Nie umiem. Uczę się ale
przychodzi mi z trudem, by jak to drzewiej bywało, jak umiała moja mama, moja
babcia, ciocie, wszystko miało swoje miejsce i czas należny. Czas przygotowań,
siewu, czas doglądania i w końcu zbioru. Czas dla Boga, czas dla ludzi.
Pozamykałam wszystkie sprawy. Pomogłam, jak umiałam. Byłam tam gdzie wydawało
mi się ,że być powinnam a i pewnie tam gdzie nie powinnam, mnie widziano aż
przyszła noc. Ciemność rozświetlona kierunkiem od początku tym samym i czas
przyszedł by pójść do domu. Zimno, wietrznie, trochę biało. Ubrałam się ciepło
i poszłam. Ludzi coraz mniej. Chwilami żadnego na ulicy człowieka . zamyślone,
inne senne auta przemykały z zawstydzonymi, którzy nie zdążyli na czas. Pewnie
są tacy, którzy zapominają drogi do domu, chcą zapomnieć, nie dano im było
drogę poznać . Ja ją znam i pamiętam chociaż wydawać by się mogło nie zawsze
czekano na mnie z otwartymi ramionami. Z ciemności wyłonił się kształt, wielki
ogromny dostojny i to już to miejsce i zrobiło mi się przyjemnie bo doszłam, chociaż
późno i będzie cicho, spokojnie, bezpiecznie. Nacisnęłam klamkę, zamknięte. To
nic, pewnie te drzwi zamknięte by nie było przeciągu. Poszłam do drugich ,
zamknięte. Nie rozumiałam dlaczego ktoś zamknął mój dom ale nie było mi smutno
wszak mam domów wiele. Pójdę tam , pamiętałam, że zawsze był otwarty
przedsionek i miejsce było bezpieczne dla wszystkich. Nie tym razem. Gdy
gwiazda na niebie wskazała drogę wszystkie drzwi były przede mną zamknięte a na
ostatnich jakich klamkę nacisnęłam, ktoś zostawił kartkę :”TU BYŁEM . JEZUS.”.
Usiadłam niedaleko na murku z którego słychać było zawsze co dzieje się w środku
i było się wewnątrz chociaż I na zewnątrz się było , siedząc na tym murku. – Co
zrobiłam nie tak. Co zrobiłam źle –dlaczego te wszystkie drzwi mojego domu były
dla mnie zamknięte ?
…nie umiem otworzyć tych wielkich drzwi, nie
umiałam dzisiaj, nie wierzę bym umiała jutro ale przyszło mi na myśl, przyszło mi
przecież, bo nie ze mnie powstało by w ten dzień, który zwieńczy się nocą, w którą
na świat przyszedł Bóg, życzyć wszystkim . Wszystkim bez wyjątku by nigdy nie
dane im było odbić się od drzwi zamkniętych ich domu i by umieli żyć tak by
nikt im na plecach nie przykleił , tak jak ja to sobie zrobiłam, kartki z
napisem :”TU BYŁEM . JEZUS.” Bym ja nie była synonimem słów :”nie było miejsca w
gospodzie” i by nikt o sobie tego powiedzieć nie musiał.