Przejdź do głównej zawartości

Dobrze ,że jesteś.

Posiedźmy razem, bez pośpiechu. Bez słów bez gestów bez szeptów i uśmiechu. Posiedźmy razem z podanymi dłońmi .Kilka razy z nim rozmawiałam i miałam w planie go odwiedzić, raz jeszcze porozmawiać i może raz ostatni się wyspowiadać, tak jak to jest nakazane ale on poszedł do Ciebie i – co ja teraz zrobię, jakie znajdę sobie usprawiedliwienie przed Tobą ? Bywa ,że w natłoku spraw, natłoku zajęć, natłoku spotkań, zapominam jaka byłam i jak wiele zrobiłam przeciw Tobie ale przecież to nie jest rozgrzeszenie. To jest tylko zapomnienie. Obrona przed ciągłym poczuciem winy ale nie , nie generalne sprzątanie.-Pomodliłam się chwilę za niego, tak jak umiem- Wiem ,że wiesz, przecież nie ma rzeczy, której nie wiesz ale chcę to powiedzieć- Pomodliłam się za niego tak jak umiałam a teraz..a teraz może on pomodli się za mnie przed Tobą. Tak sobie myślę, że bardzo wielu ludzi musiało mnie zasłaniać swoja piersią, swoim ciałem, swoim wszystkim przed Tobą by nie dosięgły mnie Twoje smutne oczy na moje życie. Tak bardzo wielu , których przecież nawet nie znam wciąż staje Ci na drodze by a potem możemy posiedzieć bez słów z podanymi sobie dłońmi. Stwórca i stworzenie, naprzeciw siebie. – Wiesz… dobrze ,że jesteś i dobrze ,że są ci którzy mi wciąż pomagają. Dobrze ,że jesteś.

Popularne posty z tego bloga

Medal dla lekarza.

  Lekarza, który widząc oczywiste objawy wymagąjące natychmiastowej pomocy, żąda wykonana testu covidowgo i przy gorącej kawie czeka na jego wynik , powinno się w trybie natychmiastowym pozbawić prawa wykonywania zawodu, praw obywatelskich . Powinno się rozstrzelać ale ktoś powinien sprzątać ulice. PS Człowiek z potężna raną ręki zjawia się na SORze . Robią mu konieczny test na covid. Umiera nim doczekał na wynik. Zmarł na covid i choroby współistniejące. Rodzina przysłała kwiaty , wdzięcznaz pomoc w ostatnich chwilach, lekarzowi.

ZbrodnIarze...

...umierają jak ludzie. Są zbrodniarzami . Patrzę z ciekawością...zbrodniarze umierający jak ludzie, jak ci których mordowali, których krzywdzili...tak bardzo podobni. Dlaczego ?

Wczoraj ...

  ...pierwszy raz, tego roku, wypiłam kawę na tarasie. Moim tarasie. Odwiedził mnie , znajomy, tak myślę, sokół. Przywitał się. Wszystkie stworzenia się sobie kłaniały i ja również. Słońce ogrzewało gołe stopy . Nie było śniegu. Nie było zimnych , bolesnych wiadomości ze świata. Wolność. Wygrzewanie się na słońcu , kojarzę z wolnością. Wolność to bycie bliżej świata. Jeszcze świata, stworzonego dla mnie przez Boga a którego nie zniszczyłam zostając na betonowej polanie , dla "wygody". Da się, można , z wysokościowca polecieć w dal, na kolejny wysokościowiec, ale o ile piękniej jest polecieć z jednego ogromnego drzewa na kolejne ogromne drzewo. Lot nawet z niewysokiego derenia rosnącego pod płotem , piękniejszy się wydaje być od lotu z jednego słupa ogrodzeniowego na kolejny. Delektuje się bo posiadam a gdybym nie posiadała ? Tarasu na którym mogę pic kawę z gołymi nogami ogrzewanymi słońcem ? Posiadanie nie czyni wolnym a czyni leniwą,rozkapryszoną. Ogrodnik posadził kwiaty. ...