznałam ,że dość . Nie bym miała spocząć na laurach i od dziś nie budować i nie tworzyć niczego ale to co jest podoba mi się i cieszy. Cieszy bo przez spory czas mojego życia niczego nie wnosiłam do materialnej rzeczywistości świata w którym sobie żyję. Nie wnosiłam i nawet do głowy mi nie przychodziło by wnosić . Później zaczęłam coś po sobie zostawiać to tu to tam , nie zwracając uwagi ,że to coś mojego dla świata. Niedawno zaczęłam analizować. Obietnica dotyczy książki a właściwie dwóch książek. Mam opracować , i wydrukować dwie książki. Czy nie za dużo jak na moje barki ? Zobaczymy jak to będzie a tymczasem, wiosna niedługo i czas zakochania , który bardzo ...