Przejdź do głównej zawartości

Przestroga od Ani.





…bywa, że idąc piękną doliną, wspaniałym lasem wędrując, brzegiem niesamowicie pięknej rzeki, wdepniesz w gówno. Masz piękne widoki, cudowne towarzystwo a ty wdepnęłaś w gówno . Bywa. To można wytrzeć, buta umyć w rzece ale jest smutno gdy towarzystwo z jakim idziesz jest gówniane.  Nie martw się, to też da się zmyć. Da się zapomnieć.
PS
Starsza Pani przy wyjściu z metra, sprzedawała chleb. Miała koszyk wiklinowy a w nim chleb z tym ,że ja nie miałam pieniędzy. Poprosiłam , zapytałam, czy może dać mi kromkę chleba. Odkroiła kromkę i dała jabłko . To była tak cudowna kolacja , jakiej nigdy wcześniej nie jadłam.
PS

…spotkałam wyjątkową kobietę. Piękną, mądrą doskonałą ale …była wytresowana. Hop, zrób to, dostaniesz smakołyk. Hop zrób coś innego to pogłaszczę. Hop …pogryzę. coś za coś i coś co musiało z czegoś wynikać, być na coś reakcją. Nie pokazała mi ,że potrafi zrobić coś za darmo… psy potrafią ale ona była ,tylko wytresowaną kobietą.Nie, jej tresura nie odnosiła się do jej samej. Próbowała stosować swoją tresurę na mnie .Miała 21 lat. Ja nadzieję, płonną.
 PS
Jeśli nie stać mnie dziś by oddać to co mam. Nie oddam jutro tego co znajdę.

Popularne posty z tego bloga

Medal dla lekarza.

  Lekarza, który widząc oczywiste objawy wymagąjące natychmiastowej pomocy, żąda wykonana testu covidowgo i przy gorącej kawie czeka na jego wynik , powinno się w trybie natychmiastowym pozbawić prawa wykonywania zawodu, praw obywatelskich . Powinno się rozstrzelać ale ktoś powinien sprzątać ulice. PS Człowiek z potężna raną ręki zjawia się na SORze . Robią mu konieczny test na covid. Umiera nim doczekał na wynik. Zmarł na covid i choroby współistniejące. Rodzina przysłała kwiaty , wdzięcznaz pomoc w ostatnich chwilach, lekarzowi.

ZbrodnIarze...

...umierają jak ludzie. Są zbrodniarzami . Patrzę z ciekawością...zbrodniarze umierający jak ludzie, jak ci których mordowali, których krzywdzili...tak bardzo podobni. Dlaczego ?

Wczoraj ...

  ...pierwszy raz, tego roku, wypiłam kawę na tarasie. Moim tarasie. Odwiedził mnie , znajomy, tak myślę, sokół. Przywitał się. Wszystkie stworzenia się sobie kłaniały i ja również. Słońce ogrzewało gołe stopy . Nie było śniegu. Nie było zimnych , bolesnych wiadomości ze świata. Wolność. Wygrzewanie się na słońcu , kojarzę z wolnością. Wolność to bycie bliżej świata. Jeszcze świata, stworzonego dla mnie przez Boga a którego nie zniszczyłam zostając na betonowej polanie , dla "wygody". Da się, można , z wysokościowca polecieć w dal, na kolejny wysokościowiec, ale o ile piękniej jest polecieć z jednego ogromnego drzewa na kolejne ogromne drzewo. Lot nawet z niewysokiego derenia rosnącego pod płotem , piękniejszy się wydaje być od lotu z jednego słupa ogrodzeniowego na kolejny. Delektuje się bo posiadam a gdybym nie posiadała ? Tarasu na którym mogę pic kawę z gołymi nogami ogrzewanymi słońcem ? Posiadanie nie czyni wolnym a czyni leniwą,rozkapryszoną. Ogrodnik posadził kwiaty. ...