Przejdź do głównej zawartości

A gu gu gu gupki.


…za dużo słów. Za dużo ludzi. Za dużo informacji.Za dużo  … za dużo… za dużo …Za rogiem domu jest mały drzewny zagajnik i tam jest ciszej i jest bez nadmiaru . Jest ciszej a czasami nawet całkiem cicho . Ptaki nie odlatują daleko gdy jeszcze mają ,mogą, znaleźć coś do jedzenia w miejscu wcześniej znalezionym. Gdy w miejscu znalezionym skończy się jedzenie , pójdą dalej, pójdą gdzie indziej ale nie wcześniej bo po co tracić siły niepotrzebnie. Banalne, proste , oczywiste .Gdy w miejscu wcześniej znalezionym spotkałam kobietę , która dała mi szczęście zostałam przy paśniku na dłużej  ale się skończyła jak karma ptasia, przyszłam w miejsce ponownie z oczywistą dla mnie pewnością że znajdę kolejną. Znalazłam więc zostałam na dłużej  Potem uschłam. Nie poszukałam nowego miejsca.
 Dawniej, bardzo dawniej , do pisania służyła maszyna specjalna która uderzała o papier takimi dziwnym łapkami i nimi tworzyły się litery, słowa. Jedno uderzenie, jedna litera, jeden znak. Teraz stworzono różne rzeczy do tego ale coraz częściej bezwartościowe. Zamyślisz się pisząc. Zostawisz wciśnięty przycisk ,pojawi się tysiąc znaków ale to najmniejsze zmartwienie. Naciśniesz jakiś inny, wszystko zniknie, pojawi się coś czego nie chcesz. Nagle zaczniesz pisać w kompletnie innym miejscu. Pytałam kiedyś kogoś czy mogę mieć tak jak dawniej …kartkę papieru i znaki… patrzono na mnie ze zdziwieniem ale czy to nie ja powinnam sie dziwić ,że nie istnieje coś co było dobre. Dlaczego zniszczono coś co było dobre tylko dlatego ,że mniejszość potrzebowała lepszego. Rządy mniejszości nad większością. To zło. To wielkie zło . Gdzie nie spojrzeć, gdy narzucana jest potrzeba niewielu ,większości ,nic dobrego z tego nie powstaje.
   Australia płonie dzięki ekologom. W końcu może ktoś przepędzi tych terrorystów. Zamordowanie dzięki swoim działaniom milionów zwierząt i  wielu ludzi  Wkurza mnie jak cholera. Wkurza mnie jak cholera ,że zgromadzenie ONZ – pozwoliło sobie na słuchanie gówniary i jej pokrzykiwania. Miło ,że chociaż jeden Tramp potraktował dziecko jak na to zasłużyła. Politycy słuchający dziecka …to jakieś kosmiczne kuriozum, totalna paranoja. Dobrze ,że to dziecko mówi po ludzku ale jak pojawi się dziecko gaworzące ? Gu gu gu gupki.
   Mam być wolna od wpływów bo sobie tak Kloszard wymyślił ale ja nie jestem wolna . Jestem podatna i wściekam się i płaczę i wymiotuję.
  Nie będę jak on …zresztą jak go znam… długo czekał aż wyzwolę się z jego wpływu.

Popularne posty z tego bloga

Wczoraj ...

  ...pierwszy raz, tego roku, wypiłam kawę na tarasie. Moim tarasie. Odwiedził mnie , znajomy, tak myślę, sokół. Przywitał się. Wszystkie stworzenia się sobie kłaniały i ja również. Słońce ogrzewało gołe stopy . Nie było śniegu. Nie było zimnych , bolesnych wiadomości ze świata. Wolność. Wygrzewanie się na słońcu , kojarzę z wolnością. Wolność to bycie bliżej świata. Jeszcze świata, stworzonego dla mnie przez Boga a którego nie zniszczyłam zostając na betonowej polanie , dla "wygody". Da się, można , z wysokościowca polecieć w dal, na kolejny wysokościowiec, ale o ile piękniej jest polecieć z jednego ogromnego drzewa na kolejne ogromne drzewo. Lot nawet z niewysokiego derenia rosnącego pod płotem , piękniejszy się wydaje być od lotu z jednego słupa ogrodzeniowego na kolejny. Delektuje się bo posiadam a gdybym nie posiadała ? Tarasu na którym mogę pic kawę z gołymi nogami ogrzewanymi słońcem ? Posiadanie nie czyni wolnym a czyni leniwą,rozkapryszoną. Ogrodnik posadził kwiaty. ...

ZbrodnIarze...

...umierają jak ludzie. Są zbrodniarzami . Patrzę z ciekawością...zbrodniarze umierający jak ludzie, jak ci których mordowali, których krzywdzili...tak bardzo podobni. Dlaczego ?

Obitnica...

 ...obietnicę złożyłam,nie wiem czy mądrze , wszak bez przemyślenia ale skoro słowo się rzekło, będę musiała słowa dotrzymać. Czas mam teoretycznie nieograniczony ale, wiecie ,rozumiecie, jest jak jest . Przyznam ,że obiecałam trochę z próżności bo patrząc wstecz, sprawdzałam czy dość , w moim mniemaniu po sobie zostawiłam . Uznałam ,że dość . Nie bym miała spocząć na laurach i od dziś nie budować i nie tworzyć niczego ale to co jest podoba mi się i cieszy. Cieszy bo przez spory czas mojego życia niczego nie wnosiłam do materialnej rzeczywistości świata w którym sobie żyję. Nie wnosiłam i nawet do głowy mi nie przychodziło by wnosić . Później zaczęłam coś po sobie zostawiać to tu to tam , nie zwracając uwagi ,że to coś mojego dla świata. Niedawno zaczęłam analizować. Obietnica dotyczy książki a właściwie dwóch książek. Mam opracować , i wydrukować dwie książki. Czy nie za dużo jak na moje barki ? Zobaczymy jak to będzie a tymczasem, wiosna niedługo i czas zakochania , który bardzo ...