Przejdź do głównej zawartości

Tatuś nie wyrywał nóżek pajączkowi- tatuś wyrywał sąsiadowi.


..i kolejny raz zostałam nabrana na uczciwość, na prawomyślność, na równe szanse, na jednakowo trudną drogę pod górę. Przeczytałam słowa kolejnego „autorytetu” -zaskoczona, zdziwiona, zniesmaczona zaczęłam szukać. Tatuś zwyrodnialec , torturujący więźniów pracownik wszystkich służb terroru. Kolejne nazwisko. Mamusia, dobroduszna kobieta specjalizująca się w wyrywaniu więźniom paznokci i innych tego typu torturach. Kolejne nazwisko- dziadziuś , ekspert od mordowania . Kolejne, kolejne, kolejne. Mówią i to prawda, że nie wolno obarczać dzieci , winami rodziców ale gdy dziecko, korzystając z pozycji uprzywilejowanej, rozwijało się, kształciło dochodziło do kolejnych stopni kariery bo miało po prostu łatwo miło i przyjemnie z pomocą też podobnych rodzicom wujków a nagle zaczyna mi prawić o moralności, przyzwoitości uczciwości. Równych szansach.  Sprawdzam. Sprawdzam i radzę wszystkim sprawdzanie- kim jest, twój autorytet, jakie ma korzenie, czym skorupka za młodu nasiąkała a dopiero z kompletem informacji , ocenię czy i na ile mogę temu komuś wierzyć. Czy mogę zastosować słowa, że nie można obarczać dzieci odpowiedzialnością.  Nie można jeśli nie nasiąkły i korzystały i nie kłamią w żywe oczy . Tatuś  nie wyrywał nóżek pajączkowi- tatuś wyrywał sąsiadowi.
PS
Zadziwiająca jest tendencja polegająca na odkrywaniu kart. Ludzie z przekłamanych domów zajmują stanowisko, wyrażają opinię, stawiają się w roli autorytetów . Niestety wygląda to tak, jak gdyby przestraszony generał wysyłał kolejnych żołnierzy na bitwę . Kolejnych, kolejnych i smutno że ich tak wielu i przykro ,że wczoraj rzemieślnicy , dzisiaj staja się sprzedajnymi żołnierzami wysyłanymi do walki.

Popularne posty z tego bloga

Wczoraj ...

  ...pierwszy raz, tego roku, wypiłam kawę na tarasie. Moim tarasie. Odwiedził mnie , znajomy, tak myślę, sokół. Przywitał się. Wszystkie stworzenia się sobie kłaniały i ja również. Słońce ogrzewało gołe stopy . Nie było śniegu. Nie było zimnych , bolesnych wiadomości ze świata. Wolność. Wygrzewanie się na słońcu , kojarzę z wolnością. Wolność to bycie bliżej świata. Jeszcze świata, stworzonego dla mnie przez Boga a którego nie zniszczyłam zostając na betonowej polanie , dla "wygody". Da się, można , z wysokościowca polecieć w dal, na kolejny wysokościowiec, ale o ile piękniej jest polecieć z jednego ogromnego drzewa na kolejne ogromne drzewo. Lot nawet z niewysokiego derenia rosnącego pod płotem , piękniejszy się wydaje być od lotu z jednego słupa ogrodzeniowego na kolejny. Delektuje się bo posiadam a gdybym nie posiadała ? Tarasu na którym mogę pic kawę z gołymi nogami ogrzewanymi słońcem ? Posiadanie nie czyni wolnym a czyni leniwą,rozkapryszoną. Ogrodnik posadził kwiaty. ...

ZbrodnIarze...

...umierają jak ludzie. Są zbrodniarzami . Patrzę z ciekawością...zbrodniarze umierający jak ludzie, jak ci których mordowali, których krzywdzili...tak bardzo podobni. Dlaczego ?

Obitnica...

 ...obietnicę złożyłam,nie wiem czy mądrze , wszak bez przemyślenia ale skoro słowo się rzekło, będę musiała słowa dotrzymać. Czas mam teoretycznie nieograniczony ale, wiecie ,rozumiecie, jest jak jest . Przyznam ,że obiecałam trochę z próżności bo patrząc wstecz, sprawdzałam czy dość , w moim mniemaniu po sobie zostawiłam . Uznałam ,że dość . Nie bym miała spocząć na laurach i od dziś nie budować i nie tworzyć niczego ale to co jest podoba mi się i cieszy. Cieszy bo przez spory czas mojego życia niczego nie wnosiłam do materialnej rzeczywistości świata w którym sobie żyję. Nie wnosiłam i nawet do głowy mi nie przychodziło by wnosić . Później zaczęłam coś po sobie zostawiać to tu to tam , nie zwracając uwagi ,że to coś mojego dla świata. Niedawno zaczęłam analizować. Obietnica dotyczy książki a właściwie dwóch książek. Mam opracować , i wydrukować dwie książki. Czy nie za dużo jak na moje barki ? Zobaczymy jak to będzie a tymczasem, wiosna niedługo i czas zakochania , który bardzo ...