Przejdź do głównej zawartości

Boże Narodzenie.


...i poprosili bym i ja przeczytała , czytanie . Nie mogłam, nie widziałam tekstu ale gdy już oczy dostroiły się i przebiegłam oczami po tekście , mogłam czytać, słowa, zdania zamieniły się w znaczki produkowane w dziwny sposób a mówiące choć nie umiałam tego odczytać. Takie znaczki wkładało się jak broszkę by świadczyły. Rozumiałam co znaczą ale nie umiałam ich odczytać dla innych .Oddałam tekst. Ktoś dokończył czytanie za mnie i msza toczyła się dalej. 
Zamówiłam figurki i szopkę drewnianą by je poukładać pod choinką. Po latach . Po wielu latach zamówiłam figurki i szopkę by ją pod choinką lub obok postawić na świadectwo. Muszę, będzie dobrze gdy przypomnę sobie i zagram jakąś kolędę na pianinie. Będzie dobrze jeśli przygotuję i będzie można wystrzelić fajerwerki, bo Boże Narodzenie to chyba dobry czas na fajerwerki, tak samo dobry jak Zmartwychwstanie. Będę sama więc mogę zrobić wszystko co wymyślę. Będziemy we dwoje z Bogiem, więc możemy zrobić wszystko cokolwiek przyjdzie nam do głowy. Będziemy we troje ale z Bogiem na pierwszym miejscu więc nie będzie rzeczy , nie będzie pomysłu jakiego nie będziemy mogli urzeczywistnić. Będziemy w czworo ...pięcioro...będziemy a wy wszyscy z nami ...zapraszamy. Ja zapraszam.

Popularne posty z tego bloga

Medal dla lekarza.

  Lekarza, który widząc oczywiste objawy wymagąjące natychmiastowej pomocy, żąda wykonana testu covidowgo i przy gorącej kawie czeka na jego wynik , powinno się w trybie natychmiastowym pozbawić prawa wykonywania zawodu, praw obywatelskich . Powinno się rozstrzelać ale ktoś powinien sprzątać ulice. PS Człowiek z potężna raną ręki zjawia się na SORze . Robią mu konieczny test na covid. Umiera nim doczekał na wynik. Zmarł na covid i choroby współistniejące. Rodzina przysłała kwiaty , wdzięcznaz pomoc w ostatnich chwilach, lekarzowi.

ZbrodnIarze...

...umierają jak ludzie. Są zbrodniarzami . Patrzę z ciekawością...zbrodniarze umierający jak ludzie, jak ci których mordowali, których krzywdzili...tak bardzo podobni. Dlaczego ?

Wczoraj ...

  ...pierwszy raz, tego roku, wypiłam kawę na tarasie. Moim tarasie. Odwiedził mnie , znajomy, tak myślę, sokół. Przywitał się. Wszystkie stworzenia się sobie kłaniały i ja również. Słońce ogrzewało gołe stopy . Nie było śniegu. Nie było zimnych , bolesnych wiadomości ze świata. Wolność. Wygrzewanie się na słońcu , kojarzę z wolnością. Wolność to bycie bliżej świata. Jeszcze świata, stworzonego dla mnie przez Boga a którego nie zniszczyłam zostając na betonowej polanie , dla "wygody". Da się, można , z wysokościowca polecieć w dal, na kolejny wysokościowiec, ale o ile piękniej jest polecieć z jednego ogromnego drzewa na kolejne ogromne drzewo. Lot nawet z niewysokiego derenia rosnącego pod płotem , piękniejszy się wydaje być od lotu z jednego słupa ogrodzeniowego na kolejny. Delektuje się bo posiadam a gdybym nie posiadała ? Tarasu na którym mogę pic kawę z gołymi nogami ogrzewanymi słońcem ? Posiadanie nie czyni wolnym a czyni leniwą,rozkapryszoną. Ogrodnik posadził kwiaty. ...