Myślałam ,że ideologia tęczowej szmaty bada podatność ludzkości na wszelkie kretynizmy ale nie, jednak nie. Byłam wczoraj w gęstym lesie na spacerze i żywego ducha wokół ale myśliwska ambona więc weszłam posiedzieć i pooglądać okolicę. Pięknie, przepięknie acz daleko, daleko , wzięłam lornetkę. Tak , to człowiek . Przechadzał się z psem. W maseczce. Pozostaje mi dylemat… czy ten człowiek był kretynem czy też skuteczność aparatu propagandy jest tak niesamowicie wysoka.
PS