…mieszkam w szałasie z gałązek
własnoręcznie pozbieranych zrobionym. Każdą gałązkę znalazłam, położyłam w
miejscu , które uznałam za właściwe i dopasowałam do niej kolejną i kolejną.
Tak by szałas chronił od wiatru, by chronił
od deszczu, by chronił od zimna, chronił od niedelikatności, chronił od
podłości, chronił od złośliwości, chronił od złego. Goszczę w nim tego jednego
wyjątkowego i mile widzianego gościa. Goszczę nie zawsze. Często bywa nieobecny
ale wraca a wraca na zaproszenie i wraca gdy ma gdzie usiąść. Nigdy nie
przychodzi nieproszony. W moim szałasie nic nie jest jak u innych. W moim
szałasie ja nie zachowuje się jak inni bo inna nie jestem. W moim szałasie nikt
ze mnie nie drwi, nikt ze mnie nie kpi… bo prócz Niego nikt mnie w moim
szałasie nie odwiedza . Tak żyję, tak wybrałam i takie płacę rachunki za postępowanie
jednak co wspaniałe, w samości nikt ze mnie nie drwi, nikt nie kpi, nikt nie
pogardza i nikt nie wyzywa z bezsilności lub z bez wartości. Namalowałam ikonę.
Wiem ,że aby namalować ikonę trzeba się modlić. Nie wiem jak i do kogo więc
modliłam się do tego , który wydawał mi się , najlepiej znać się na malowaniu i
w pewnym momencie przyszli inni do pomocy, cały chór śpiewał i wymawiał słowa
modlitwy by wszystko było jak trzeba i wszystko miało sens. Opowiedziałam
przypadkowemu księdzu a tym całym malowaniu a on powiedział ,że to dyrdymały… dyrdymały
powiedział… dyrdymały… może, może dla niego. Dla mnie to moje życie z którego
czasem, tak jak on, ktoś drwi. Może życie, mój szałas i teraz moja ikona, która
pójdzie do ludzi a oni może nawet nie pomyślą jak wielki chór świętych i ja
grzeszna, ja malował i ,że nim ktoś ją poświęci, jest już poświęcona po
stokroć.
PS
Wygodnie mi być na dnie i wcale nie tęsknię za schodami prowadzącymi wyżej. Stąd tacy zabawni są ludzie ubabrani po uszy w gównie w wciąż i wciąż próbujący udawać kwiatki na łące.
PS
Wygodnie mi być na dnie i wcale nie tęsknię za schodami prowadzącymi wyżej. Stąd tacy zabawni są ludzie ubabrani po uszy w gównie w wciąż i wciąż próbujący udawać kwiatki na łące.