Przejdź do głównej zawartości

Wolność.


… wyszłam się przejść a on leżał niedaleko furtki. Wychudzony, bezsilny. Odchodzący. Wzięliśmy go do środka i położyliśmy pod świerkami. Daliśmy wody, mleka ale niczego nie chciał .To już nie był czas na kolacje. Psy. Nasze psy jak zazwyczaj mordercze wobec obcych tym razem czyniąc koła obchodziły gościa, nie szczekając, nie denerwując, nie wadząc a po pewnym czasie położyły się . Odeszłam kawałek i wtedy zaczęła się ta niesamowita symfonia na milion psich a jedno bliskie odchodzące wilcze gardło. Wilki z oddali dołączyły do chóru a wszyscy z domu siedzieli , stali, i płakali jak gdyby odchodził ktoś najbliższy w ich życiu. Trwało to wszystko jakiś czas i nagle zamarło. Cisza. –Tak umiera wolność. ktoś powiedział.
PS
- wstanę i pójdę by zasłużyć choć na część takiego pożegnania. Wstanę i pójdę, jeszcze raz.
PS
Jestem głodna. Idę do lodówki ,do szafki, biorę ze stołu i jem a jeśli nie mam stołu, nie mam domu, nie mam szafki, nie mam nic i nawet grosza, który bym mogła zamienić na chleb. Kawałek chleba. Mogę spróbować znaleźć jakieś owoce a jeśli nie ? W końcu staję przed propozycją. Zazwyczaj pojawiają się jednocześnie. Pozornie łatwiejsza i pozornie trudniejsza. Kiedyś wybrałam bycie przedmiotem by mieć coś do zjedzenia. Dziś przechodzi mi przez gardło prośba- jestem głodna, czy mogę coś zrobić , w czymś pomóc, za kawałek chleba, czegoś do zjedzenia ?

Popularne posty z tego bloga

Wczoraj ...

  ...pierwszy raz, tego roku, wypiłam kawę na tarasie. Moim tarasie. Odwiedził mnie , znajomy, tak myślę, sokół. Przywitał się. Wszystkie stworzenia się sobie kłaniały i ja również. Słońce ogrzewało gołe stopy . Nie było śniegu. Nie było zimnych , bolesnych wiadomości ze świata. Wolność. Wygrzewanie się na słońcu , kojarzę z wolnością. Wolność to bycie bliżej świata. Jeszcze świata, stworzonego dla mnie przez Boga a którego nie zniszczyłam zostając na betonowej polanie , dla "wygody". Da się, można , z wysokościowca polecieć w dal, na kolejny wysokościowiec, ale o ile piękniej jest polecieć z jednego ogromnego drzewa na kolejne ogromne drzewo. Lot nawet z niewysokiego derenia rosnącego pod płotem , piękniejszy się wydaje być od lotu z jednego słupa ogrodzeniowego na kolejny. Delektuje się bo posiadam a gdybym nie posiadała ? Tarasu na którym mogę pic kawę z gołymi nogami ogrzewanymi słońcem ? Posiadanie nie czyni wolnym a czyni leniwą,rozkapryszoną. Ogrodnik posadził kwiaty. ...

ZbrodnIarze...

...umierają jak ludzie. Są zbrodniarzami . Patrzę z ciekawością...zbrodniarze umierający jak ludzie, jak ci których mordowali, których krzywdzili...tak bardzo podobni. Dlaczego ?

Obitnica...

 ...obietnicę złożyłam,nie wiem czy mądrze , wszak bez przemyślenia ale skoro słowo się rzekło, będę musiała słowa dotrzymać. Czas mam teoretycznie nieograniczony ale, wiecie ,rozumiecie, jest jak jest . Przyznam ,że obiecałam trochę z próżności bo patrząc wstecz, sprawdzałam czy dość , w moim mniemaniu po sobie zostawiłam . Uznałam ,że dość . Nie bym miała spocząć na laurach i od dziś nie budować i nie tworzyć niczego ale to co jest podoba mi się i cieszy. Cieszy bo przez spory czas mojego życia niczego nie wnosiłam do materialnej rzeczywistości świata w którym sobie żyję. Nie wnosiłam i nawet do głowy mi nie przychodziło by wnosić . Później zaczęłam coś po sobie zostawiać to tu to tam , nie zwracając uwagi ,że to coś mojego dla świata. Niedawno zaczęłam analizować. Obietnica dotyczy książki a właściwie dwóch książek. Mam opracować , i wydrukować dwie książki. Czy nie za dużo jak na moje barki ? Zobaczymy jak to będzie a tymczasem, wiosna niedługo i czas zakochania , który bardzo ...