Przejdź do głównej zawartości

Z zapisków Kloszarda.




   …nie wchodź do lasu który może cię pochłonąć, nie wchodź między ludzi, którzy nie wskażą ci drogi. Nie twórz z nadmiarem bo możesz zgubić pomysł jaki miałeś na samym tworzenia początku. Pycha , kilogramy pychy, tony może nawet popychają mnie do takich zdań jak te na początku. Niczym objawiona prawda. Niczym pewnik niezmienny, ostateczny i nie do przestawienia a przecież to tylko obrazek w książce, którą ktoś najczęściej tylko przekartkuje, nie starając się niczego odszukać. Sama dla siebie, dla Boga, jesteś wielką księgą w której niezliczone sceny, niezliczone zdania, niezliczonych słów miliony. Dla mnie jesteś tylko kartką w książce, którą trzymam w dłoniach, przeglądając jedynie. Nic więcej. Gdy zacznę cię poznawać, będę bliżej Boga. Gdy zacznę szukać odpowiedzi na twoje pytania, będę krok kolejny na Jego podobieństwo ale przecież nigdy nie dostąpię bycia cieniem nawet. Nigdy. I nie dlatego ,że to niemożliwe. Dlatego ,że jestem ot zwyczajnie leniwy.  Sa ludzie , tak pewni swego jak ,że stwarzają wrażenie ,że z Niego wyszli i nim są ponad wszystko napełnieni ale wystarczy chwila dłuższa, zamyślenie na moment i okazuje się ,że to tylko rola, lepiej lub gorzej zagrana bo jakość gry zależy od widza a nie od aktora. Dla jednego wystarczy byle gest, dla innego cały długi monodram. Prawdziwi , nasączeni , przesączeni, nasyceni, są jak….

Popularne posty z tego bloga

Medal dla lekarza.

  Lekarza, który widząc oczywiste objawy wymagąjące natychmiastowej pomocy, żąda wykonana testu covidowgo i przy gorącej kawie czeka na jego wynik , powinno się w trybie natychmiastowym pozbawić prawa wykonywania zawodu, praw obywatelskich . Powinno się rozstrzelać ale ktoś powinien sprzątać ulice. PS Człowiek z potężna raną ręki zjawia się na SORze . Robią mu konieczny test na covid. Umiera nim doczekał na wynik. Zmarł na covid i choroby współistniejące. Rodzina przysłała kwiaty , wdzięcznaz pomoc w ostatnich chwilach, lekarzowi.

ZbrodnIarze...

...umierają jak ludzie. Są zbrodniarzami . Patrzę z ciekawością...zbrodniarze umierający jak ludzie, jak ci których mordowali, których krzywdzili...tak bardzo podobni. Dlaczego ?

Wczoraj ...

  ...pierwszy raz, tego roku, wypiłam kawę na tarasie. Moim tarasie. Odwiedził mnie , znajomy, tak myślę, sokół. Przywitał się. Wszystkie stworzenia się sobie kłaniały i ja również. Słońce ogrzewało gołe stopy . Nie było śniegu. Nie było zimnych , bolesnych wiadomości ze świata. Wolność. Wygrzewanie się na słońcu , kojarzę z wolnością. Wolność to bycie bliżej świata. Jeszcze świata, stworzonego dla mnie przez Boga a którego nie zniszczyłam zostając na betonowej polanie , dla "wygody". Da się, można , z wysokościowca polecieć w dal, na kolejny wysokościowiec, ale o ile piękniej jest polecieć z jednego ogromnego drzewa na kolejne ogromne drzewo. Lot nawet z niewysokiego derenia rosnącego pod płotem , piękniejszy się wydaje być od lotu z jednego słupa ogrodzeniowego na kolejny. Delektuje się bo posiadam a gdybym nie posiadała ? Tarasu na którym mogę pic kawę z gołymi nogami ogrzewanymi słońcem ? Posiadanie nie czyni wolnym a czyni leniwą,rozkapryszoną. Ogrodnik posadził kwiaty. ...