...a gdybyśmy tak Panie
Boże w bierki zagrali. W chińczyka może. Szachy albo warcaby. Chopina . Tym
razem może mazurki w wykonaniu wyjątkowym. Mam chusteczkę. Mam lustro, takie to
pokazuje co jest za. Pokazuje czego nie widać na wprost. Panie Boże to tylko w
moich ustach brzmi, :”czas”. Ty nie używasz. My używamy . Ty nie masz na
stanie. Powinnam się trochę obawiać, prawda ? . Nie prawda ?. …tak… życie w strachu, życie w przeczuleniu,
życie dlatego bo, jest jak więdnące kwiaty. Niepodlewane radosnym otwieraniem
oczu. Dziś jestem, dziś mogę, dziś daję radę i to jest cudowne. Dziś kwitnę i
dziś mogę być zerwaną i nikt nie powie ,że to był kiepski czas na zbiory. Nikt
nie powie ,że zerwany kwiat dla tej jedynej z klombu, ukradziony, to coś złego….
a gdybyśmy tak Panie Boże wstąpili dziś do Tomaszowa. Może do Końskich, może
Olsztyna. Może w Jeleniej byśmy przysiedli w Zielonej w Palmiarni, dlaczego nie.
Na zamku w Kurniku, W pałacu w Gołuchowie… może byśmy tak Panie Boże na spacer
poszli za rękę, żebym Ci się nie wyrwała trzymaj mnie mocno, i żebym nie
zginęła w tłoku ludzkich spraw, mnie pilnuj. Wezmę kawę i dzbanek i zapałki,
rozpalimy ognisko ugotujemy wody. Ja i Bóg… ja i mój Bóg i kawa z ogniska.
Gdybym ja tak potrafiła, z każdym być gotową, zawsze pójść na spacer…gdybym…
PS.
A ja mam prośbę, może zbyt wielką, jednak prośbę opowiem. Gdyby tak otworzyć kościoły i otwartymi je już dla wszystkich zostawić. Dla dobrych ale przede wszystkim dla tych złych, dla tych niegodnych, dla tych obślizłych od grzechu i gnijących od niechęci do poprawy. Dla takich jak ja, które może tylko nocą odważą się przekroczyć drzwi i stanąć na świętej ziemi.
Gdyby tak otworzyć kościoły... a może powinny pozostać już tylko dla tych co "przy korycie" z zaliczonymi odpustami, listą koronek odmówiona dokładnie. Pierwszymi piątkami i wszystkim , coś za coś. Nie jest mi źle na miejscu dla psów przy tej wieczerzy ale czasem miło by było podnieść się i kręgosłup rozprostować.
PS.
A ja mam prośbę, może zbyt wielką, jednak prośbę opowiem. Gdyby tak otworzyć kościoły i otwartymi je już dla wszystkich zostawić. Dla dobrych ale przede wszystkim dla tych złych, dla tych niegodnych, dla tych obślizłych od grzechu i gnijących od niechęci do poprawy. Dla takich jak ja, które może tylko nocą odważą się przekroczyć drzwi i stanąć na świętej ziemi.
Gdyby tak otworzyć kościoły... a może powinny pozostać już tylko dla tych co "przy korycie" z zaliczonymi odpustami, listą koronek odmówiona dokładnie. Pierwszymi piątkami i wszystkim , coś za coś. Nie jest mi źle na miejscu dla psów przy tej wieczerzy ale czasem miło by było podnieść się i kręgosłup rozprostować.