Przejdź do głównej zawartości

Waletujący czyli zlecenie zabójstwa sposobem na kłopoty lokalowe.

 

…spotkało mnie moje dziecko , we mnie , mnie  spotkało ale postanowiłam je zamordować bo mi przeszkadzało. Było mi niewygodne w czasie nieodpowiednim w  ogóle. Zaszło sobie we mnie całkiem nieoczekiwanie. Nic , kompletnie nic nie podejrzewałam ,że mogło zacząć we mnie waletować. Oczywiście nie czułam się winna bo przecież nie jest moją winą ,że jestem w ciąży. Ja , winna, ja odpowiedzialna, ja podmiotem tej sytuacji ? Ależ skąd …nie,  nie, nie, tonie moja wina to zostało mi narzucone ,to mi się przytrafiło to , ja nie miałam z tym nic wspólnego, zupełnie nic. Na szczęście, to ja mogę decydować o swoim ciele (bez takich , dziecko nie jest osobnym organizmem- to ja jestem a jak to się dzieje ,że z tego powstaje inny człowiek eee  nie powstaje, bo jak ma powstać kiedy to ja jestem –to w końcu jak to jest proszę pani – dziecko to pani czy nie pani ? ). Zostałam przez moje dziecko , całkiem nieoczekiwanie, znienacka napadnięta  . Szukałam wyjścia z sytuacji i znalazłam . Wynajęłam zabójcę. Do planu dołączył się ,odpowiedzialnie, ojciec dziecka finansując całą operację. Zabójca okazał się niezmiernie skuteczny . Po sprawie. Oczywiście nie żałuję . Oczywiście sprawa mnie nie dotyczy. Ja wynajęłam , on temat zamknął i po sprawie.- to dziecko waletowało we mnie nielegalnie. Całkiem nielegalnie. Ja mu ani nie otwierałam ani nie dałam kluczy ani nie nosiłam jedzenia ani nie zrobiłam niczego by stworzyć mu idealne warunki do życia. -Moja odpowiedzialność – Jaka odpowiedzialność .Za pomoc w waletowaniu ?-ależ… ja zostałam wykorzystana… -tak rozumiem, pani została wykorzystana ale dlaczego wynajęła pani mordercę, opłaciła go , i dopomogła w zabójstwie?- skoro została pani napadnięta, wykorzystana i to dziecko waletowało nielegalnie, trzeba było iśc na policję, policja by waleta postawiła przed sądem i oskarżonego umieściła w więzieniu –zaraz…ale pani sama oddała klucze i karmiła i pielęgnowała więc… przestępstwa nie było ? –rozumiem, nie było a to zabójstwo ? a to nie pani i pani nie ma tym nic wspólnego, a rozumiem, rozumiem….a co jeśli ktoś znów zacznie w pani waletować ?...też zleci pani zabójstwo ?....-czemu pani się mnie czepia, czemu mnie molestuje, nagabuje  i męczy jak kobietą jestem ja tu pokoje wynajmuję ….a gości czasem , zlecam zabić.

Popularne posty z tego bloga

Wczoraj ...

  ...pierwszy raz, tego roku, wypiłam kawę na tarasie. Moim tarasie. Odwiedził mnie , znajomy, tak myślę, sokół. Przywitał się. Wszystkie stworzenia się sobie kłaniały i ja również. Słońce ogrzewało gołe stopy . Nie było śniegu. Nie było zimnych , bolesnych wiadomości ze świata. Wolność. Wygrzewanie się na słońcu , kojarzę z wolnością. Wolność to bycie bliżej świata. Jeszcze świata, stworzonego dla mnie przez Boga a którego nie zniszczyłam zostając na betonowej polanie , dla "wygody". Da się, można , z wysokościowca polecieć w dal, na kolejny wysokościowiec, ale o ile piękniej jest polecieć z jednego ogromnego drzewa na kolejne ogromne drzewo. Lot nawet z niewysokiego derenia rosnącego pod płotem , piękniejszy się wydaje być od lotu z jednego słupa ogrodzeniowego na kolejny. Delektuje się bo posiadam a gdybym nie posiadała ? Tarasu na którym mogę pic kawę z gołymi nogami ogrzewanymi słońcem ? Posiadanie nie czyni wolnym a czyni leniwą,rozkapryszoną. Ogrodnik posadził kwiaty. ...

ZbrodnIarze...

...umierają jak ludzie. Są zbrodniarzami . Patrzę z ciekawością...zbrodniarze umierający jak ludzie, jak ci których mordowali, których krzywdzili...tak bardzo podobni. Dlaczego ?

Obitnica...

 ...obietnicę złożyłam,nie wiem czy mądrze , wszak bez przemyślenia ale skoro słowo się rzekło, będę musiała słowa dotrzymać. Czas mam teoretycznie nieograniczony ale, wiecie ,rozumiecie, jest jak jest . Przyznam ,że obiecałam trochę z próżności bo patrząc wstecz, sprawdzałam czy dość , w moim mniemaniu po sobie zostawiłam . Uznałam ,że dość . Nie bym miała spocząć na laurach i od dziś nie budować i nie tworzyć niczego ale to co jest podoba mi się i cieszy. Cieszy bo przez spory czas mojego życia niczego nie wnosiłam do materialnej rzeczywistości świata w którym sobie żyję. Nie wnosiłam i nawet do głowy mi nie przychodziło by wnosić . Później zaczęłam coś po sobie zostawiać to tu to tam , nie zwracając uwagi ,że to coś mojego dla świata. Niedawno zaczęłam analizować. Obietnica dotyczy książki a właściwie dwóch książek. Mam opracować , i wydrukować dwie książki. Czy nie za dużo jak na moje barki ? Zobaczymy jak to będzie a tymczasem, wiosna niedługo i czas zakochania , który bardzo ...