Przejdź do głównej zawartości

Tylko kochać można bez końca, bez początku i nierzeczywiście.


  z Mozhan posłuchałyśmy Princa. Małego zabawnego kolorowego ptaka, który , co dość nierealne, nie żyje już na naszym świecie. Genialny kolorowy ptak. Poleciałyśmy pod sam sufit i gdyby nie fakt ,że wyżej mieszkają myszy, pewnie byśmy poleciały wyżej. Przytuliłam ja mocno wtulając się, wtapiając, zlewając z nią byśmy były jedno …jeden…. balonik latający pod sufitem nie znając ryzyka ,że coś ostrego może go zniszczyć. Mozhan ma tak wielkie, przepastne biblioteki oczu, że mogę patrzeć w nie i czytać i czytać i czytać w nieskończoność.
    Zapatrzona, nie myślę. Odurzona nie myślę. Jestem i to jest dokładnie wszystko . Wszystko, czym jestem ,kim jestem, dokąd zmierzam , skąd przychodzę… . Widziałam kątem oka ramiączko jej stanika i dostałam je i całą resztę i piersi  przytulone do moich pleców bo czas nam iść a iść najwygodniej jest gdy razem, w jednym kierunku. Tym samym celem połączone. Jaki mamy cel ?... jaki mamy cel … Kawałek znalezionego drutu włożonego w pewne miejsce starego radia, zakurzonego, brudnego, podłączonego kablem do prądu, pozwoliło nam usłyszeć Princa a przy jego muzyce zatańczyć a dzięki jego skrzydłom i nam udało się polecieć w niebo i spłonąć…cudownie jest w kimś kto jest mną ,spalić się niczym kadzidło na węglach trybularzowych. Zapach kadzidła unosi modlitwę do nieba ale tym razem poleciałyśmy tam osobiście i było … nie do opisania.

Popularne posty z tego bloga

Medal dla lekarza.

  Lekarza, który widząc oczywiste objawy wymagąjące natychmiastowej pomocy, żąda wykonana testu covidowgo i przy gorącej kawie czeka na jego wynik , powinno się w trybie natychmiastowym pozbawić prawa wykonywania zawodu, praw obywatelskich . Powinno się rozstrzelać ale ktoś powinien sprzątać ulice. PS Człowiek z potężna raną ręki zjawia się na SORze . Robią mu konieczny test na covid. Umiera nim doczekał na wynik. Zmarł na covid i choroby współistniejące. Rodzina przysłała kwiaty , wdzięcznaz pomoc w ostatnich chwilach, lekarzowi.

ZbrodnIarze...

...umierają jak ludzie. Są zbrodniarzami . Patrzę z ciekawością...zbrodniarze umierający jak ludzie, jak ci których mordowali, których krzywdzili...tak bardzo podobni. Dlaczego ?

Wczoraj ...

  ...pierwszy raz, tego roku, wypiłam kawę na tarasie. Moim tarasie. Odwiedził mnie , znajomy, tak myślę, sokół. Przywitał się. Wszystkie stworzenia się sobie kłaniały i ja również. Słońce ogrzewało gołe stopy . Nie było śniegu. Nie było zimnych , bolesnych wiadomości ze świata. Wolność. Wygrzewanie się na słońcu , kojarzę z wolnością. Wolność to bycie bliżej świata. Jeszcze świata, stworzonego dla mnie przez Boga a którego nie zniszczyłam zostając na betonowej polanie , dla "wygody". Da się, można , z wysokościowca polecieć w dal, na kolejny wysokościowiec, ale o ile piękniej jest polecieć z jednego ogromnego drzewa na kolejne ogromne drzewo. Lot nawet z niewysokiego derenia rosnącego pod płotem , piękniejszy się wydaje być od lotu z jednego słupa ogrodzeniowego na kolejny. Delektuje się bo posiadam a gdybym nie posiadała ? Tarasu na którym mogę pic kawę z gołymi nogami ogrzewanymi słońcem ? Posiadanie nie czyni wolnym a czyni leniwą,rozkapryszoną. Ogrodnik posadził kwiaty. ...