Kolejny raz , na poważnie , dostałam
pytanie-kogo, z kim bym chciała porozmawiać, gdybym mogła wybrać dowolnego
człowieka na globie .Aktora, reżysera, prezydenta, myśliciela.-tak jest kobieta
z którą bym chciała , może nawet nie
porozmawiać a pójść na spacer. Dziewczyna , którą widziałam siedzącą przy
kasie, przez okno, przejeżdżając.-Dlaczego nie tych innych ?- Wielu by dało
wiele za autograf chociaż, zdanie. – nie interesują mnie ludzie, którzy wydają
się być interesujący dla innych. Interesują mnie ludzie interesujący mnie …Nawiasem
mówiąc , poznałam kilka osób , jak się to mówi , ze świecznika a dokładniej nie
odmówiłam podania ręki i przyznam uczciwie, że prawdopodobieństwo spotkania
wśród nich kogoś ciekawego, jest dużo mniejsze niźli pośród ludzi idących rano
na autobus, na dworzec, do pracy…
...pierwszy raz, tego roku, wypiłam kawę na tarasie. Moim tarasie. Odwiedził mnie , znajomy, tak myślę, sokół. Przywitał się. Wszystkie stworzenia się sobie kłaniały i ja również. Słońce ogrzewało gołe stopy . Nie było śniegu. Nie było zimnych , bolesnych wiadomości ze świata. Wolność. Wygrzewanie się na słońcu , kojarzę z wolnością. Wolność to bycie bliżej świata. Jeszcze świata, stworzonego dla mnie przez Boga a którego nie zniszczyłam zostając na betonowej polanie , dla "wygody". Da się, można , z wysokościowca polecieć w dal, na kolejny wysokościowiec, ale o ile piękniej jest polecieć z jednego ogromnego drzewa na kolejne ogromne drzewo. Lot nawet z niewysokiego derenia rosnącego pod płotem , piękniejszy się wydaje być od lotu z jednego słupa ogrodzeniowego na kolejny. Delektuje się bo posiadam a gdybym nie posiadała ? Tarasu na którym mogę pic kawę z gołymi nogami ogrzewanymi słońcem ? Posiadanie nie czyni wolnym a czyni leniwą,rozkapryszoną. Ogrodnik posadził kwiaty. ...