Przejdź do głównej zawartości

Mojego domu mi nie zamykaj.




… pamiętam kościoły otwarte zawsze i całą dobę. Byłam mała ale pamiętam , że to było zawsze ostatnie schronienie. Może teraz, przestanie się je zamykać na noc, przestanie bać ,że ktoś zabierze złoty wisiorek, czy złotą obrączkę, którą ktoś Bogu już podziękował. Może nie będą dzwoniły rzeczy niekonieczne a zacznie kapać woda z serc zamarzniętych na kamienną posadzkę .Może nad ranem usłyszę łzę kogoś kto całą noc czekał przed konfesjonałem i doczekał pukania. Może to na powrót będzie mój dom, do którego nikt nigdy mi drzwi nie zamknie… może doczekam takiego czasu…


PS …jeśli woda święcona zniknie z kościoła to jak będzie można ocenić, który to szatan chodzący między klęczącymi ludźmi… Mam w buteleczce wodę święconą, lat może z dziesięć i nie dzieje się z nią nic … gdy zwykła kranówka w identycznej buteleczce po miesiącu zzieleniała… to nic nadzwyczajnego .Tak już jest ale nie można zapominać ,że tak jest.

PS. .. ta woda nie jest święta , dlatego ,że ktoś ją kiedyś poświęcił. Ta woda jest święta bo ja wierzę, bo ktoś wierzy bo wszak nie rytuał uczynił ją świętą a czyjaś wiara...

Popularne posty z tego bloga

Medal dla lekarza.

  Lekarza, który widząc oczywiste objawy wymagąjące natychmiastowej pomocy, żąda wykonana testu covidowgo i przy gorącej kawie czeka na jego wynik , powinno się w trybie natychmiastowym pozbawić prawa wykonywania zawodu, praw obywatelskich . Powinno się rozstrzelać ale ktoś powinien sprzątać ulice. PS Człowiek z potężna raną ręki zjawia się na SORze . Robią mu konieczny test na covid. Umiera nim doczekał na wynik. Zmarł na covid i choroby współistniejące. Rodzina przysłała kwiaty , wdzięcznaz pomoc w ostatnich chwilach, lekarzowi.

ZbrodnIarze...

...umierają jak ludzie. Są zbrodniarzami . Patrzę z ciekawością...zbrodniarze umierający jak ludzie, jak ci których mordowali, których krzywdzili...tak bardzo podobni. Dlaczego ?

Wczoraj ...

  ...pierwszy raz, tego roku, wypiłam kawę na tarasie. Moim tarasie. Odwiedził mnie , znajomy, tak myślę, sokół. Przywitał się. Wszystkie stworzenia się sobie kłaniały i ja również. Słońce ogrzewało gołe stopy . Nie było śniegu. Nie było zimnych , bolesnych wiadomości ze świata. Wolność. Wygrzewanie się na słońcu , kojarzę z wolnością. Wolność to bycie bliżej świata. Jeszcze świata, stworzonego dla mnie przez Boga a którego nie zniszczyłam zostając na betonowej polanie , dla "wygody". Da się, można , z wysokościowca polecieć w dal, na kolejny wysokościowiec, ale o ile piękniej jest polecieć z jednego ogromnego drzewa na kolejne ogromne drzewo. Lot nawet z niewysokiego derenia rosnącego pod płotem , piękniejszy się wydaje być od lotu z jednego słupa ogrodzeniowego na kolejny. Delektuje się bo posiadam a gdybym nie posiadała ? Tarasu na którym mogę pic kawę z gołymi nogami ogrzewanymi słońcem ? Posiadanie nie czyni wolnym a czyni leniwą,rozkapryszoną. Ogrodnik posadził kwiaty. ...