Przejdź do głównej zawartości

Noc z kochanką a dzień samotny.


Dziś nie chciało mi się żyć . Życie nie zawierało niczego widzialnego co bym dostrzegała a zapraszającego mnie do odegrania kolejnego dnia. Zabić się w towarzystwie psów. Powoli, bez pośpiechu odebrać sobie benzynę by silnik mógł działać. Usiąść. Może do któregoś przytulic głowę. Popatrzeć na drzewa, krzewy chwasty i wciąż łobuzujące wróble. Nie czuję się zobowiązana do życia bo z jakiegoś powodu wierzę i jestem tego pewna że zrobiłam już wszystko co miałam do zrobienia a teraz, teraz robię jakieś nadgodziny z własnej ale jednak dziwnie przymuszonej woli. Umrzeć i zmienić postrzeganie, wiedzę, wiarę. Kolory zamienić w zapach , zapach w przestrzeń, kształt zamienić w zmysłowe odczucia dotykaniem powodowane. Nie ciekawi mnie jak będzie bo w zupełności wystarczy mi ,że będzie. Rozbawiają mnie wspomnienia wymagań jakimi okładano mnie i innych i wielu a ja nie poczuwam się do bycia według.  Jestem przemądrzała ?, zarozumiała i takie tam ?. Ja ,gdybym miała córkę, najgorsza jaką tylko by świat nosił i najpodlejszą jaką by ziemia widziała, wszak zmarłe ciało na ręce bym wzięła i oddech swój oddała i swoje życie za jeden jeszcze oddech, uśmiech. Tak samo przecież z Tatą i co do tego nie mam najmniejszej możliwości ale jest coś istotnego, przez szacunek, nie sprawdzam. Przez wiarę, nie sprawdzam. Przez  miłość nie sprawdzam.

   Ciekawa jestem , jak długo psy by wyły i czy na chwile przestały by tłuc wszystko co żywe a co też może by chciało zawyć na moment chociaż a może nic, kompletnie ni by nie uległo zmianie nawet na moment.

Popularne posty z tego bloga

Wczoraj ...

  ...pierwszy raz, tego roku, wypiłam kawę na tarasie. Moim tarasie. Odwiedził mnie , znajomy, tak myślę, sokół. Przywitał się. Wszystkie stworzenia się sobie kłaniały i ja również. Słońce ogrzewało gołe stopy . Nie było śniegu. Nie było zimnych , bolesnych wiadomości ze świata. Wolność. Wygrzewanie się na słońcu , kojarzę z wolnością. Wolność to bycie bliżej świata. Jeszcze świata, stworzonego dla mnie przez Boga a którego nie zniszczyłam zostając na betonowej polanie , dla "wygody". Da się, można , z wysokościowca polecieć w dal, na kolejny wysokościowiec, ale o ile piękniej jest polecieć z jednego ogromnego drzewa na kolejne ogromne drzewo. Lot nawet z niewysokiego derenia rosnącego pod płotem , piękniejszy się wydaje być od lotu z jednego słupa ogrodzeniowego na kolejny. Delektuje się bo posiadam a gdybym nie posiadała ? Tarasu na którym mogę pic kawę z gołymi nogami ogrzewanymi słońcem ? Posiadanie nie czyni wolnym a czyni leniwą,rozkapryszoną. Ogrodnik posadził kwiaty. ...

ZbrodnIarze...

...umierają jak ludzie. Są zbrodniarzami . Patrzę z ciekawością...zbrodniarze umierający jak ludzie, jak ci których mordowali, których krzywdzili...tak bardzo podobni. Dlaczego ?

Obitnica...

 ...obietnicę złożyłam,nie wiem czy mądrze , wszak bez przemyślenia ale skoro słowo się rzekło, będę musiała słowa dotrzymać. Czas mam teoretycznie nieograniczony ale, wiecie ,rozumiecie, jest jak jest . Przyznam ,że obiecałam trochę z próżności bo patrząc wstecz, sprawdzałam czy dość , w moim mniemaniu po sobie zostawiłam . Uznałam ,że dość . Nie bym miała spocząć na laurach i od dziś nie budować i nie tworzyć niczego ale to co jest podoba mi się i cieszy. Cieszy bo przez spory czas mojego życia niczego nie wnosiłam do materialnej rzeczywistości świata w którym sobie żyję. Nie wnosiłam i nawet do głowy mi nie przychodziło by wnosić . Później zaczęłam coś po sobie zostawiać to tu to tam , nie zwracając uwagi ,że to coś mojego dla świata. Niedawno zaczęłam analizować. Obietnica dotyczy książki a właściwie dwóch książek. Mam opracować , i wydrukować dwie książki. Czy nie za dużo jak na moje barki ? Zobaczymy jak to będzie a tymczasem, wiosna niedługo i czas zakochania , który bardzo ...