…Wirus, niczym wszechogarniająca prostytucja. Była jest i będzie. Jedni się zabezpieczają. Inni często się badają i jedynie z przebadanymi się zadają. Jeszcze inni nie zachowują żadnych zasad będąc wciąż i wciąż zarzewiem kolejnego pożaru. Kiedyś można było nie mieć z prostytucją nic wspólnego. Obchodzić domy publiczne z daleka ale dziś gdy i ta młoda , młody, prostytuuje się od świtu do nocy i ta , ten pukający do drzwi innego świata robi to podobnie, trudno omijać miejsca niebezpieczne. Trzeba mieć nadzieję na zdobycie odporności albo na szybką, bezbolesną śmierć. PS
Wzięłam udział w nagiej sesji zdjęciowej. Dlaczego nagiej? Bo nie było fotografa , makijażystki, nie było oświetleniowca. Nie było aparatów i nawet mnie nie było bo , naga jestem najbardziej ubrana.
PS
Kupiłam broń by siebie zastrzelić . Strzeliłam. Z lustra niewiele zostało.
PS
Miesiąc pracowałam, uczciwie, na chleb a dostałam kromkę za darmo od przypadkowo spotkanego człowieka i teraz jestem rozdarta-po co pracowałam skoro zostało mi dane bez pracy.
PS
Paliłam listy . Bez czytania bo i bez tego zrobiło się ciepło.