Przejdź do głównej zawartości

Czas na nienormalność.

 

    …przyjechały dwa pedały… oglądałam film stworzony według wytycznych . W „wolnym kraju” , przez „wolnych ludzi” według wytycznych co winien zawierać dobry , prawdziwy film. Pierwsze co rzuca się w oczy, to fakt, że jedynymi w pełni pozytywnymi postaciami są dewianci. (Celowo wracam do medycznego określenia homoseksualizmu , które obowiązywało za nim w demokratyczny sposób przegłosowano ,że jest czymś naturalnym ). Oczywiście , dwóch gejów, żyjących razem , ma w tym filmie prawo do adopcji dzieci więc z wielką radością i miłością adoptują kolejne bez najmniejszego problemu. Wszak najwięcej dzieci rodzi się w „związkach homoseksualnych”- głoszą , homoseksualni umysłowo . Mordowanie dzieci… ależ,  czymś naturalnym w parach heteroseksualnych … nie występuje w parach homoseksualnych.Nie dlatego nie występuje ,że są patologiczne ale nie występuje bo są „lepsze” .Fakt ,że dziewięćdziesiąt  iles procent pedofili jest gejami nie ma znaczenia . Nie ma znaczenia w omawianym filmie ,że dziecko adoptuje alfons z prostytutką by zaspokoić potrzeby cierpiących pedofili. Nie jest niczym nagannym zaspakajanie potrzeb cierpiącego nekrofila. Czymś naturalnym przedstawionym w filmie , jest wynajmowanie siebie jako inkubator. Aprobowany a nawet doceniany, sposób na życie – rodzenie cudzych dzieci. Dobry zarobek, szacunek i takie tam. Z rozdziawiona gębą patrzyłam jak postać , pokazana w filmie jako lekarz, podaje zmęczonej życiem kobiecie , tabletki dzięki którym będzie mogła się zabić. Nie konsultuje, nawet nie konsultuje przypadku z nikim lecz sama w poczuciu współczucia, miłości , pomaga starszej pani rozstać się ze światem. Pewnie nie dostrzegłam wielu momentów w których były promowane zwyrodnienia, zboczenia, dewiacje i rzeczy absurdalne ale jeśli teraz oglądanie filmu ma polegać na „znajdź  dziesięć szczegółów dzięki którym film spełnia kryteria ideologów tęczowej szmaty.”, to chyba daruję sobie kolejne filmy. Konsekwencją , promocji takiego postrzegania świata była młoda dziewczyna jaką spotkałam na spacerze. Była sama na rondzie po którym jeździły auta i krzyczała „aborcja jest ok., aborcja jest ok.”. Jak nie płakać . Jak nie płakać. – Panie Boże, czy ja mam się teraz modlić o dar dla tej dziewczyny, dar poznania wiedzy ,że można żyć tak by nie mordować. Można być spełnioną kobietą, mężczyzną i nie mordować i do tego nie trzeba jakiś wielkich słów. Odrobina odpowiedzialności, szacunku, zaufania .- Wszak nie poproszę Cię by ta kobieta nigdy nie poczęła dziecka by na własnej skórze mogła się przekonać czy aborcja jest ok., mordując innego człowieka.

Popularne posty z tego bloga

Medal dla lekarza.

  Lekarza, który widząc oczywiste objawy wymagąjące natychmiastowej pomocy, żąda wykonana testu covidowgo i przy gorącej kawie czeka na jego wynik , powinno się w trybie natychmiastowym pozbawić prawa wykonywania zawodu, praw obywatelskich . Powinno się rozstrzelać ale ktoś powinien sprzątać ulice. PS Człowiek z potężna raną ręki zjawia się na SORze . Robią mu konieczny test na covid. Umiera nim doczekał na wynik. Zmarł na covid i choroby współistniejące. Rodzina przysłała kwiaty , wdzięcznaz pomoc w ostatnich chwilach, lekarzowi.

ZbrodnIarze...

...umierają jak ludzie. Są zbrodniarzami . Patrzę z ciekawością...zbrodniarze umierający jak ludzie, jak ci których mordowali, których krzywdzili...tak bardzo podobni. Dlaczego ?

Wczoraj ...

  ...pierwszy raz, tego roku, wypiłam kawę na tarasie. Moim tarasie. Odwiedził mnie , znajomy, tak myślę, sokół. Przywitał się. Wszystkie stworzenia się sobie kłaniały i ja również. Słońce ogrzewało gołe stopy . Nie było śniegu. Nie było zimnych , bolesnych wiadomości ze świata. Wolność. Wygrzewanie się na słońcu , kojarzę z wolnością. Wolność to bycie bliżej świata. Jeszcze świata, stworzonego dla mnie przez Boga a którego nie zniszczyłam zostając na betonowej polanie , dla "wygody". Da się, można , z wysokościowca polecieć w dal, na kolejny wysokościowiec, ale o ile piękniej jest polecieć z jednego ogromnego drzewa na kolejne ogromne drzewo. Lot nawet z niewysokiego derenia rosnącego pod płotem , piękniejszy się wydaje być od lotu z jednego słupa ogrodzeniowego na kolejny. Delektuje się bo posiadam a gdybym nie posiadała ? Tarasu na którym mogę pic kawę z gołymi nogami ogrzewanymi słońcem ? Posiadanie nie czyni wolnym a czyni leniwą,rozkapryszoną. Ogrodnik posadził kwiaty. ...