Przejdź do głównej zawartości

...przesłanie, dla mnie samej...


...    dawno nie byliśmy, razem w domu na świerkach . Starszy Pan i ja. Nie byśmy o sobie nie myśleli. Nie byśmy nie byli sobie potrzebni. Nie składało się. Może mijaliśmy się w drodze do tego samego miejsca. Przyszłam bo pomyślałam ,że kiedyś prosiłam Cię o pieniądze, duże pieniądze jeśli będę umiała ich nie zmarnować, jeśli będę umiała wydać je tak by piękniej i lepiej było na świecie . Dajesz mi. Podrzucasz prezenty na miarę moich możliwości. Przecież nie dlatego by przypomnieć ,że jesteś. Przypominasz mi ,że ja jestem i ode mnie zależy tak wiele. Ode mnie zależy więcej niźli Ty sobie pozwoliłeś. Przypominasz mi ,że myśl moja , drzewo może posadzić ogromne , gdzie go nie było a słowo moje , górę przestawić w miejsce inne niźli jest . Wiem o tym ale tak często zapominam. Mogę tak wiele w Tobie. Mogę wszystko w Tobie a tak rzadko  uświadamiam to sobie .Mogę Cię poprosić byś zatrzymał zarazę i zrobisz w to w jednej chwili ale przecież muszę dodać co i jak stanie się piękniej i lepiej dzięki temu ,że zatrzymasz zarazę. Jakie dobro stanie się dzięki temu a ja nie wiem .Jakie dobro ma się stać dzięki temu ,że wszystko stanie się jak było. Czy to co było ,było dobre ?.
     Mówią, że kilkadziesiąt milionów małych ludzi mordowanych jest co roku na całym świecie. Ilu masz pokazać ludziom umarłych by to dostrzegli … ja nie wiem…
Ileż razy mały człowiek odchodząc zabijany, mówi-mamo ja wierzę ,że to już ostatni raz i proszę bym był ostatnim, któremu nie umiałaś pomóc przyjść na świat.

Popularne posty z tego bloga

Medal dla lekarza.

  Lekarza, który widząc oczywiste objawy wymagąjące natychmiastowej pomocy, żąda wykonana testu covidowgo i przy gorącej kawie czeka na jego wynik , powinno się w trybie natychmiastowym pozbawić prawa wykonywania zawodu, praw obywatelskich . Powinno się rozstrzelać ale ktoś powinien sprzątać ulice. PS Człowiek z potężna raną ręki zjawia się na SORze . Robią mu konieczny test na covid. Umiera nim doczekał na wynik. Zmarł na covid i choroby współistniejące. Rodzina przysłała kwiaty , wdzięcznaz pomoc w ostatnich chwilach, lekarzowi.

ZbrodnIarze...

...umierają jak ludzie. Są zbrodniarzami . Patrzę z ciekawością...zbrodniarze umierający jak ludzie, jak ci których mordowali, których krzywdzili...tak bardzo podobni. Dlaczego ?

Wczoraj ...

  ...pierwszy raz, tego roku, wypiłam kawę na tarasie. Moim tarasie. Odwiedził mnie , znajomy, tak myślę, sokół. Przywitał się. Wszystkie stworzenia się sobie kłaniały i ja również. Słońce ogrzewało gołe stopy . Nie było śniegu. Nie było zimnych , bolesnych wiadomości ze świata. Wolność. Wygrzewanie się na słońcu , kojarzę z wolnością. Wolność to bycie bliżej świata. Jeszcze świata, stworzonego dla mnie przez Boga a którego nie zniszczyłam zostając na betonowej polanie , dla "wygody". Da się, można , z wysokościowca polecieć w dal, na kolejny wysokościowiec, ale o ile piękniej jest polecieć z jednego ogromnego drzewa na kolejne ogromne drzewo. Lot nawet z niewysokiego derenia rosnącego pod płotem , piękniejszy się wydaje być od lotu z jednego słupa ogrodzeniowego na kolejny. Delektuje się bo posiadam a gdybym nie posiadała ? Tarasu na którym mogę pic kawę z gołymi nogami ogrzewanymi słońcem ? Posiadanie nie czyni wolnym a czyni leniwą,rozkapryszoną. Ogrodnik posadził kwiaty. ...