…Odpowiedź nie powinna być zbyt trudna. Powinna być oczywista i konkretna bo jeśli wprowadzić do niej element nie pochodzący z niej a ją jedynie ubarwiający, upiększający, tworzący aurę łatwiejszą do przełknięcia , prawda zaczyna się rozmywać a nawet przestaje być widoczna na tyle ,że przestaje istnieć.- Boże, czy możesz dać mi odpowiedź na dręczące mnie pytanie o powód, dlaczego zaprzecza się , niemal w jednym zdaniu temu ,że jesteś miłością , mówiąc ,że przyzwalasz na zło w celu osiągnięcia dobra. Co więcej, że sprowadzasz zło by z niego wyprowadzić dobro i to mówią …”eksperci „?. –Można to sprowadzić do obrazka w którym ojciec odcina dziecku rękę by nie kradło . Czy może być coś równie naiwnego i głupiego ? a jednak słyszałam na własne uszy wypowiedź „eksperta”. –wyjaśnienie jest prawdziwe tyle ,że ja jestem nieufna i szukam dziury w całym –ja szukam ?-moja wina ,że chcę i oczekuję i jestem pewna ,że jest prosta i łatwa odpowiedź. – Racja, to jest odpowiedź łatwa prosta i przyjemna-ojciec odcina dziecku rękę by nie kradło-problem w tym ,że tak nie zrobi żaden rodzic-nie ma takiej możliwości jeśli mówić o zdrowym na umyśle rodzicu a przecież nie podejrzewamy Boga o chorobę psychiczną , chyba ,że posiadając ją w sobie- mierzymy Go swoja miarą.-Jeśli poczęcie człowieka jest niczym niesamowicie wielka eksplozja, jeśli na kształt i życie człowieka ma wpływ tak wiele ,tak nieskończenie wiele zmiennych to biorąc pod uwagę ,że nic nie jest ustawione i namalowane nim się stanie, prawdopodobieństwo ,że coś zdarzy się nie tak jak jest ogólnie przyjęte za dobro, jest wielkie. Jeśli zaś, nic nie jest namalowane i nic nie jest ustalone to przyszłość jest zmienna a przepowiednie , zakładając ,że są prawdziwe, są stanem wiedzy na moment w którym zaistniały a nie prawdą obiektywną.-Czy jest możliwa apokalipsa z Twojej ręki ?- nie jest możliwa tak jak nie jest możliwym byś złamał chociaż jedno źdźbło trawy a tym samym jeśli zobaczę ,że przychodzisz, nie będzie to obiecana zagłada a obiecany ratunek .- Czy w ten sposób dotknęłam prawdy czy ją ukryłam przed sobą jeszcze głębiej niźli była ? –Jeśli na mnie ma wpływ wszystko istnienie jakie było jest i będzie to prawdopodobieństwo ,że zachoruję, jest przeogromne więc jeśli nie choruję to znaczy ,że wszystko działa jak należy lub podtrzymujesz działanie by w moim mniemaniu mnie nie krzywdziło.-Powiesz ,że komplikuję sobie życie ?-Ty powiesz, Boże ?-nie sądzę… nie sądzę.- Dawno nie rozmawialiśmy Pani Boże-tak się jakoś zmarnowało sporo czasu . Nie miej żalu, nie było w tym moich złych intencji .
PS
Skoro nie zachowało się ni jedno słowo zapisane bezpośrednio z ust Boga a to co przez wieki przepisywane uznajemy za "bezpośrednie", słowa o cierpieniu, które dotyka człowieka by Bóg mógł coś przez nie powiedzieć :"by się objawiło", mogą być fantazją przepisujących a nie prawdą pierwotną a tym samym...Skoro Mojżesz roztrzaskał dziesięć przykazań i oryginałów nie ma jaką pewność mamy ,że ty masz rację a nie ja w moich domniemaniach ?- Czy większą pewność ma archeolog docierając do setny raz przepisanego tekstu czy ktoś kto z wszystkich poznanych tekstów od człowieka siedzącego na ławce za wsią ...bardzo długo siedzącego.