Przejdź do głównej zawartości

Pan X

 

    Ciekawa jestem czy to prawda iż pan X  po kilku próbach wyprodukowania dziecka spełniającego jego i partnerki kryteria co skończyło się propagowaną przez nich aborcją, w końcu jest zadowolony i pozwolił urodzić się kolejnemu dziecku ? Nie wiadomo czy gratulować dziecku, które prawdopodobnie uciekło przed zamordowaniem spełniając kryteria producenta czy może domniemanemu ojcu w końcu zadowolonemu z produkcji ? Ciekawe ile dzieci musiała para zutylizować by osiągnąć żądany efekt a może nieudane dzieci posłużyły jako półprodukt do stworzenia szczepionki przeciwko Covidowi w myśl zasady ,że nic nie może się zmarnować ? Ciekawe czy pan X  to  bojownik o wolność wypowiedzi nie pozwalający mającym inne zdanie na jego przedstawienie ? Może to jakiś sobowtór a może dziennikarska kaczuszka a może co najprawdopodobniejsze , efekt propagandy… ale czyjej ? .

  PS

 ...jaka szkoda ,że nie możemy i nie spotkamy się nigdy. Nigdy tutaj ...chociaż...przecież cuda się zdarzają . Cuda my tworzymy. Dzięki nam świat jest cudowny lub cudownym być przestaje. Cudem była wiadomość ,że istniejesz. Jaki cud się dokona gdy Ty wiesz ,że ja istnieje i mimo iż plan zakładał koniec tego mojego pamiętania w wigilię to okazało się ,że nie umiem Cię zostawić, nie chcę więc zostanę z Tobą na ile sił mi starczy a Ty bądź szczęśliwa. 

Popularne posty z tego bloga

Medal dla lekarza.

  Lekarza, który widząc oczywiste objawy wymagąjące natychmiastowej pomocy, żąda wykonana testu covidowgo i przy gorącej kawie czeka na jego wynik , powinno się w trybie natychmiastowym pozbawić prawa wykonywania zawodu, praw obywatelskich . Powinno się rozstrzelać ale ktoś powinien sprzątać ulice. PS Człowiek z potężna raną ręki zjawia się na SORze . Robią mu konieczny test na covid. Umiera nim doczekał na wynik. Zmarł na covid i choroby współistniejące. Rodzina przysłała kwiaty , wdzięcznaz pomoc w ostatnich chwilach, lekarzowi.

ZbrodnIarze...

...umierają jak ludzie. Są zbrodniarzami . Patrzę z ciekawością...zbrodniarze umierający jak ludzie, jak ci których mordowali, których krzywdzili...tak bardzo podobni. Dlaczego ?

Wczoraj ...

  ...pierwszy raz, tego roku, wypiłam kawę na tarasie. Moim tarasie. Odwiedził mnie , znajomy, tak myślę, sokół. Przywitał się. Wszystkie stworzenia się sobie kłaniały i ja również. Słońce ogrzewało gołe stopy . Nie było śniegu. Nie było zimnych , bolesnych wiadomości ze świata. Wolność. Wygrzewanie się na słońcu , kojarzę z wolnością. Wolność to bycie bliżej świata. Jeszcze świata, stworzonego dla mnie przez Boga a którego nie zniszczyłam zostając na betonowej polanie , dla "wygody". Da się, można , z wysokościowca polecieć w dal, na kolejny wysokościowiec, ale o ile piękniej jest polecieć z jednego ogromnego drzewa na kolejne ogromne drzewo. Lot nawet z niewysokiego derenia rosnącego pod płotem , piękniejszy się wydaje być od lotu z jednego słupa ogrodzeniowego na kolejny. Delektuje się bo posiadam a gdybym nie posiadała ? Tarasu na którym mogę pic kawę z gołymi nogami ogrzewanymi słońcem ? Posiadanie nie czyni wolnym a czyni leniwą,rozkapryszoną. Ogrodnik posadził kwiaty. ...