… wstałam ze skrzynki. Patrzyła na mnie.
Uśmiechnęłam się a ona odwróciła głowę.
Poszłam do fryzjera, kosmetyczki na masaż i wróciłam podwieziona wielkim
czarnym samochodem. Uśmiechnęła się do mnie i ja uśmiechnęłam się do niej .
Usiadłam na skrzynce bo byłam umówiona. Tu właśnie. Wtedy ona podeszła by
zagaić rozmowę a ja , cóż mogłam powiedzieć ponad znany już zwrot :-„ nie znam cię kobieto. Nie
znam, odejdź.”
PS
...kocham Cię , co byś nie zrobiła....pamiętaj o tym.