Przejdź do głównej zawartości

Listwa przypodłogowa.



...a ja poszłam do jakiegoś dużego zakładu pracy, najpierw podjechałam autem. Szofer został a ja weszłam do wielkiej hali gdzie stało mnóstwo maszyn i ja miała , chciałam zrobić, konieczność taka , :”listwy przypodłogowe”. Weszłam do szatni rozebrałam się i poszłam na halę szukać odpowiedniej maszyny bo deseczkę miałam ze sobą. Rozmawiałam z kolejnymi pracownikami by mi pomogli , podpowiedzieli , co zrobić i jak ,żebym nie zepsuła materiału. Deseczką, którą miałam ze sobą trochę zakrywałam swoją nagość ale nikt , nikt kompletnie nie zwracał na nią uwagi. Wszyscy zajęci swoimi obowiązkami chociaż bardzo grzecznie próbowali mi wytłumaczyć co i jak trzeba zrobić. W końcu stanęłam przy maszynie która miała mi zrobić listwę ale była taka wielka , tak zimna taka potworna, taka …że poprosiłam kogoś kto przyglądał się z boku. Pomógł, zrobił mi listwę i poszłam do samochodu. Na siedzenie posypały się trociny.

PS...że też do zrobienia takiej małej rzeczy, potrzebne są takie ogromne maszyny. W naturze tworzenie nie zabiera tyle przestrzeni.

Popularne posty z tego bloga

Medal dla lekarza.

  Lekarza, który widząc oczywiste objawy wymagąjące natychmiastowej pomocy, żąda wykonana testu covidowgo i przy gorącej kawie czeka na jego wynik , powinno się w trybie natychmiastowym pozbawić prawa wykonywania zawodu, praw obywatelskich . Powinno się rozstrzelać ale ktoś powinien sprzątać ulice. PS Człowiek z potężna raną ręki zjawia się na SORze . Robią mu konieczny test na covid. Umiera nim doczekał na wynik. Zmarł na covid i choroby współistniejące. Rodzina przysłała kwiaty , wdzięcznaz pomoc w ostatnich chwilach, lekarzowi.

ZbrodnIarze...

...umierają jak ludzie. Są zbrodniarzami . Patrzę z ciekawością...zbrodniarze umierający jak ludzie, jak ci których mordowali, których krzywdzili...tak bardzo podobni. Dlaczego ?

Wczoraj ...

  ...pierwszy raz, tego roku, wypiłam kawę na tarasie. Moim tarasie. Odwiedził mnie , znajomy, tak myślę, sokół. Przywitał się. Wszystkie stworzenia się sobie kłaniały i ja również. Słońce ogrzewało gołe stopy . Nie było śniegu. Nie było zimnych , bolesnych wiadomości ze świata. Wolność. Wygrzewanie się na słońcu , kojarzę z wolnością. Wolność to bycie bliżej świata. Jeszcze świata, stworzonego dla mnie przez Boga a którego nie zniszczyłam zostając na betonowej polanie , dla "wygody". Da się, można , z wysokościowca polecieć w dal, na kolejny wysokościowiec, ale o ile piękniej jest polecieć z jednego ogromnego drzewa na kolejne ogromne drzewo. Lot nawet z niewysokiego derenia rosnącego pod płotem , piękniejszy się wydaje być od lotu z jednego słupa ogrodzeniowego na kolejny. Delektuje się bo posiadam a gdybym nie posiadała ? Tarasu na którym mogę pic kawę z gołymi nogami ogrzewanymi słońcem ? Posiadanie nie czyni wolnym a czyni leniwą,rozkapryszoną. Ogrodnik posadził kwiaty. ...