…zaczyna się… jest
początek… miejsce , które możemy uznać za ów i od niego zacząć biografię…
ucieczka przed milicją… zrzucanie banerów ludzi , którzy w niepodległej Polsce
skazani i wyrok wykonany, na zapomnienie. Wciąż na płotach , drzewach,
latarniach zdjęcia ludzi z wyrokami. Skazani na zapomnienie ale naród wyrok
odracza. Skazani na śmierć przez powieszenie ale naród wyrok odracza. Skazani
na wieczną banicje ale nard wyrok wciąż odracza .Naród, czy naród. Społeczność
czy zbieranina. Wspólnota czy popłuczyny. …z oponentem politycznym do jednej
jedynej konkluzji dotarłam… jeśli pan upadnie, ja pana podniosę, jeśli ja
upadnę, pan mnie podniesie z błota a że nie będziemy mieli żadnego innego
poglądu wspólnego… to już nie ma znaczenia…
Jeśli nic innego nas nie łączy to niech wątłą ale nicią porozumienia
będzie to ,że jesteśmy ludźmi. Jeśli nic innego nas nie łączy to niech
początkiem będzie prawda, że nie powstaliśmy w połowie naszej drogi… nie
zaczęliśmy się gdy ktoś nas dostrzegł… nie zaczęliśmy się gdy … jak wtedy gdy
dwoje ludzi deklaruje sobie tak …tak przy świadku jakim jest sam Bóg,
powołujemy życie… nowe , nam nieznane . Bóg świadkiem naszego poczęcia, razem z
synem i duchem i jak wiele, jak nieskończenie wiele miłości jest nam dane gdy
nikt ze świadków, nie wymusza niczego, nie narzuca niczego, nie reklamuje
niczego …więc zaczęło się wszystko zupełnie gdzie indziej…. nie wtedy gdy
zaczęli gonić nas milicjanci… a zaczęło się gdy trzech świadków , patrzyło jak
powstajemy i nie dotknęło palcem , byśmy wolnymi byli we wszystkim… Komu zaufać…
komu pozwolić by dzielił i rządził… Kogo skazać na zapomnienie a czyje zdjęcie
wystawić na balkonie… panie Boże,
obyśmy wybrali a wybór nasz był takim, który Ty będziesz mógł wspierać, otulać,
chronić i pomagać rosnąć … panie Boże… bez Ciebie nic… klęknę bo tak łatwiej
odnajduje się drogę…
...pierwszy raz, tego roku, wypiłam kawę na tarasie. Moim tarasie. Odwiedził mnie , znajomy, tak myślę, sokół. Przywitał się. Wszystkie stworzenia się sobie kłaniały i ja również. Słońce ogrzewało gołe stopy . Nie było śniegu. Nie było zimnych , bolesnych wiadomości ze świata. Wolność. Wygrzewanie się na słońcu , kojarzę z wolnością. Wolność to bycie bliżej świata. Jeszcze świata, stworzonego dla mnie przez Boga a którego nie zniszczyłam zostając na betonowej polanie , dla "wygody". Da się, można , z wysokościowca polecieć w dal, na kolejny wysokościowiec, ale o ile piękniej jest polecieć z jednego ogromnego drzewa na kolejne ogromne drzewo. Lot nawet z niewysokiego derenia rosnącego pod płotem , piękniejszy się wydaje być od lotu z jednego słupa ogrodzeniowego na kolejny. Delektuje się bo posiadam a gdybym nie posiadała ? Tarasu na którym mogę pic kawę z gołymi nogami ogrzewanymi słońcem ? Posiadanie nie czyni wolnym a czyni leniwą,rozkapryszoną. Ogrodnik posadził kwiaty. ...