Dzień w dzień, ani
jednej pozytywnej wiadomości ale przecież nie jest prawdą ,że nic dobrego się
nie dzieje, jest prawdą ,że na dobro oślepłam a co wstrętniejsze, musi głośniej
krzyczeć bym je usłyszała. ..Cywilizacja śmierci… tymczasem jeszcze nie w moim
domu ale w mediach, które otwieram . Nie zatrzymuję się nad kiczowatym obrazem
, którym ktoś cieszy się ,że żyje ale zatrzymuje się nad informacją ,że ktoś
kogoś zabije. Kiedyś w górach malował pewien pan, malował zdawać by się mogło,
jak dziecko ale przecież nie jak dziecko a może jednak… spotkałam wielu ludzi,
którzy nie kupili jego obrazów ze względu na ową dziecinność … jak nauczyć się
na powrót zachwycać cudzą dziecinną, infantylną, naiwną, radością życia ?. Jak
?, wszak bez niej każdy świt i każdy dzień, będzie coraz ciemniejszy aż w końcu
zniknie w ciemności.
PS
I co ja mam ?. Nakryłaś
mnie w sytuacji jednoznacznej. Wycinałam na krawędzi biurka , serduszko. Jak mi
to wychodziło tak wychodziło ale miałaś mnie nie nakryć a teraz wszystko się
wydało więc już oficjalnie , publicznie musze się przyznać i wyznać- Kocham
Cię.
PS
Katolicki prezydent uczcił
rocznicę wprowadzenia prawa proaborcyjnego.
Tym razem bez szmaty na twarzy . Maski opadły
chociaż media świata mówią ,że to piękna twarz