Przejdź do głównej zawartości

Nikto nie ma w domu.

Człowieka coś podkusi
By coś z siebie wyrzucić.
Rozpylić wszem i wyszłam
Zrobiłam to i prysłam.
Telefonów nie mam zamiaru odbierać.
Na listy odpowiadać.
Domofon udaje ,że zepsuty.
Przy tylnym wejściu ubieram buty i znikam.
Szanownych proszę państwa, ja nie mam nic wspólnego.
Ja nie jestem właścicielka bloga i proszę nie ten tego .
Do właściciela się odwołać a on na drugiej półce.
Przy książce kucharskiej , płycie i jarmułce.
Człowieka coś podkusi. Kobietę, rzecz już jest konsekwencji pełna.
Odpowiedzialność  za słowo ponieść i nie ,że tak niespełna
Się było w pełni nie w pełna się było świadomą
Że u koleżanki, że słowa jakąś dziwną niewiadomą.
Trudno , stanąć na wprost państwa będę i się zmuszę.
Tymczasem manicure, pedicure, fryzur, piękna tour , muszę.

Państwo rozumieją, poczekają a ja dziękuję i do zobaczenia…. burze zapowiadają i pioruny a pod drzewami stać niebezpiecznie.

Popularne posty z tego bloga

Medal dla lekarza.

  Lekarza, który widząc oczywiste objawy wymagąjące natychmiastowej pomocy, żąda wykonana testu covidowgo i przy gorącej kawie czeka na jego wynik , powinno się w trybie natychmiastowym pozbawić prawa wykonywania zawodu, praw obywatelskich . Powinno się rozstrzelać ale ktoś powinien sprzątać ulice. PS Człowiek z potężna raną ręki zjawia się na SORze . Robią mu konieczny test na covid. Umiera nim doczekał na wynik. Zmarł na covid i choroby współistniejące. Rodzina przysłała kwiaty , wdzięcznaz pomoc w ostatnich chwilach, lekarzowi.

ZbrodnIarze...

...umierają jak ludzie. Są zbrodniarzami . Patrzę z ciekawością...zbrodniarze umierający jak ludzie, jak ci których mordowali, których krzywdzili...tak bardzo podobni. Dlaczego ?

Wczoraj ...

  ...pierwszy raz, tego roku, wypiłam kawę na tarasie. Moim tarasie. Odwiedził mnie , znajomy, tak myślę, sokół. Przywitał się. Wszystkie stworzenia się sobie kłaniały i ja również. Słońce ogrzewało gołe stopy . Nie było śniegu. Nie było zimnych , bolesnych wiadomości ze świata. Wolność. Wygrzewanie się na słońcu , kojarzę z wolnością. Wolność to bycie bliżej świata. Jeszcze świata, stworzonego dla mnie przez Boga a którego nie zniszczyłam zostając na betonowej polanie , dla "wygody". Da się, można , z wysokościowca polecieć w dal, na kolejny wysokościowiec, ale o ile piękniej jest polecieć z jednego ogromnego drzewa na kolejne ogromne drzewo. Lot nawet z niewysokiego derenia rosnącego pod płotem , piękniejszy się wydaje być od lotu z jednego słupa ogrodzeniowego na kolejny. Delektuje się bo posiadam a gdybym nie posiadała ? Tarasu na którym mogę pic kawę z gołymi nogami ogrzewanymi słońcem ? Posiadanie nie czyni wolnym a czyni leniwą,rozkapryszoną. Ogrodnik posadził kwiaty. ...